CA Osasuna i Athletic Club będą starały się w najbliższą sobotę kontynuować walkę o strefę dostępu do LaLiga EA Sports Champions League 2024-2024, odnosząc zwycięstwa z Realem Betis i RCD Espanyol, natomiast Girona i Real Sociedad będą się starały potwierdzić swoją poprawę i tym samym zdobywać czołowe miejsca w meczach odpowiadających dziewiątemu dniu krajowych mistrzostw.
ATHLETIC – ESPANYOL (14:00)
Z kolei w San Mamés sobotni dzień meczowy rozpocznie się o godzinie 14:00 starciem szóstego w tabeli Athletic Club z czternastym RCD Espanyol – dwóch drużyn o różnych ambicjach, które opuściły przerwę z różnymi uczuciami.
Podopieczni Ernesto Valverde pożegnali się z dotkliwą porażką w Montilivi po stracie gola w 99. minucie i zmarnowaniu trzech rzutów karnych, co uniemożliwiło im utrzymanie się blisko trzeciego i czwartego miejsca przed Atlético Madryt i Villarreal, które obecnie wyprzedzają je trzema punktami. .
Teraz „Lwy” będą próbowały powrócić na ścieżkę zwycięstwa po dwóch dniach bez tej sytuacji, po tym, jak zremisowały u siebie z Sevillą, zdobywając kolejną bramkę w doliczonym czasie, a także zaczęły umacniać fortecę w „La Catedral”, która jest nie widać ich w tej kampanii, w której stracili już siedem z 15 punktów, które wchodziły w grę.
Będzie musiał to zrobić po ważnych stratach, takich jak pomocnik Oihan Sancet i zawieszony Aitor Paredes, choć wydaje się, że będzie mógł liczyć na skrzydłowego Nico Williamsa, który już doszedł do siebie po uderzeniu w biodro, które uniemożliwiło mu przeciwko Gironie i w reprezentacji narodowej, a także środkowy obrońca Yeray Álvarez.
Naprzeciwko Espanyol, który na przerwę wyszedł z uśmiechem dzięki dobremu i solidnemu zwycięstwu (2:1) nad silną RCD Mallorcą, co pozwoliło mu zakończyć zły moment trzech porażek z rzędu i trochę oddalić się od spadku dziesięć punktów.
Katalońska drużyna ma cztery punkty przewagi nad „gorącą strefą” wyznaczoną przez Walencję i będzie teraz próbowała odciągnąć więcej powietrza od swojego stadionu, na którym jej liczebność nie jest najlepsza, mając na koncie tylko jeden remis na Metropolitano z czterech meczów i tylko strzelony jeden gol, także samobójczy Thibaut Courtois.
Manolo González, trener drużyny „perico”, również będzie miał problemy ze stratami, ponieważ nadal nie może liczyć na ani jednego ze swoich najlepszych zawodników w ataku, takiego jak Javi Puado, ani na środkowego obrońcę Fernando Calero, ale odzyskuje Leandro Cabrerę w obronie w związku z ostatnią awarią.
OSASUNA – BETIS (16:15)
Na stadionie El Sadar (16:15) zaskakująca piąta Osasuna i nieregularny Betis dziesiąty zmierzą się ze sobą i będą próbowały wyjść zwycięsko z lenna „rojillo”, które miejscowa drużyna zamieniła w fortecę dotychczas.
Zespół Navarrese ma na swoim koncie 15 punktów, ale 13 z nich zdobył przed swoimi kibicami, przed którymi rozegrał już pięć meczów, tracąc zaledwie jeden punkt w pierwszym meczu z niedawno awansowanym Leganés. Pozostałe cztery to zwycięstwa, w tym bardzo wyraźne (4-2) z liderem FC Barceloną, co szybko oddaliło ich od dolnej strefy i które obecnie są tylko o dwa mniej od tego, co osiągnęli w zeszłym sezonie, kiedy to zawiedli na jego stadionie.
Przed przerwą Osasuna podczas swojej wizyty w Getafe zdobyła punkt i przedłużyła liczbę dni meczowych do czterech bez przegranej, co oznacza dobry i bardziej regularny stan formy, który zostanie wystawiony na próbę w meczu z Betisem, który nie kończy przygotowań i który zmierzy się z międzynarodowe „okno” „dotknięte” porażką w derbach miasta z Sevillą (1:0).
