Michael Keane w odpowiednim momencie przypomina Evertonowi, co może zrobić – w ataku i obronie

Futbol jest czasem zabawny.

Nawet kilka tygodni temu trudno było sobie wyobrazić Michaela Keane’a śpiewającego serenadę po radosnym zakończeniu na wyjeździe na Portman Road i skandowaniu „Keano, Keano” po tym, jak Everton wygrał 2:0 i dzięki temu był od czterech meczów bez porażki.

Początek sezonu był trudny, zarówno zespołowo, jak i indywidualnie. Ale oto jesteśmy.

Mniej więcej godzinę wcześniej słychać było więcej skandowań „Keano, Keano”, gdy Everton wygrał rzut wolny w niebezpiecznej pozycji tuż za polem karnym. Co znamienne, te rozmowy telefoniczne były prawdopodobnie tylko w połowie żartem.

Na tym etapie skuteczność wielkiego środkowego obrońcy w końcowych tercjach ma wręcz mityczny charakter, co sprawiło, że wielu – w tym były szef Evertonu Carlo Ancelotti – nazwało go najlepszym strzelcem drużyny w klubie.

Był elegancki atak lewą nogą w meczu z Crystal Palace w maju 2022 roku, który pomógł Evertonowi w dokończeniu wspaniałej ucieczki przed spadkiem, a także grzmiący strzał z dystansu w końcówce 11 miesięcy później, który uratował punkt u siebie Tottenhamowi Hotspur.

Do tego możemy teraz dodać sobotni strzał, w który słabszą nogą wbił się w dach siatki. Była to szansa, która odnotowała zaledwie 0,04 oczekiwanej liczby bramek (xG), co daje skuteczność czterech na 100 trafień. 13 goli Keane’a w Premier League dla Evertonu to obecnie wynik xG wynoszący zaledwie 10.

„Wszyscy gracze wiedzą, jak dobrym wykonawcą jest Keano” – powiedział później ich obecny menadżer, Sean Dyche. „Jest w nim spokój i cały czas to widzimy”.

Keane doskonalił swoją technikę jako strzelecki pomocnik w akademii Manchesteru United, zanim został środkowym obrońcą. Dyche i jego sztab szkoleniowy niejednokrotnie wspominali o wykorzystaniu go jako pomocniczego napastnika, gdy potrzebowali bramki. Łatwo zrozumieć dlaczego.

„Nie jestem pewien, który z najlepszych strzelców w klubie będzie najlepszy, ale powiedziałbym, że jestem na pierwszym miejscu” – powiedział w sobotę Keane. „Jest kilku zawodników, którzy potrafią naprawdę dobrze uderzyć piłkę i na szczęście mi się to udało (w meczu przeciwko Ipswich). To był trudny kąt, ale wiedziałem, że mogę zadać dobry cios, więc skupiłem się na próbie trafienia w dach siatki, ponieważ uważam, że pod tym kątem jest to trudne dla bramkarzy.

„Wiele z nich to prawdopodobnie po prostu technika wynikająca z dorastania, przechodzenia przez grę i pracy nad różnymi rodzajami wykończeń – prawą, lewą nogą. Kiedy zajmiesz takie pozycje, musisz zachować spokój. Skupiam się na dobrym uderzeniu piłki. Ważne jest, aby się ustawić i upewnić się, że masz dobre połączenie.”

Brat bliźniak Keane’a, Will, gra jako napastnik drużyny Preston North End w Championship – drugiej lidze angielskiej piłki nożnej. Ale Michael nigdy nie pomyślał o naśladowaniu go poprzez zmianę pozycji. „To naprawdę trudna rola do odegrania, a marnowanie szans to tylko jedna część tego. Patrząc na całą pracę, którą wykonuje Dom (środkowy napastnik Evertonu Dominic Calvert-Lewin) – nie ma mowy, żebym mógł to zrobić.

Sobotni strajk i późniejsze zwycięstwo były godną rekompensatą za wytrwałość Keane’a w pierwszych miesiącach sezonu.


