Charles Leclerc zostaje zwycięzcą Grand Prix Stanów Zjednoczonych, umacniając świetne tempo Ferrari w wyścigu przez cały weekend. Monegańczyk, który wystartował z czwartej pozycji, widział, jak wody się otworzyły w pierwszej turze, a Norris i Verstappen prawie zatrzymali się na zewnętrznej, a Carlos Sainz nie był w stanie wydostać się z pułapki .Nagle nic i nikt nie był przed nami, a dla kierowcy tej klasy droga do zwycięstwa była dziecinnie prosta.
Kontynuuj czytanie