Zespół zielono-białych nie zaczął dobrze i ma na koncie tylko trzy zwycięstwa w pierwszej kwarcie sezonu i musi szukać konsekwencji, która doprowadzi ich do europejskich pozycji, gdzie mają najwięcej trudności, z dala od Benito Villamarína.
Co więcej, wciąż nie dokończono sprawy związanej z bramką, a tylko osiem strzelono tylko w roli gościa, a problem ten w El Sadar będzie narastał z powodu nieobecności spowodowanej kontuzją argentyńskiego pomocnika Gio Lo Celso, który grał najwięcej bramek z pięcioma golami w sześciu meczach.
Do jego porażki dołączają się znani Isco Alarcón i William Carvalho, a także Youssouf Sabaly i Marc Roca, choć Manuel Pellegrini może liczyć na brazylijskiego środkowego obrońcę Natana, z kolei Vicente Moreno nie ma aż tak wielu problemów, z wyjątkiem Ikera Muñoza i Kike’a Barji i będzie polegał na strzeleckim „nosie” Ante Budimira, autora czterech bramek w ostatnich czterech dniach.
GIRONA – TOWARZYSTWO KRÓLEWSKIE (18:30)
Wreszcie na stadionie Montilivi (18:30) zmierzą się Girona i Real Sociedad, dwie drużyny, które w zeszłym sezonie były bohaterami LaLiga EA Sports, ale które w tym sezonie również nie rozpoczęły i zajmują jedenaste i piętnaste miejsca w tabeli, odpowiednio.
Drużyna z Gironí nie zaczęła tak jak rok temu, kiedy znajdowała się w pierwszej czwórce i wreszcie osiągnęła historyczne kwalifikacje do Ligi Mistrzów, podczas gdy drużyna „txuri-urdin” również nie zaczęła tak dobrze i jest bliższa spadku. .
Obaj starają się odzyskać dobre samopoczucie i solidność po nieregularnym starcie. Katalońska drużyna w ostatnim tchnieniu odniosła istotne zwycięstwo u siebie z Athletic Club i zdobyła 12 punktów w serii trzech meczów bez porażki, przy tej samej dynamice, jaką charakteryzuje się drużyna z San Sebastian, która również obroniła punkt w końcowych etapach rozgrywek wizyta w Atlético Madryt (1:1), ale wciąż brakuje trzech zawodników do awansu na stałe.
Szpital Michela Sáncheza jest przepełniony, a brakuje mu maksymalnie siedmiu zawodników, którzy mogliby zagrać w podstawowym składzie, co wystawi na próbę głębokość jego składu i uniemożliwi mu zbyt dużą rotację przed trzecim meczem Ligi Mistrzów przeciwko słowackiej drużynie Slovan Bratysława w Montilivi. Ze swojej strony Imanol Alguacil nie ma tak wielu nieobecności i praktycznie mógłby powtórzyć swoją ostatnią jedenastkę, po ewentualnym wejściu Braisa Méndeza.
CELTA – REAL MADRYT (21:00)
Real Madryt zagra z RC Celta w najbliższą sobotę w 10. kolejce LaLiga EA Sports 2024–2025. Jest to pojedynek na Balaídos, w którym biali, mając teraz mniej personelu w szpitalu, starają się dotrzeć do FC Barcelona na szczyt i wywrzeć presję przed wymagającym tydzień z Ligą Mistrzów i El Clásico na Santiago Bernabéu, podczas gdy niebiańska drużyna nie chce stracić impetu i przedłużyć passę po przerwie międzynarodowej.
Lenno galicyjskie z radością wita powrót do krajowych rozgrywek po przerwie na mecze międzynarodowe Celty i Realu Madryt, tuż przed bardzo trudnym tygodniem z meczem kontynentalnym, w którym będzie gościć FC Barcelonę. Podopieczni Ancelottiego, drudzy z 21 punktami, 3 straty do lidera Blaugrany i wciąż niepokonani w lidze, nie mogą oddać już żadnych punktów, aby dotrzymać kroku podopiecznym Hansiego Flicka.
Będą musieli tego dokonać z dala od Santiago Bernabéu, a sytuacja ta nie była dotychczas synonimem sukcesu drużyny merengue, która jako gość dławi się zobowiązaniami. W pięciu występach w tym sezonie odnieśli tylko jedno zwycięstwo z Realem Sociedad (0:2): trzy remisy w czterech meczach w lidze i porażka podczas wizyty w Lille w Lidze Mistrzów.
