Indiana to nie Kopciuszek. Wygląda na to, że Hoosiers mogą rozbić CFP i konkurować

BLOOMINGTON, Indiana — Trener Indiany Curt Cignetti nie mógł zrezygnować z walki.

Jego Hoosiers, zajmujący 16. miejsce w rankingu, unicestwili w sobotę Nebraskę 56:7, zapewniając przewagę zwycięstwa niespotykaną w ich długiej i przeważnie zniechęcającej historii futbolu od 1945 roku. Zanim mecz się skończył, wielu kibiców opuściło najmniejszy z trzech stadionów pamięci Wielkiej Dziesiątki, a największa i najbardziej głośna publiczność w Indianie od 1979 roku była sama w sobie niespodzianką. Cignetti nie zamierzał jednak odpuścić, zachowując się na uboczu, niezależnie od tego, ilu kibiców świętowało zwycięstwo na parkingach.

„Nie pozwoliłbym, żeby popadli w samozadowolenie” – powiedział Cignetti. – Z trenerami też.

„Byłem maniakiem w czwartej kwarcie tego meczu. Maniak.

To drużyna piłkarska ze stanu Indiana (ogółem 7:0, 4:0 Wielkiej Dziesiątki), której przeszłość nie daje się poznać, a jej przeszłość polegała głównie na dzieleniu się przychodami w zamian za to, że przez stulecie była przychylnością partii Wielkiej Dziesiątki. (Koszykówka to inna historia.) Ale to nie jest sezon Kopciuszka, jakiego doświadczył Northwestern w 1995 roku. To drużyna Hoosiers, która jest więcej niż zdolna nie tylko do zniszczenia College Football Playoff, ale także do wzięcia w niej udziału i wygrania meczów.

Za siedem tygodni Wielka Dziesiątka będzie walczyć o cztery drużyny CFP i prawdopodobnie skończy z trzema. Indiana zgodnie z prawem jest jedną z tych czterech drużyn i może też nie zająć czwartego miejsca. Hoosiers są równie kompletni jak każda inna drużyna Wielkiej Dziesiątki, z wyjątkiem Oregonu i Ohio. Indiana szczyci się nieustępliwym nastawieniem zespołowym, subtelnym jak dwa na cztery w łopatce i zamyśloną dumą, która bardziej zastrasza niż poniża.

„Będziemy trzymać nogę na gazie” – powiedział odbierający z Indiany Miles Cross. „Chcemy dominować, kiedy tylko możemy”.


Miles Cross i liczne transfery, które składają się na skład Indiany, szybko połączyły się pod wodzą Curta Cignettiego. (Rich Janzaruk / Herald-Times / USA Today za pośrednictwem Imagn Images)

Aby umieścić to zwycięstwo w kontekście, rozważmy dzień otwarty, w którym Nebraska odnotowała tylko jedną porażkę, a miała ona miejsce po dogrywce. Huskers zajęli 13. miejsce w kraju pod względem obrony totalnej i zajmowali zaledwie dwa miejsca w rankingu Top 25 AP. Jednak Indiana – mocno oczerniana ze względu na swój harmonogram – pokonała Nebraskę jak partner sparingowy.

W szóstym meczu z rzędu Hoosiers przekroczyli 40 punktów. Gdyby mecz trwał jeszcze jedną kwartę, być może po raz drugi w tym roku zdobyliby 70 punktów. Nebraska straciła osiem przyłożeń w pierwszych sześciu meczach, a Hoosiers zdobyli osiem przyłożeń w 12 posiadaniach. Huskers byli jedyną drużyną w kraju, która w tym roku nie oddała pośpiesznego przyłożenia. W sobotę Indiana rzuciła się na piątkę.

Nie miało znaczenia, kto grał w drużynie Hoosiers jako rozgrywający. Rozgrywający Kurtis Rourke zagrał w pierwszej połowie, wykonując 17 z 21 podań na odległość 189 jardów, po czym po przerwie zerwany paznokieć prawej ręki wykluczył go z gry. W drugiej połowie wkroczył rezerwowy Tayven Jackson i wykonał wszystkie z ośmiu podań z wyjątkiem jednego na 91 jardów i dwa przyłożenia. Indiana zdobyła przyłożenia przy wszystkich siedmiu posiadaniach w czerwonej strefie.

Swagger i wydajność.

