Rozmowa z Pistons: Czego się spodziewać w Detroit i jak będziemy omawiać ten zespół

Hunter Patterson, redaktor wiadomości w ciągu dnia, a w niepełnym wymiarze godzin reporter Sacramento Kings w nocy, w tym sezonie wkracza w nową rolę jako autor tekstów dla Sportowiec obejmujący Detroit Pistons, zastępując Jamesa L. Edwardsa III. Edwards, który na początku tego roku przeniósł się na wschód, aby relacjonować mecz New York Knicks, pracował dla Pistons przez siedem sezonów.

Edwards i Patterson rozmawiali ostatnio o przejściu tego ostatniego do Pistons, o tym, jak planuje reprezentować drużynę i co będą oglądać w nadchodzącym sezonie.

Edwardsa: Słuchaj, wiem, że Detroit nie wygrało wiele przez ostatnie 15 lat, ale jest bardzo niewiele organizacji, którymi warto się zająć, jeśli jesteś pisarzem lubiącym kreatywne opowiadanie historii. Pistons to przyjazna mediom franczyza, która rozumie znaczenie możliwości nawiązania kontaktu przez fanów z graczami, a także wpływ doskonałego dziennikarstwa, które, wiem, że zapewnicie.

Jeśli się nie mylę, to twój pierwszy raz w życiu. Na co najbardziej nie możesz się doczekać tej możliwości?

Pattersona: Dziękuję, James. Po pierwsze, dziękuję za pozostawienie świetnego planu osiągnięcia sukcesu z tak rzeszą pełnych pasji fanów. Jestem bardzo podekscytowany możliwością zanurzenia się w kulturze Detroit, jednocześnie podkreślając tych graczy jako ludzi, tak samo jak elitarnych sportowców. To młody zespół z dużym potencjałem i nie mogę się doczekać, aby móc poświęcić tej grupie całą uwagę przez pełne 82 mecze i dłużej.

Kolejnym aspektem, od którego nie mogę się doczekać, jest nawiązanie kontaktu z nową kadrą trenerską i biurem obsługi. JB Bickerstaff i Trajan Langdon mają świetne osiągnięcia i nie mogę się doczekać, aż zacznę kultywować relacje z nimi i ich personelem, tak samo jak z graczami.

Jestem dumny ze swojej etyki pracy i wiem, że fani nie zadowolą się niczym innym niż reportażem na najwyższym poziomie. Nie mogę się doczekać, aby jak najszybciej zagłębić się w zasięg.

Edwardsa: Nie sądzę, że osoby z zewnątrz rozumieją, jak rozległi i oddani są fani Pistons. To grupa fanów, która uwielbia nienawidzić swojego zespołu, ale gdy jest dobra, nie ma sobie równych pod względem wsparcia — spójrz tylko, ile razy drużyna ta była liderem pod względem frekwencji w lidze w pierwszej dekadzie XXI wieku.

Detroit to dziedzictwo. Dotychczasowe osiągnięcia Pistons były i nadal będą wisiały nad obecną odsłoną tej serii, dopóki nie przyjdą ponowne sukcesy. Jesteś młodym chłopakiem, więc jak dobrze znasz historię organizacji?

Pattersona: Będę szczery, moje najwcześniejsze wspomnienia związane z Pistonsami pojawiły się, gdy Larry Brown przejął stery w sezonie 2003–2004. Pamiętam, że Big Shot Billups, Rip Hamilton, Sheed i Big Ben byli twardymi i twardymi graczami. Było to w epoce luźnych spodenek i błyszczących koszulek, za którymi tęsknię. Z oczywistych powodów zawsze chciałam mieć koszulkę Lindsey Hunter, ale nigdy jej nie dostałam.

Moja sympatia do zmarłego Kobego Bryanta jeszcze się nie rozwinęła, więc skupiłem się na kibicowaniu słabszym. Widząc, jak rozgromili gwiazdorską drużynę Los Angeles Lakers wraz z Bryantem i Shaquille O’Nealem, zapragnąłem głębiej zagłębić się w historię Pistons. Potem natknąłem się na Bad Boys. Jako strażnik, który sam nigdy nie urósł do 6 stóp wzrostu, podziwiałem stanowczość i zadziorność Isiaha Thomasa jako głównego obrońcy, którego hojnie wymieniano na 6 stóp i 1 metr.

Kiedy zobaczyłem Billa Laimbeera i Dennisa Rodmana patrolujących farbę i zostawiających chłopaków przyklejonych do twardego drewna, zrozumiałem pasję, z jaką bawili się Pistons, a co za tym idzie, pasję, jaką mają ci fani. Występ w trzech finałach NBA z rzędu i wygranie dwóch zwycięzców poszczególnych ras. Kibice chcą wrócić do tego poziomu i nie winię ich.

Edwardsa: Na koniec, nie wahajcie się nazwać mnie wariatem, ale myślę, że ten zespół ma w tym sezonie szansę na koszykówkę posezonową. Gdyby ktoś mi powiedział, że Pistons ostatecznie zajęli 10. miejsce w słabszej połowie tabeli na Wschodzie, nie zdziwiłbym się. Mając wokół siebie odpowiednią przestrzeń, Cade Cunningham powinien przenieść go na inny poziom.

Czy jest jakaś fabuła, której nie możesz się doczekać w tym sezonie?

Pattersona: Również jestem optymistą, jeśli chodzi o ten sezon. Nie zdziwiłbym się, gdybym wiosną zobaczył tę drużynę w wyścigu play-in. Oprócz Cunninghama, który, jak sądzę, będzie miał przed sobą sezon kariery przy tak dużej liczbie strzelanin, najbardziej jestem podekscytowany rozwojem Jadena Iveya. Nie licząc ostatniego meczu przedsezonowego, w którym rozegrał zaledwie osiem minut, Ivey notował średnio 18,3 punktu, 3,5 zbiórki i 3,0 asysty przy strzelaniu 60,5/52,9/85,7.

To prawda, że ​​​​jest to okres przedsezonowy. Jednak jego sweter wyglądał na znacznie płynniejszy, był w nim pewniejszy i strzelał z trzech poziomów. Bickerstaff ma doświadczenie w zarządzaniu dwoma obrońcami, którzy dominują piłkę na polu obrony, razem z Donovanem Mitchellem i Dariusem Garlandem w Cleveland. Myślę, że z czasem może to być potężne pole obrony w lidze na długie lata. Myślę, że będzie to pierwszy sezon, w którym dojdzie do skutku.

W końcu jest tak dużo młodzieży. Od Ausara Thompsona, przez debiutanta Rona Hollanda, po Jalena Durena – który, nawiasem mówiąc, wciąż nie mogę uwierzyć, że ma dopiero 20 lat. Nawet Marcus Sasser ma potencjał, by być wpływowym graczem wchodzącym z ławki rezerwowych.

To szansa, na którą czekałem od lat, więc jestem niezwykle podekscytowany możliwością rozpoczęcia rozgrywek w Detroit w tym sezonie.

(Zdjęcie Jalena Durena, Jadena Iveya i Cade’a Cunninghama: Brian Sevald / NBAE za pośrednictwem Getty Images)

Zrodlo