Co Oliver Glasner może zmienić, aby ożywić podupadający Crystal Palace?

Nie tak ktokolwiek miał nadzieję i spodziewał się, że Crystal Palace i Oliver Glasner potoczą się w taki sposób, ale po ośmiu meczach w Premier League bez zwycięstwa coś musi się zmienić.

Przynajmniej na razie Glasner cieszy się poparciem zarządu Pałacu, który nie może się doczekać, aby odmienić losy Pałacu i odnieść sukces. Jeśli jednak ich walki będą się utrzymywać, jego stanowisko nieuchronnie zostanie poddane wzmożonej analizie.

Pomimo tego, że upierał się, że problemy wynikają z braku pewności siebie, a nie z błędów taktycznych, wydaje się, że wyraził chęć poprawienia sposobu ustawiania zespołu.

„W tej chwili nie tworzymy wystarczająco dużo, ale to zbyt wiele, aby oczekiwać od nas świetnej gry w ofensywie” – powiedział na konferencji prasowej po poniedziałkowej porażce 1:0 z Nottingham Forest. „Może nadszedł (czas) zmienić kształt – dzisiaj graliśmy w ustawieniu 3-5-2, (ale) być może potrzebujemy na boisku więcej zawodników, którzy strzelili gole (i którzy) znaleźli odpowiednią formację”.

Wcześniej trzymał się sztywno ustawienia 3-4-2-1, chociaż kładł większy nacisk na zasady gry niż na samą formację.

Podjęto próbę wypróbowania czegoś nowego w towarzyskim meczu za zamkniętymi drzwiami z Ipswich Town podczas przerwy międzynarodowej na początku tego miesiąca, podczas której grał z dwoma napastnikami i czwórką obrońców. To pozostaje jedna z opcji.

Przed niedzielnym krytycznym meczem z Tottenhamem Hotspur: Sportowiec zastanawia się, co mógłby zmienić, aby rozpocząć sezon Palace.


Czy Glasner powinien przejść na bardziej konwencjonalną czwórkę obrońców?

Obrona Palace może nie jest najpilniejszym problemem, ponieważ siedem drużyn straciło w tym sezonie więcej niż 11 bramek, ale problemem jest to, jak skład jego obrony wpływa na strukturę i równowagę reszty drużyny.

Nie ma wątpliwości, że sprzedaż Joachima Andersena do Fulham latem za około 25 milionów funtów (32,3 miliona dolarów) wywarła wpływ na Pałac. Brakuje im jego szukania ukośnych zmian w grze, które służyły wykorzystywaniu szerokości. Wydaje się, że Palace gra bardziej wąsko, co nie stanowi większego problemu, gdy piłka jest szybko przesuwana środkiem i istnieją opcje. Jednak obecnie tak nie jest.

Jeden z zawodników, który osiągał najlepsze wyniki w zeszłym sezonie, Daniel Munoz, tym razem miał problemy z efektywnością. Kolumbijczyk odegrał kluczową rolę w grasowaniu prawą flanką i wywieraniu presji na przeciwnikach – przy wsparciu Michaela Olise’a, który odciągał obrońców – ale tym razem w ostatniej tercji nie stwarzał większego zagrożenia.


Muńoz, który grał na Copa America, w tym sezonie był jak dotąd słabszym graczem (Robbie Jay Barratt – AMA/Getty Images)

Ta porażka w połączeniu z tym, że Tyrick Mitchell potrafi grać na lewym skrzydle, ale jest wyraźnie lepszy na bocznym obrońcy, oznacza, że ​​podstawowa funkcja trójki/piątki obrońców Palace spada. Ma stanowić podstawę systemu, tworzyć przestrzeń i wzmacniać obronę, ale nie zdarzało się to wystarczająco często.

Porzucenie Munoza byłoby kontrowersyjne, ale jeśli Palace rzeczywiście miałby czterech defensorów, wypożyczony z Chelsea Trevoh Chalobah mógłby być bardziej naturalną opcją na tę rolę, a Nathaniel Clyne mógłby powrócić na pozycję, którą zna. Joel Ward grał tam w towarzyskim meczu z Ipswich.

Teoretycznie oznaczałoby to potencjalne poświęcenie części atakującego zagrożenia, ale biorąc pod uwagę, że tego już brakuje, czy zamiast tego nie zrobiłoby to pozytywnej różnicy?

Co zrobić z Eberechi Eze i Daichi Kamada?

