Mecz pomiędzy Atlético de Madrid i Lille, który odbył się trzeciego dnia Ligi Mistrzów, upłynął pod znakiem zagrania równie dziwnego, co z pewnością niesprawiedliwego: kary za możliwe zagranie ręką Koke w polu karnym, która nawet po zakończeniu meczu została Nie wiadomo, co gwizdał włoski sędzia Marco Guida i system VAR.
Jan Oblak w oświadczeniu dla Movistar zapewniał, że sędzia wskazał rękę Koke w pole karne, jednak rzeczywistość jest taka, że nie ma ani jednego obrazu telewizyjnego, który wyraźnie przedstawiałby akcję, którą rzekomo widział zespół sędziowski.
Rzut karny, który wywołał najróżniejsze protesty zawodników, sztabu trenerskiego i kibiców Metropolitano, został skutecznie wykorzystany przez Davida i na piętnaście minut przed końcem było już 1:2. Niedługo potem doszło do finałowego wyniku 1:3 i Atlético Madryt poniosło drugą bolesną porażkę w fazie ligowej tej edycji Ligi Mistrzów.
narracja o absolutnie niewytłumaczalnej karze
W Tiempo de Juego narracja Rubéna Martína rozwijała się, choć nikt nie był pewien, co zostało wywołane na boisku: „Czy zarządziłeś karę?„, zastanawiał się Rubén Martín, biorąc pod uwagę, że sędzia również nie wykazał absolutnej stanowczości w swojej decyzji.
Sędzia wskazał punkt wyjścia, położył rękę na słuchawce, popatrzył na ławki rezerwowych, wysłuchał protestów zawodników Atlético Madryt, poszedł dać Simeone kartkę, wrócił… By zakończyć się rzutem karnym polecenie VAR.
Zamieszanie, jakie miało miejsce w tamtym momencie meczu Atlético – Lille, najlepiej wyraził specjalista sędziowski z Tiempo de Juego, Pedro Martín: „Nawet on nie jest jasny! Dawał sygnał do odbicia piłki, ale nawet on o tym nie wiedział. Musimy zobaczyć, jakie masz problemy z rękami. Czy chcesz przestać gwizdać rękami?– zapytał w przesłaniu skierowanym do grupy arbitrażowej.
Paco González docenił między innymi fakt, że gra jest piłką, która odbija się do Koke poniżej: „Tak naprawdę nie ma żadnej kary. Rzecz w tym, że jeśli istnieje „mini” ręka Koke, jest to surrealistyczne, ponieważ prawie go nawet nie dotyka. A jeśli brakuje „mini”, wystarczy małe dotknięcie„.
“Nic nie rozumiemy!„, oświadczył oburzony Pedro Martín.
OBLAK: „NIE WIEM… POWIEDZIAŁ RĘKĘ”
Bramkarz Atlético Madryt Jan Oblak po porażce z Lille wyjaśnił, że „nikt nie rozumie„Co sędzia Marco Guida dmuchnął w rzucie karnym, na którym było 1:2 dla drużyny francuskiej, i powiedział, że sędzia tak powiedział”tysiąc“, choć przestrzegł, że jego zespół powinien był ocenić mecz wcześniej, ilością szans, jakie miał.
“Gwiżdże ręką. I w końcu nie wiem, co się stało. Mówi, że sprawdzają rozdanie, a jeśli powiesz, że to nie było rozdanie, to cóż, nie wiem, co to było. To niesamowite. Wyrządziło nam to krzywdę, ale gdybyśmy wykonali pracę, którą powinniśmy wykonać, ten błąd nie mógłby nas ukarać. Nie widziałem tego. Wiem tylko, że powiedział nam, że sprawdza, czy to ręka. Ostatecznie nie wiem, co się stało, złożą wyjaśnienia i zobaczymy, czy wyjaśnią, co się stało.”, stwierdził w oświadczeniu dla „Movistar”.
“Nie wiem. Sprawdził rękę, ale ostatecznie nie wiem, jak zadzwonił. Nikt tego nie rozumie, mam nadzieję, że zrozumieją, ale my też nie możemy narzekać, ponieważ mieliśmy swoje szanse na dokończenie meczu, a oni strzelili gola po odbiciu, rzucie karnym, kolejnym zbiórce… I taki jest futbol. Kiedy nie idzie, to nie idzie. Ostatecznie jest bardzo brzydko, przegrywasz u siebie 3:1, ale mieliśmy mecz, który mógł to zabić i tego nie zrobiliśmy„, dodał.