„Wraz z sukcesem przychodzi wiara i pewność siebie” – powiedział Cignetti. „Myślę, że widzieliśmy naprawdę dobry początek przeciwko zachodniemu Illinois. Nie był to może wybitny zespół, ale zagraliśmy dobrze. A potem pojechaliśmy na Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles i myślę, że co drugi tydzień widzieliśmy, jak się rozwija”.

Tym, co czyni ten sezon jeszcze bardziej imponującym, jest to, jak Cignetti tak szybko zbudował Indianę. Rok temu poprowadził Jamesa Madisona do 12 zwycięstw, a następnie zastąpił Toma Allena na stanowisku głównego trenera drużyny Indiana. Pełen pewności siebie Cignetti miał już dość reporterów pytających go, jak planuje odwrócić program, który był wszechczasów 224-529-24 przeciwko wrogom Wielkiej Dziesiątki.

„To całkiem proste” – powiedział na wprowadzającej konferencji prasowej. „Wygrywam. Wygoogluj mnie.”

Cignetti przyprowadził ze sobą 12 byłych graczy Jamesa Madisona, w tym kilku wyróżnionych przez All-Sun Belt. Wysłał Rourke’a z portalu transferowego, a wraz z nim pojawił się Cross, jego główny cel w Ohio. W siedmiu meczach w tym roku Rourke wykonał 74,6 procent podań, na odległość 1941 jardów, 15 przyłożeń i trzy przechwyty.

Jednak Indiana miała już w przeszłości wspaniałe ataki, zarówno pod wodzą Kevina Wilsona dziesięć lat temu, jak i pod wodzą Allena w latach 2019–2020. To, co odróżnia tę drużynę od swoich poprzedników, to obrona. Hoosiers nie zdobyli jeszcze w meczu więcej niż 28 punktów i był to piąty raz, kiedy udało im się utrzymać przeciwnika na poziomie 14 lub mniej.

W sobotę Hoosiers zniszczyli Huskers na wiele sposobów. Zanotowali siedem odbiorów za porażkę, parę worków i trzykrotnie przechwycili rozgrywającego z Nebraski Dylana Raiolę. W tym, co Cignetti nazwał kluczową akcją meczu, obrońca Shawn Asbury II przechwycił Raiolę na linii 3 jardów stanu Indiana i oddał go na 79 jardów. Trzy sztuki później Indiana zdobyła piąte przyłożenie i objęła prowadzenie 35-7.

Dla człowieka CFP jest czymś najdalszym od umysłów graczy. Tak naprawdę mają trudności z ustaleniem, kto będzie następny w harmonogramie. Powtarzając scenariusz zakładający nie patrzenie w przyszłość i skupianie się na następnym przeciwniku, obrońca Jailin Walker zatrzymał się, spojrzał w dół i zrobił pauzę, po czym wypowiedział „Waszyngton”. Tak więc, jeśli Hoosiers mają oczy na Michigan 9 listopada lub stan Ohio 23 listopada, nie są zainteresowani udostępnianiem tych szczegółów. Dla tych, którzy zrobili to w obecności Walkera, była to po prostu „trutka na szczury”.

„Ktokolwiek będzie następny w harmonogramie, po prostu skup się na tym” – powiedziała Cross. „Jeśli dotrzemy do tego punktu, dotrzemy do tego punktu. Ale teraz skupiamy się po prostu na następnym zespole i chcemy zdominować kolejny zespół.

Z ogólnym bilansem 7:0 Indianie brakuje jednego zwycięstwa do osiągnięcia najlepszego początku sezonu bez remisu w 1967 r. Od czasu dołączenia do Wielkiej Dziesiątki wraz z Iowa w 1899 r. w ramach pierwszej ekspansji konferencyjnej futbolu uniwersyteckiego Indiana zdobyła tytuł mistrzowski. Jedno z nich miało miejsce w 1945 r., pod koniec II wojny światowej. Drugi miał miejsce w 1967 r., kiedy zremisował o koronę z Purdue i Minnesotą.

Ostatni raz Indiana pokonała przeciwnika Wielkiej Dziesiątki różnicą 49 punktów także miała miejsce w 1945 roku.

„W pewnym sensie mam wyczucie historii, ale tak naprawdę nie zagłębiam się w nią zbytnio” – powiedział narożnik D’Angelo Ponds, który dołączył do Cignettiego z Jamesa Madisona. „Naszym zadaniem jest wygrywać. Weź udział w jednej grze na raz i po prostu wygraj.

(Zdjęcie trenera Indiany Curta Cignettiego: James Black / Icon Sportswire za pośrednictwem Getty Images)

Zrodlo