Szczególny nacisk położono na Kamadę. Jest najlepiej zarabiającym klubem i Glasner zgodnie namawiał do podpisania z nim kontraktu po wygaśnięciu jego kontraktu z Lazio latem. Jednak japoński pomocnik spisał się słabo i nie wnosił niewiele w ofensywie.

Prawie na pewno wyzwaniem będzie przystosowanie się do kultury, intensywności i fizyczności Premier League. To powinno zapewnić mu pewne złagodzenie, ale nie może usprawiedliwić jego niepowodzenia w dotychczasowym znaczącym wkładzie. Co ciekawe, jego postęp nastąpił w formie pracy w defensywie — szczególnie podczas porażki z Forestem był uparty i zdeterminowany, aby rzucać wyzwania na własnej połowie, aby zdobyć piłkę.

Podobnie jak w przypadku Eze, śledzenie i osłanianie obrony nie jest czymś, w czym jest najlepszy. Dla zawodnika nr 10 ważniejsze jest maksymalne wykorzystanie jego zdolności do celnego podawania lub wbiegania w pole karne w końcówce meczu. Ale to także kwestia systemowa.

To podanie jest przydatne tylko wtedy, gdy gracze wbiegają z tyłu. Jednakże drużynie Palace brakowało intensywności w grze, a kiedy udało im się odzyskać posiadanie piłki, nie mieli wystarczającej liczby zawodników w zaawansowanych obszarach przed piłką, aby zranić przeciwników. Obecnie Kamada po prostu nie oferuje wystarczająco dużo, aby zapewnić sobie miejsce na pozycji nr 6 lub 10.

Największą zagadką jest jednak Eze.

Znakomity pod koniec poprzedniego sezonu. Trudno mu było przystosować się do życia bez Olise i presji, jaka ciążyła na jego barkach jako najbardziej kreatywnej placówce Palace. Bliski powrót do reprezentacji Anglii wydaje się mało prawdopodobny w tej formie, nawet jeśli wcześniej wracał mocno.

Anomalia polega na tym, że pomimo tego, że w tym sezonie Eze strzelił tylko jedną bramkę w Premier League, Eze pozostaje największym zagrożeniem bramkowym dla Palace. Obie bramki zdobył w towarzyskim remisie 2:2 z Ipswich.

Chociaż w meczach z Manchesterem United i Liverpoolem zmarnował kilka dobrych okazji, miał też pecha. W meczu przeciwko Forest więcej niż raz był o krok od zdobycia bramki, zwłaszcza gdy Matz Sels po uderzeniu z dystansu po rzucie wolnym Adama Whartona został odepchnięty od poprzeczki i przerzucony nad bramką.

Jednak z drugiej strony, w drużynie, która musi grać szybko i intensywniej, czasami zarzuca mu, że zwalnia tempo gry i ociężało trzyma piłkę.

Mimo to, pomimo całej krytyki, jaką można pod jego adresem skierować, rezygnacja z Eze, głównej siły twórczej zespołu, byłaby o krok za daleko. Pomoc mu w odnalezieniu swojego rytmu jest jedyną realistyczną opcją. Może to wymagać zmian w innym miejscu.


Glasner i Eze rozważają porażkę w Forest (Robbie Jay Barratt – AMA/Getty Images)

Jak zatem Glasner równoważy pomoc?

Pomoc jest głównym źródłem problemów Palace.

Powrót Cheicka Doucoure’a po kontuzji prawdopodobnie pomoże przywrócić równowagę, biorąc pod uwagę, że idealnym partnerstwem byłoby połączenie Malijczyka z Adamem Whartonem.

W szczególności Eddiemu Nketiahowi pomogłoby podanie Whartona w przełamywaniu granic. Młody angielski pomocnik może jednak wymagać operacji ze względu na kontuzję pachwiny, która utrudnia mu grę od Euro 2024. Bez niego, który jest u szczytu formy, Palace nie ma nikogo, kto mógłby szybko i celowo przesuwać piłkę do przodu.

Tak więc, dopóki Wharton nie będzie znowu w wystarczającej formie, aby móc grać, być może najlepszym rozwiązaniem byłoby nawiązanie współpracy z Doucoure i Jeffersonem Lermą. Obaj potrafią przesuwać piłkę do przodu i przyczyniać się do ofensywy, zapewniając jednocześnie stabilność obronie. Trzeba przyznać, że byłoby to trudne dla Willa Hughesa, który nie zrobił nic, co uzasadniałoby utratę miejsca.


Czy obecność Doucoure może pomóc w wyzwoleniu Eze? (Sebastian Frej/MB Media/Getty Images)

A co z opcjami pierwszej linii?

