Cardinals QB Kyler Murray to niebezpieczny rozgrywający, niezależnie od tego, jak trzyma piłkę

GLENDALE, Arizona — Kyler Murray, podniósł wzrok, z piłką w prawej ręce, poczuł presję z prawej strony i przesunął się w lewo. Rozgrywający Arizona Cardinals miał 10 jardów przed sobą Jamesa Connera. Murray dostrzegł jednak coś większego.

Sfałszował podanie do Connera i pobiegł w stronę linii bocznej. Jedynym obrońcą pomiędzy Murrayem a strefą końcową był początkujący obrońca Chargers Junior Colson. Murray szybko rozpoznał, co to było – niedopasowanie.

„Tak, jeśli go pokonam, wiem, że powinienem być dobry” – powiedział.

Rzadko zdarza się, aby zawodnik był w stanie zobaczyć zagranie zanim ono nastąpi, szczególnie na tym poziomie. Być może odbierający wie, że zdobędzie bramkę, gdy złapie podanie z linii 15 jarda. Kiedy Murray wykonał swój ruch w programie „Monday Night Football” na stadionie State Farm, znajdował się tuż w środku pola.

Robił to już wcześniej. Oznajmił jego strzał. Wyjaśniając, że wie, co się wydarzy, zanim wszyscy inni. Dotyczy to także linii bocznej Los Angeles, z którą miał biec, obrońców na boisku, a nawet jego kolegów z drużyny. To z pewnością jedno z najbardziej niesamowitych uczuć w sporcie.

Po zwycięstwie Arizony 17:15 Murraya zapytano, jak to jest wystartować i uciec, wiedząc, że nikt na boisku Cię nie złapie, ani od tyłu, ani przez boisko. „Tak, hm, to było dobre uczucie” – powiedział rozgrywający, który szybko się odwrócił i wspomniał, jak wspaniale było po prostu umieścić piłkę w polu punktowym.

Murray ma swoje wady. Dyskutowano o nich przez większość jego sześciu sezonów w NFL. Niektóre są legalne, inne nie. Ale kiedy odchodzi, trzymając piłkę w powietrzu, drwiąco, a może nawet beztrosko (omówimy to za chwilę), jest to jedna z bardziej ekscytujących akcji w meczu.

„To szaleństwo, stary” – powiedział obrońca Arizony Kyzir White.

Colson, mierzący 6 stóp 3 i 247 funtów, rzucił się w prawo, próbując odciąć Murrayowi, zanim skręci za róg. Nie jest głupcem. Przed kwietniowym Draftem do NFL SportowiecDane Brugler z drużyny napisał, że Colson dobrze poruszał się w bok i szybko przyspiesza, aby odbić się na boisku i wykonywać zagrania wykraczające poza liczby.

Nie tym razem.

Colson rzucił się na rozgrywającego, wyciągając prawą rękę, ale chybił. Murray skręcił za róg. Kiedy Conner to zobaczył, skierował się w stronę bocznej linii Arizony. Wiedział, że to koniec. Dla pewności Murray spojrzał w prawo, analizując resztę obrony Chargers i obliczając, czy dotrze do niego, zanim dotrze do strefy końcowej. Bez szans. Kłus biegowy. Czterdzieści cztery metry. Na 14 minut przed końcem Cardinals objęli prowadzenie 14:9.

To był niesamowity pokaz umiejętności sportowych. Nie był to jednak podręcznik. Kiedy Murray ucieka z kieszeni, ma zwyczaj trzymać piłkę jedną ręką z dala od ciała. W czasach swojej świetności Walter Payton zrobił to: taniec wśród obrońcówpiłka nożna zabezpieczona tylko siłą prawej ręki. Michael Vick często robił to samo lewą ręką.

Trenerzy narzekali na tę praktykę od czasów skórzanych kasków. W 1958 roku popularny trener i skaut Andrew Kerr powiedział, że piłkę nożną można nosić tylko w jeden sposób. „I to jest punkt na dłoni” – powiedział Kerr, który znajduje się w Galerii sław College Football. „A kiedy zostanie uderzony w plecy, powinien przytulić piłkę obiema rękami”.

W 1981 roku trener Alabamy Bear Bryant podczas swojej cotygodniowej konferencji prasowej udostępnił mediom klinikę noszenia piłek. Bryant wziął do ręki magnetofon reportera i zademonstrował, trzymając urządzenie blisko ciała. Powiedział, że piłkę nożną należy nosić jak arbuza, a nie bochenek chleba, zaznaczając, że bochenka chleba nie można wycisnąć.

Trener Cardinals Jonathan Gannon prawdopodobnie się z tym zgadza. Na początku sezonu nie był zachwycony, gdy debiutant odbierający Marvin Harrison Jr. wyciągnął prawą rękę, próbując przepchnąć piłkę przez linię bramkową (Harrisonowi się to udało). Zapytany po poniedziałkowym meczu o zwyczaj trzymania piłki przez Murraya jedną ręką, Gannon udzielił doskonałej odpowiedzi.

„Dopóki nie zacznie grzebać, pozwolę mu jeździć” – powiedział.

Reporterzy się zaśmiali.

„Robimy (omawiamy to z nim)” – kontynuował Gannon – „ale tak, to była całkiem spektakularna sztuka”.

Murraya zapytano później, czy trenerzy przez całą jego karierę próbowali nakłonić go do mocniejszego trzymania piłki. Poinformowano go również o odpowiedzi Gannona.

„To trochę… to, co powiedział” – stwierdził Murray, odnosząc się do komentarzy Gannona. „Zwykle, gdy jestem w korku, i tak upadam, więc nie mam zbyt wielu okazji, aby przechwycić piłkę – odbić się od drewna. Ale tak, wiem, że jestem w kosmosie – wiesz, świadomość przestrzenna – i jeśli pozwala mi to biegać trochę szybciej, to czuję, że w grze (Gannon) naprawdę nie może mi powiedzieć, co z tym zrobić jeden.”


James Conner miał 19 prowadzących na 101 jardów w biegu przeciwko Chargers. (Joe Camporeale / Obrazy Imagn)

Powiedział to z uśmiechem. To był udany wieczór dla kardynałów. Conner nie tylko przebiegł 101 jardów, ale także gonił obrońcę z Los Angeles, który przechwycił podanie Murraya i pozbawił piłkę piłki. (Ewidentnie liniowy defensywy Chargers, Teair Tart, również nie trzymał piłki mocno.) Obrona grała dobrze, utrzymując Chargers na dystansie pięciu celnych rzutów z gry i nic więcej. Chad Ryland kopnął zwycięskiego gola z gry z 32 jardów.

Arizona poprawiła wynik na 3-4, wygrywając mecz, który musiała mieć. Murray po raz kolejny przypomniał wszystkim, że na otwartej przestrzeni jest jednym z najniebezpieczniejszych rozgrywających w lidze – niezależnie od tego, jak trzyma piłkę.

(Fot.: Mark J. Rebilas / Imagn Images)



Zrodlo