Wystarczająco

Kolejny związek z nostalgią za erą płyt CD? Wystarczająco to pierwsze wydawnictwo Office Culture, które najlepiej sprawdza się w wersji na słuchawki, a jego aranżacje kipią ciekawymi, bezcielesnymi samplami i chórkami spoza centrum, które można rozpoznać dopiero po uważnym słuchaniu. „Around It” wydaje się stosunkowo rzadką mantrą o miłości i przynależności, ale posłuchaj go przez słuchawki w cichym otoczeniu, a wychwycisz wszystkie te przeciwharmonie i ekscentryczne fragmenty wokalne wirujące w prawym kanale, jakby piosenka była odtwarzana remiksowane w czasie rzeczywistym. A jeśli nie każdy eksperyment się powiedzie – jeśli „Imabeliever” nadwyręży zakres wokalny Cooka-Wilsona, a „Beach Friday” wydaje się nieco zbyt wyszukany i tandetnie podatny na marynistyczne metafory – może to również pasuje do tematu wzdęcia ery płyt CD, a nie powstrzymując cokolwiek.

Wystarczająco wydaje się być albumem o rozstaniu, choć nie w stylu użalania się nad sobą, ani też zgorzkniałego i spalonej ziemi – to nie w stylu tego zespołu. Cook-Wilson jest bardziej skłonny do cierpkich, pełnych gry słów przesłuchań na temat tego, gdzie wszystko poszło nie tak i dlaczego. „Where I Can’t Follow” w poruszający sposób przywołuje ból towarzyszący odczuwaniu, że partner oddala się od ciebie, a giętkie zagrywki basu Charliego Kaplana stanowią ukoronowanie nieudanych prognoz Cooka-Wilsona („Pójdziesz gdzieś/A ja nie podążę/Mogę nie podążam za tobą”).

Tymczasem sześciominutowy utwór „Open Up Your Fist” jest cięższy i bardziej burzliwy niż wszystko, co wcześniej stworzyło Office Culture, a jego teksty sondują upadek związku niczym dramat na sali sądowej („Usiądź i pozwól mi to usłyszeć/Zamknę moja obrona/To jest tło, na którym rzucamy dobre czasy”). A rozbrajająco mądra ballada „Was I Cruel” zamienia swoje tytułowe pytanie w poruszającą medytację na temat winy i przebaczenia oraz tego, jak łatwo pomylić okrucieństwo ze szczerością w skazanym na porażkę związku: „Nie mogę uwierzyć, że destrukcyjność była tak bardzo podobna do prawdy, ” śpiewa Cook-Wilson. Piosenka jest zaskakująco teatralna – nie w tym typowym dla showtunes sensie, ale w swoim wyczuciu szczegółów i emocji, z jaką łatwością można sobie wyobrazić jedną postać nucącą ją do drugiej w kiepskim przedstawieniu poza Broadwayem.

Podczas gdy poprzednie albumy Office Culture były uroczo wyspiarskie, Wystarczająco tętni poczuciem wspólnoty, sytuując grupę w większej sferze niezwykle wykształconych i kochających jazz muzyków nowojorskich. Dzięki niezliczonej liczbie gości album sprawia, że ​​Office Culture bardziej przypomina luźny kolektyw niż jasno określony zespół. Spanger powraca, by śpiewać główną rolę w pryskającym, żałobnym utworze „Secluded”; zawołanie ptaka (aka autor tekstów i były pracownik Pitchfork Sam Sodomsky) zostaje zauważony w utworze tytułowym, nostalgicznej elegii; i Jackie West (którego najnowszy album Blisko Tajemnicy uczyniło ją kolejną, wschodzącą, ambitną autorką tekstów z Brooklynu) wyciska żałosne melodie z jazzowo rozczochranego „Everything”, który jest także zapowiedzią albumu.

Zrodlo