Gerard nie porzuca swojego prywatnego piekła

Do cholery żyjesz Gerarda Moreno Już zbyt długo wydaje się, że to nie ma końca. Gdy nieco ponad tydzień temu powrót żółtego napastnika wydawał się faktem, piłkarz dla niektórych został zmuszony do zatrzymania siędyskomfort mięśni w okolicy podeszwy. Ci sami, którzy sprowadzili go na ścieżkę goryczy podczas ostatnich kampanii.

Nieobecny praktycznie przez cały sezon, od którego Udało mu się wziąć udział tylko w kilku meczachpiłkarz widział, jak postęp, jakiego dokonał przez większą część poprzedniego sezonu, został zmarnowany na początku sezonu. Prawda jest taka, że ​​gracz już Nie mógł przeprowadzić odpowiedniego okresu przygotowawczego i wrażenia nigdy nie były dobre..

Na nieszczęście dla żółtych zawodników drużyna Castellón musiała przyzwyczaić się do ciągłej nieobecności jednego z najlepszych zawodników, z jakimi kiedykolwiek grała. Ceramika. Kataloński napastnik, który nie poszedł na marne najlepszym strzelcem w historii klubuuznawany był za wspaniałą referencję i sztandar klubu La Plana na boisku. Ale rzeczywistość jest taka W ostatnich trzech kampaniach jego udział był niewielki.

Po podpisaniu miażdżącego 50 goli w kampaniach 19/20 i 20/21w którym zagrał łącznie 83 imprezyjuż 21/22,gdzie sięgały żółcie półfinale Ligi Mistrzów problemy fizyczne zaczęły zbierać żniwo.

To ćwiczenie mogło tylko grać 27 imprez w którym zdobył bramkę 13 punktów. Kontuzja, która dotknęła go w półfinale Ligi Mistrzów przeciwko Liverpoolmiało fundamentalne znaczenie dla powodzenia remisu. W następnym bym się podpisał 11 goli w 29 meczach natomiast w ostatnim, gdzie kontuzje dały mu trochę wytchnienia, brał udział 38 oficjalnych pojedynków w którym powtórzył z 11 golami.

Tym razem będzie musiał się ponownie zatrzymać i ponownie rozpocząć krętą ścieżkę. I to nie tyle fizycznie, co emocjonalnie, ponieważ dla gracza jest to po raz kolejny bardzo trudnej sytuacji, która powtarza się nieustannie w ostatnich latach.



Zrodlo