Bramka Michaela Keane’a pomogła Evertonowi w zdobyciu drugiego zwycięstwa w sezonie (Bradley Collyer/PA Images via Getty Images)

Jarrad Branthwaite, środkowy obrońca klubu pierwszego wyboru w zeszłym sezonie, który od lata znajdował się na ławce rezerwowych z powodu kontuzji pachwiny, był częścią nieszczelnej obrony, która straciła 13 bramek, gdy Everton przegrał pierwsze cztery mecze ligowe. Keane, który podpisał kontrakt z Dyche dla Burnley w 2014 r. i ponownie spotkał się z nim w Goodison w styczniu ubiegłego roku, następnie zagrał przez martwą nogę w remisie z Leicester City, ale stracił miejsce, gdy tydzień później Branthwaite wrócił na niedawne zwycięstwo z Crystal Palace.

Niektórzy fani wyrazili frustrację z powodu niechęci Dyche’a do zagrania przed nim latem, pozyskawszy Jake’a O’Briena, jednak Keane zachował wiarę w swojego menadżera od czasu tych wspólnych dni w Burnley. Obecny problem z udem Branthwaite’a dał mu drugą szansę na zdobycie tytułu, a jego występy stale się poprawiają.

„Keano miał co do niego wiele znaków zapytania” – powiedział Dyche. „Czyż nie wszyscy? Jednak codziennie jest na boisku, gra pomimo wszystkich znaków zapytania – jak w Leicester, gdzie miał stłuczoną nogę, a innym zawodnikom mogło się nie udać. Zasłużył na to, aby pozostać w drużynie. Jarrad jest bliski pełnej formy i prawdopodobnie mógłby grać, ale czułem, że potrzebuje jeszcze tygodnia, aby upewnić się, że jego organizm jest w dobrej formie. Keano zanotował bardzo dobry występ i wspaniałego gola.

Oprócz bramki Keane i środkowy obrońca James Tarkowski zdołali pokonać napastnika Ipswich Liama ​​Delapa i zdominowali pole karne. Sam Keane wykonał sześć wybić, w tym cztery głową. Ipswich miało swoje szanse, szczególnie na początku po strzale Jacka Clarke’a, ale Everton zasłużył na skorzystanie z ich szczęścia.

Może to być ósmy i ostatni sezon Keane’a w Evertonie, a jego lukratywny kontrakt wygasa w czerwcu przyszłego roku, kiedy będzie miał 32 lata. Jak dotąd nic nie wiadomo, czy zostanie mu przyznany nowy i na obecną sytuację od początku stycznia może latem podpisać przedwstępny kontrakt z zagranicznymi klubami i przenieść się na zasadzie wolnego agenta.

Przynajmniej na razie pozostaje ważnym elementem w oczach swojego menedżera. Ponieważ Branthwaite prawdopodobnie wkrótce powróci, Dyche pozytywnie ocenia wznowioną rywalizację o środkowych obrońców.

„Powiedziałem, kiedy on (Keane) odszedł latem: «Słuchaj, umowa nie jest przesądzona, że ​​środkowi obrońcy grają w każdym meczu». Powiedziałem: „Oczywiście byłem lojalny wobec środkowych obrońców z poprzedniego sezonu, ponieważ byli doskonali, ale wróciłem w dobrej formie”. Zrobił to. Wrócił w takiej formie, w jakiej go zapamiętałem. Bardzo ciężko pracował w okresie przygotowawczym i spisał się solidnie. (On) Prawie nie opuścił żadnego meczu. Zarabia na prawo do gry, a to wszystko, czego można wymagać od graczy.

„Wybór drużyny czasami stanowi zagadkę, ale chcemy, aby wszyscy byli zgrani i mieli element rywalizacji. To często zwiększa siłę grupy i jej występów. Chcemy tego w całym składzie, a nie tylko na środkowym obrońcy. Ale mamy czterech bardzo dobrych środkowych obrońców.

Pozostało zatem jeszcze trochę czasu na więcej bangersów od Keane’a i piosenki na jego cześć od fanów Evertonu.

Jak szybko sytuacja może się odwrócić.

(Zdjęcie na górze: Bradley Collyer/PA Images za pośrednictwem Getty Images)

Zrodlo