Na pierwszy rzut oka po strzeleniu zaledwie pięciu goli – najmniej w Premier League w tym sezonie – atak jest oczywistym obszarem wymagającym poprawy. Ale to niekoniecznie ich napastnik(-cy) jest problemem.

Głównym problemem jest brak usług ze strony Eze i Kamady oraz ogólny brak wsparcia.

Glasner może rozważyć przejście na grę dwoma napastnikami. Mecz towarzyski z Ipswich nie był szczególnie udany, chociaż Palace strzelił dwa gole, ale w bardziej konkurencyjnych warunkach może to zadziałać, jeśli zastosuje się odpowiednie opcje.

Nketiah kosztował Palace 25 milionów funtów i oczywiste jest, że jego najlepsza rola to gra w ataku, nawet jeśli jego przygoda z numerem 10 nie była katastrofą. Jednak już od roku nie zdobył gola w Premier League.

Najlepiej spisał się w Arsenalu, gdy dostawał regularne minuty, a Pałac musiał wykazać się konsekwencją w doborze i ustawieniu, aby nabrać pewności. Glasner zasugerował przywrócenie Jean-Philippe’a Matety do podstawowej jedenastki po porażce z Forest, ale nie jest wykluczone, że ta dwójka mogłaby zostać ustawiona w parze w ataku. To mogłoby pozwolić Matecie przyciągnąć uwagę obrońców, zająć ich i zapewnić Nketiahowi przestrzeń do rozwoju.


Nketiah wciąż czeka na zdobycie swojego pierwszego gola w Premier League dla Palace (Andrew Kearns – CameraSport za pośrednictwem Getty Images)

Choć Mateta nie jest szczególnie groźny w tym sezonie, jest graczem pewnym siebie. Przystąpił do kampanii po znakomitej końcówce w meczach finałowych, dotarciu do finału turnieju piłki nożnej mężczyzn na Igrzyskach Olimpijskich, a ostatnio imponował na treningach. Trudno mu odmówić miejsca w drużynie.

To, że miał problemy pod bramką, przynajmniej częściowo wynika z braku zagrywki w środku pola i braku wsparcia.

Ismaila Sarr, pochodzący z Marsylii, prawdopodobnie lepiej sprawdzi się jako opcja na prawej czwórce pomocnika, z Eze na lewym. Jego start przeciwko Liverpoolowi pozostawiał wiele do życzenia, ale w tym sezonie miał niewiele czasu na grę. Strzelał już gole na tym poziomie i oferuje szybkość i bezpośredniość, których brakuje Palace.

To samo dotyczy młodego Ashera Agbinone. Jest zdecydowanie za wcześnie, aby sugerować wystawienie go na boisko, ale 19-letni napastnik jest pewny siebie, żywiołowy i nie boi się podejmować ryzyka.


Agbinone był błyskotliwy w swojej epizodzie w City Ground (Alex Livesey – Danehouse/Getty Images)

Nastroje w szatni są przygnębione, a on miałby do zaoferowania coś świeżego; nieznaną ilość zawodników z ławki rezerwowych na krótki okres po zakończeniu meczów. Od czasu podróży do Stanów Zjednoczonych przed sezonem wywarł wrażenie na wielu zawodnikach Palace.


Glasner nigdy nie boi się mówić prawdy, gdy jest to konieczne, i trudno mu zrozumieć, dlaczego Palace nie wygrywa meczów. Przesłanie dla jego drużyny było wspierające, być może w wyniku stałych porażek, które okazywały się niewielkie. Wierzy, że prędzej czy później wszystko się odwróci. Aby jednak tego dokonać, jego atakujący zawodnicy muszą wykazać się większą pewnością siebie i być bardziej bezwzględni.

Wzorce gry są głównym elementem treningu, tak samo jak wtedy, gdy przyszedł do nas po raz pierwszy. Koncentrują się na szybszym poruszaniu się piłką jednym lub dwoma kontaktami z piłką i rozważano różne formacje. Austriak i jego sztab doceniają, że coś musi się zmienić.

Są wszelkie szanse, że zwycięstwo wkrótce zapewni Palace dobry początek sezonu, tak jak miało to miejsce w przypadku Bournemouth w zeszłym roku po podobnie ponurym początku. Dopóki nie uda się osiągnąć tego nieuchwytnego pierwszego zwycięstwa, Glasner musi nie tylko myśleć o rozwiązaniach, ale także je znaleźć.

(Zdjęcie na górze: Sebastian Frej/MB Media/Getty Images)

Zrodlo