DJ-kicks: Honey Dijon

Honey Dijon’s ma odcień retro DJ-kicks— duża część tej muzyki pochodzi z lat 90., ale dzieje się tak także dlatego, że jej gust i styl są tak samo ponadczasowe, jak jej charakterystyczne skórzane kurtki. Nawet nowe utwory, które gra, są utrzymane w duchu vintage: promienny, ozdobiony kropkami Rhodesa utwór Waajeeda „Right Now” pochodzi z 2022 roku, ale brzmi prosto z połowy lat 90., a jej własny „Finding My Way” to dom wokalny o doskonałej tonacji utwór w stylu Kerri Chandler. Wypełniony fletem, fortepianem i inspirującymi słowami Bena Westbeecha, jest niemal banalny, ale doskonale sprawdza się jako błoga kulminacja. Z drugiej strony, swędząca perkusja „Soul House” Sir Lorda Comixxa brzmi, jakby pochodziła ze współczesnej londyńskiej sceny jazzowej house, ale w rzeczywistości sięga 1996 roku.

Badania Dijon nad tymi starymi płytami ukazują, jak trendy żyją, umierają i powracają w nowych formach w muzyce tanecznej – historii, która nieustannie prowadzi ze sobą dialog. Zawsze są płyty, których nie słyszałeś, rzadkie klejnoty lub tajna broń, które odkrywają nowy rys w historii gatunku. Dijon jest ekspertem w łączeniu tych punktów, łączeniu epok i odbiorców jednocześnie. Kto inny mógłby połączyć „Praise” Art of Tones – dla mnie okropny tech-house z końca XX wieku (i jeden z zaledwie dwóch powodów, dla których miałbym ochotę na tak znakomity miks) z house’owym jamem Waajeeda i sprawić, by brzmiał tak Prawidłowy?

Z całą tą historią muzyczną wiąże się także historia społeczna. Dijon jest gorącym orędownikiem przypominania nowym widzom, skąd pochodzi ta muzyka: osób czarnoskórych i queer, takich jak ona. Można to usłyszeć w miksie, obejmującym szereg doskonałych płyt z muzyką Black House, pochodzących z lat 90. aż do chwili obecnej, i można to przeczytać w jej wywiadach. Ale jest także realistką, która zdaje sobie sprawę, że wszystko się zmienia – nie jest już żwawym undergroundowym DJ-em i nie musi nim być. Zamiast tego stawia duży namiot i chce, aby wszyscy czuli się w nim mile widziani: „Chcę być w pokoju z handlarzami narkotyków i prostytutkami, kobietami trans, osobami queer, osobami niebinarnymi i osobami zajmującymi się funduszami hedgingowymi” – powiedziała w niedawny wywiad.

Choć niektórzy fani będą się najeżyć na myśl o zarządzaniu funduszami hedgingowymi w undergroundowej muzyce tanecznej, kariera Honey Dijon pokazuje, że nic z tego nie jest już tak naprawdę undergroundowe. DJing jest większy niż kiedykolwiek wcześniej, a jeśli to oznacza, że ​​artyści tacy jak Honey Dijon w końcu dostają należność, na jaką zasługują, nie wydaje się to złe. Jej DJ-kicks brzmi jak triumfująca wizytówka – coś, co można zagrać dla agnostyka muzyki tanecznej, aby nakłonić ich do sprawy. Pełen zabójczych refrenów, bogatej tekstury instrumentalnej i wzmacniających przesłaniów o walce i odkupieniu, podkreśla trwałe motywy muzyki house, niezależnie od tego, czy mówimy o nocnym klubie w Chicago z lat 70., czy o olśniewającym barze na Ibizie w 2024 roku. Jest uniwersalny i ma w sobie coś, co prawie każdy może docenić – i czy nie o to właśnie chodzi w tym wszystkim?

Zrodlo