Nie da się tego porównać z tym, czego doświadczono w Lizbonie, gdzie Benfica pokonała Atlético, które przegrało 4:0 dzięki temu, że Oblak uniknął siódemki. W meczu z Lille na własnym boisku przyszedł czas na poprawę sytuacji i uporządkowanie klasyfikacji, która zaczęła się komplikować. I dużo. Głównie za zmarnowanie trzech klarownych okazji w pierwszej połowie i trzech heads-upów, w których Sorloth (bohater meczu z Leganés) spartaczył, uniemożliwiając Atlético wyjście na przerwę z prowadzeniem 3:0. Ale poza tym Europa ukarała biało-czerwonych niesamowitym powrotem, w który nikt nie wierzył w Metropolitano. Nikt też nie wierzył, że po rzucie karnym było 1:2 dla Francuzów.
Pająk już kąsa w Europie
Głupi błąd, czysta piłka… piłka wpadająca do klatki. Z jaką łatwością zrobił to Julián Alvarez w pierwszym, który spadł mu w polu karnym. Argentyńczyk strzelił czwartego gola w sezonie i pierwszego w Lidze Mistrzów, stając się ósmym Argentyńczykiem, który strzelił gola w Lidze Mistrzów biało-czerwonymi. To był jego czwarty gol, taki sam jak Griezmann, gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy Atlético, które podpisało kontrakt ze Spiderem, to jeden z zawodników, którzy mogą dać skok jakościowy w stosunku do Metropolitano. To 19. mecz. To największy zakład Gila Marína od czasu fiaska Joao Félixa.
Touré, sedno początku
Ousmane Touré zadebiutował w Lille. Ma zaledwie 19 lat, ale porażki zmusiły trenera gości do zmierzenia się z dzieciakiem, który nie założył francuskiej koszulki… i który nie zapomni swoich pierwszych minut. Nie minęło nawet 10, aby stracić piłkę, która zakończyła się wynikiem 1:0. Postawił Juliána w najgorszym dla Francuzów miejscu, a Pająk nie wybaczył. Twarz młodego obrońcy była wierszem… Nic dziwnego, po tym, czego dokonał w debiucie, nie da się mu zapomnieć. Aby być uczciwym wobec dzieciaka, jego gra poprawiała się z każdą minutą.
Pożądany trójząb na najgorszy dzień…
Ten kurs był powodem do skarg. Jeszcze jedno dla tych, którzy wierzą, że wszystko, co dzieje się w Atlético, oczywiście złe, jest winą Simeone. Mówimy oczywiście o obecności w wyjściowej jedenastce trójzębu Juliána, Griezmanna i Sorlotha. W meczu z Lille Argentyńczyk ponownie skierował drużynę na green i Argentyńczyk podwyższył na 1:0, Norweg nie wykorzystał dwóch bardzo wyraźnych okazji w ciągu pierwszych 20 minut, a Francuz wykorzystał kilka swoich świetnych podań, z których jedno w niewytłumaczalny sposób zostało zmarnowane przez wspomniane wyżej Sorloth (jego grę zapadał w pamięć po zmarnowaniu trzech dobrych okazji). Krytycy już mają, czego chcieli… Będziemy musieli znaleźć kolejny powód do narzekań. Chociaż wynik wciąż daje do myślenia niejednemu.
De Paul, skup się bardziej na grze niż na protestach
De Paul może być, trudno powiedzieć inaczej, najbardziej utalentowanym pomocnikiem Atlético. Piłkarz, który po podłączeniu wyraźnie różnicuje. Ze względu na swoją jakość i zdolność dostrzeżenia przestrzeni, w których inni nawet nie wyobrażają sobie, że można umieścić piłkę. Dlatego też biało-czerwony zespół pod wodzą Simeone zrobił wszystko, aby go pozyskać, chociaż nigdy nie osiągnął on takiej spójności, jaką ma w meczu z Argentyną… czy też w Udinese. W meczach takich jak ten z Lille pozostawił przebłyski swojej klasy, ale także zbyt wiele protestów, które skłoniły go bardziej do złożenia skargi do sędziego, niż do próby zagrania tak dobrze, jak dobrze umie grać.