Recenzja „The Summer Book”: Glenn Close gwiazdą delikatnej historii żałoby, rodzicielstwa i uzdrawiającej mocy natury – Festiwal Filmowy w Londynie

W pewnym momencie Książka Letnianieskończenie łagodna adaptacja powieści Tove Jansson w reżyserii Charliego McDowella o małej dziewczynce, jej ojcu i babci spędzających krótkie fińskie lato na jednej z tysięcy wysp w kraju, dziewięcioletnia Sophia patrzy na wiszący na ścianie gobelin przedstawiający szalejącego lwa . „Czy lew zje mężczyznę w namiocie?” – pyta swoją budzącą respekt babcię, graną przez odpowiednio sękatego słońcem Glenna Closea. „Nie” – mówi stanowczo Babcia. „On jest tam, aby go chronić”.

Uściski natury, nawet gdy natura jawi się jako potężna burza lub okrutne drapieżnictwo starości, jest duchem przewodnim zarówno powieści Jansson, opublikowanej w 1972 roku i czerpiącej z długich wakacji spędzonych z siostrzenicą, jak i tej wiernie oddanej adaptacji. . Jansson spędziła większą część swojego życia w domku takim jak ten – tylko z drewnianych desek i wątpliwej hydrauliki – gdzie w filmie Sophia, jej ojciec (Anders Danielsen Lie, jak zawsze cicho satysfakcjonujący) i babcia przybywają motorówką w pierwszej scena.

Od razu staje się jasne, że matka Sophii zmarła, odkąd byli tu ostatni raz. Ojciec Sophii, ilustrator, stara się być zabawnym tatą, jak się wydaje, że był kiedyś, uciekając przed tą rolą w swojej pracy. Sophia, grana z przedwcześnie subtelną przez nowicjuszkę Emily Matthews jako czujna i dociekliwa, ale zmagająca się z własnym skomplikowanym smutkiem, wymaga ciągłej uwagi Babci. Czasami jęczy, że się nudzi. Nie ma tu iPadów, ale jej nuda szybko znika – podobnie jak przed erą iPada.

Dla tych z nas, które wychowały się na cudowności Tove Jansson Muminki książki – ciągła saga o rodzinie sympatycznych ekscentrycznych trolli – wszystko, co jest z nią związane, jest całkowicie bez zarzutu. Ci, którzy nie są zaznajomieni z nią lub z milczącym stoicyzmem Finów, mogą zastanawiać się w tym momencie filmu, w którym każde istotne wydarzenie w historii miało miejsce, zanim się zaczęło, a emocje wyrażane są jedynie przez okazjonalne uniesienie brwi lub dłużyzna.

I to prawda: cała historia składa się z zaledwie kilku kosmyków – dramatycznego odpowiednika łaskotania źdźbłem trawy, umiejscowionego wśród lasów sosnowych, kamienistych plaż i wielkiego nieba, które choć nigdy nie są wykorzystywane jako widowisko, mają tyle samo do zaoferowania. powiedz nam tak, jak robią to bohaterowie. Niech tak będzie. Dla nas, wielbicieli, ulgą – i dobrym powodem do wdzięczności scenarzyście Robertowi Jonesowi – jest to, że nie zostaliśmy zdradzeni.

Oczywiście opowiadanie fińskiej historii po angielsku z akcentami wiąże się z niezręcznością, co nie ma logicznego sensu. Norweski aktor Danielsen Lie prawdopodobnie nada swojemu normalnemu głosowi coś w rodzaju brzęczenia. Close przeważnie ukrywa akcent, który rzeczywiście ma w sobie coś ze szwedzkiego szefa kuchni, ale jej skrzypiące ruchy mają w sobie coś teatralnego, co czasami wydaje się niezgrabne, przesadne i przebijające pajęczynę opowiadanej historii.

Jednak można się nieźle zabawić, gdy ta stanowczość zostaje zastosowana do rzeczy, które obrażają jej poczucie wyspiarskiej etykiety. Nowi przybysze zbudowali dom na pobliskiej wyspie, a obok ich molo znajduje się teraz znak „Intruzi będą ścigani”. Czym jest, z punktu widzenia Babci, rażąca niegrzeczność, zasługująca na sprzeciw? Dom jest równie ofensywny, z nowomodnym tarasem z kanapami, w których powinna znajdować się porządna ławka i podest. Nie jest ani trochę zaskoczona, gdy właściciele przybywają na swojej małej łódce, odkrywają intruzów i częstują ich kawą i ciastem. „To są spotkania towarzyskie!” – mówi zdezorientowanej Sophii, niezbyt specjalnie pod nosem. „Musisz nauczyć się, jak to robić”.

Najlepsze momenty Close nadchodzą jednak, gdy jej bohaterka stawia czoła palącemu smutkowi, który w przeciwnym razie jest obecny jedynie w milczeniu. Miejscowy przewoźnik, znany tylko jako Eriksson, który zwykle odwiedza wyspę w Noc Świętojańską, rzuca się w oczy jego nieobecność. „Przestraszony smrodem żałoby” – mówi posępnie ojciec. „Albo użalanie się nad sobą!” – mówi Babcia z pełną mocą statusu Close jako wielkiej damy. – Próbuję – mamrocze. „Niewystarczająco trudne!” – odpowiada bez ogródek jak zawsze. „Nie będę tu wiecznie!”

Rzeczywiście istnieje silne poczucie, że ona – główna bohaterka, Glenn Close, duchy wszystkich kobiet z rodziny Jansson; wybieraj – wybierze czas jej ostatecznego wyjazdu i, mój Boże, nie będzie z tym dyskusji.

A uzdrowienie rzeczywiście trwa w tej małej rodzinie i nikt nie musi się tym dalej zajmować, bez emocjonalnych konfrontacji, bez niczego poza czasem i pogodą. I Książka Letniaktóry ojciec Sophii cały czas konstruuje, rysując na swoim biurku z widokiem na srebrzyste morze, gdy jego córka idzie spać, jest wyrazem miłości bez słów. Właściwie bardzo podobny do tego filmu.

Tytuł: Książka Letnia
Festiwal: Londyński Festiwal Filmowy (prezentacje specjalne)
Dyrektor: Charliego McDowella
Scenarzysta: Roberta Jonesa
Rzucać: Glenna Closea, Andersa Danielsena Lie i Emily Matthews
Obroty: Szarady
Czas trwania: 1 godzina 30 minut

Zrodlo