To nie jest finał, ale jakby był. Przesłanie od Jandro Castro, trenera FC Cartagena, który w najbliższą środę będzie gościł Elche na stadionie Cartagonova, jest jasne.. Spotkanie, które może rozwiązać jednocześnie problemy sportowe i emocjonalne, jeśli w końcu zdobędą pierwsze punkty przeciwko kibicowi, wobec którego czują się wdzięczni.
Asturianin pojawił się przed jutrzejszym kluczowym spotkaniem, w którym tylko będzie miał ofiary autorstwa Gonzalo Verdú i bramkarza Toniego Fuidiasa, obaj z powodu kontuzji. Po przerwie w reprezentacji ma resztę do dyspozycji, aby podjąć walkę o istotne zwycięstwo.
Nie mieli zbyt wiele czasu na pracę, ale też nie mieli zbyt wiele czasu na myślenie. „Macie mało czasu na pracę, ale mamy dwa dni więcej niż Elche. Dobrze, że gramy teraz, bo w przeciwnym razie tygodnie będą bardzo długie i musimy wygrać jak najszybciej. Pracowaliśmy, aby wygrać, ale wiedząc, że „Elche to świetny zespół”.
Szczególnie pochwalił styl drużyny Edera Sarabii. “Ma pomysł na grę i sposób gry, który bardzo pokonuje rywali. Zawsze ma piłkę przeciwko wszystkim rywalom, bez względu na to, kto to jest. To bardzo dobrze świadczy o tym, nad czym pracuje trener, ponieważ gdy sprawy nie układają się dla niego dobrze, nie zmienia się. Trudno jest im odebrać piłkę, ale pracowaliśmy nad dobrą obroną, a potem, gdy mamy piłkę, raniliśmy ich. U siebie musimy wygrać. Nie ma więcej”– przyznaje trener.
Biorąc pod uwagę wszystkie dobre rzeczy, jakie można powiedzieć o rywalu, trenerowi bardziej zależy na zwycięstwie. „Tak. Ważne, że przeciwnik nie ma znaczenia, sposób, w jaki grasz w cudzysłowie, nie ma znaczenia, ponieważ musisz dobrze pracować w grze, aby móc wygrać, ale ważne jest, aby i tak wygrać. grając dobrze, masz większe szanse na wygraną. „Spróbujemy zagrać dobrze, ale spróbujemy wygrać”.
Jest dopiero 22 października. Cytaty, choć nie są ostateczne, stają się coraz ważniejsze. „Nigdy nie mówię, że to finał, ale musimy grać tak, jakby nim był. To znaczy, że w każdym meczu musimy mieć swoje życie. Musimy mieć swoje życie we wszystkim, w każdej piłce, w każdym meczu pojedynku, w każdym strzale, w każdej akcji w obronie, a kiedy uda nam się dać z siebie wszystko i wygrać te pojedynki, będziemy mieli wiele do zyskania”.
Chcesz zobaczyć swoją najlepszą wersję. Unikaj błędów w obronie, które mogą stać się również problemami emocjonalnymi, a przede wszystkim zyskaj więcej iskry w ataku, aby móc wykorzystać liczne ataki, które osiągają.
decyzje arbitrażowe
Nie używa tego jako wymówki, ale Jandro czuje, że jego Kartagena ucierpiała w ciągu ostatnich trzech dni przez sędziów lub decyzje VAR. „Jak pan powiedział, decyzje sędziów nie były najwłaściwsze w tych trzech ostatnich meczach. Doszło do zagrania przeciwko Córdobie, w wyniku którego Cedric nie zdobył gola, co było faulem odgwizdanym na Luisie, co nie jest faulem. Musi pozwolić Trwa to nadal, ale Iinier podniósł flagę przed czasem. To była ewidentna gra, w której padła bramka.
Przypomnijcie sobie nieodgwizdany na Teneryfie rzut karny dla Escriche oraz grę z VAR-em i bez VAR-u w meczu z Racing de Ferrol i wszystkie z wynikiem 0-0. „Jesteśmy tam przez trzy tygodnie, co nie jest wymówką, ale mecze się zmieniają, jeśli wyjdziesz na prowadzenie. Wszystkie trzy mecze to 0-0”.
Każdy gol to cios, a te decyzje miały większe znaczenie dla zespołu, który również zdał sobie sprawę, że w wielu momentach meczów nie było dobrze. „Teraz w tej sytuacji płacisz za każdy błąd, każdy drobny szczegół jest przeciwko tobie”.
Część emocjonalna jest również ważna i możemy wyjść z tej sytuacji jedynie zwycięstwami, które dodadzą pewności siebie.
„To, co staramy się ze strony sztabu szkoleniowego, to przekazać pewność siebie i skorygować to, co nie idzie nam dobrze. Taka jest rzeczywistość. Ufam zespołowi i wierzę w jego poprawę” – ostrzega trener Kartageny.
Pomimo dobrej struktury, stylu i indywidualności rywala, jedno jest jasne. „Jasne jest, że nadszedł czas. Czas wygrać, ponieważ to jest nasz czas, aby wygrać, ponieważ tego potrzebujemy”.
Właściwie twierdzi, że pozostał tylko jeden mecz. “Najbardziej martwię się tym, że nie wygram. Wtedy oczywiście brak zwycięstwa ma swoje konsekwencje, czyli klasyfikację. Zostały 32 mecze, prawda? Dużo jeszcze zostało, ale uważamy, że został tylko ten jeden. „To mentalność, z jaką sobie z tym radzimy”.
Cokolwiek się stanie, reszta meczów nadejdzie, a on chce, aby podeszli do tego w ten sam sposób i jeśli to możliwe, z uczuciem na trybunach kibica, który jest zraniony i zmartwiony całą sytuacją.
“To normalne, że w takiej sytuacji ludzie nie są szczęśliwi. Zespół przegrał trzy porażki z rzędu i jest przedostatni, ale najbardziej pomaga mu świadomość, że kibice są z nimi, niezależnie od tego, co się stanie. Kibice Kartageny są bardzo dobrymi fanami. (19:23) Przyszedłem tu grać i widziałem ludzi, którzy kibicują, a zespół to zauważa.
I nalega. „Pytać? Nie mam zamiaru o nic prosić. Nie jesteśmy w momencie, aby o to pytać. Ale chciałbym, żeby nas zachęcali, abyśmy byli z zespołem. Musimy im dać. Musimy ich wciągnąć w gra też „Niech zobaczą, że zespół chce, niech zobaczą, że zespół jest dobry”.
Wizyta jest jutro o 21:00. Kartagena jest przedostatnia z sześcioma punktami. Nie zdobyli jeszcze ani jednego punktu na własnym stadionie, więc stawka, o którą chodzi, jest dla nich kluczowa. Ze swojej strony Elche, kandydatka do awansu, w ciągu pierwszych dziesięciu dni ma na swoim koncie tylko cztery zwycięstwa.
Ci z Sarabii przybywają po pokonaniu Sportingu w swoim lennie. W Martínez Valero pokonali Mirandés i Kordobę. Na razie na wyjazdach wygrywali tylko w Maladze.