Tak naprawdę to nieoczekiwane 1:0 we Francji w najgorszym meczu drużyny Ancelottiego w tym sezonie to wielka plama na kursie Realu Madryt, który w pewien sposób zmienił się tuż przed przerwą, wygrywając 2:0 z Villarreal na Bernabéu, aby uspokoić wody. Jednak to spokojne zwycięstwo miało także słodko-gorzki charakter z powodu poważnej kontuzji kolana Daniego Carvajala, co dla fanów Madrytu było jedną z najgorszych wiadomości w sezonie.
Zespół Leganés ma szpital, który uzupełniają David Alaba i Brahim Díaz, który już przyspiesza powrót do zdrowia. Faktem jest, że przerwa, w przeciwieństwie do innych okazji, nie wpłynęła negatywnie na zdrowie fizyczne drużyny, a Ancelotti będzie mógł liczyć na prawie wszystkich swoich żołnierzy. W związku z tym dostępni będą Andriy Lunin, Éder Militao, Vinícius Júnior i Kylian Mbappé, a także Thibaut Courtois, który skrócił swoje terminy i przyjedzie na czas do Balaídos.
Jednak choć będzie to wyglądało jak galowa jedenastka, wśród wybranych na start w Balaídos może pojawić się kilka niespodzianek, które pozwolą odpocząć Rodrygo Goesowi i Fede Valverde, którzy po przerwie przybyli jako ostatni z dużą ilością minut. Tym samym do składu mogliby wejść Arda Güler, Eduardo Camavinga czy Luka Modric, a po kontuzji Carvajala na stałe zagości Lucas Vázquez.
To zaangażowanie w ligę będzie sprawdzianem dla Realu Madryt, który ma trudności z początkiem i znalezieniem najlepszej wersji, utknął w konstrukcji ofensywnej, a teraz jest dotknięty rzekomą sprawą gwałtu w Sztokholmie, w której doszło do Mbappé.
Francuz, strzelec 5 goli w lidze, będzie miał na Balaídos szansę dalszego doskonalenia formy fizycznej i umiejętności strzeleckich. Wspierany przez „Viniego”, który również potrzebuje poprawy w swoich występach, w ostatniej fazie walki o Złotą Piłkę, która zostanie przyznana 28 października.
Balaídos to a priori idealny scenariusz do dalszej poprawy, ponieważ biali wygrali sześć wizyt z rzędu, z czego cztery wygrywając różnicą co najmniej dwóch bramek. Jednak Real Madryt zmierzy się z bardzo solidną drużyną Celty, która od marca przekształciła swoje lenno w prawdziwą fortecę, ponosząc tylko jedną porażkę w ostatnich jedenastu meczach u siebie (Z7, R3 i L1).
Ta przerwa międzynarodowa nadeszła w najlepszym momencie dla drużyny Claudio Giráldeza – niedawno przedłużonej do 2027 roku – która zajmuje dziewiąte miejsce z 13 punktami po remisie (1-1) z Gironą i pokonaniu Las Palmas (0-1), zapominając o wrześniowym kryzysie. Teraz, mając siedem punktów przewagi nad strefą spadkową, stają przed trudnym sprawdzianem przeciwko drużynie Realu Madryt, której nie pokonali na własnym boisku od maja 2014 roku, czyli od ponad dziesięciu lat.
Nieobecność Iago Aspasa i Ilaixa Moriby, obu spowodowanych zawieszeniem, a także kontuzjowanego Luca de la Torre, wydają się kluczowe w meczu, w którym Giráldez będzie mógł w końcu liczyć na Jailsona. Giráldez będzie musiał wybrać system, który wybierze, aby zatrzymać obecnego mistrza, z opcją ochrony trzema środkowymi obrońcami i dwoma skrzydłowymi, a faworytami będą Maquillo, Starfelt i Marcos Alonso. Powyżej Alfon, Borja Iglesias i Swedberg dążą do utworzenia trójzębu i zastąpienia Aspasa.
PROGRAM MECZOWY
–MOŻLIWE USTAWIENIA:
RC CELTA: Guaita; Mingueza, Maquillo, Starfelt, Marcos Alonso, Hugo Álvarez; Damian, Beltrán; Alfona, Borji Iglesiasa i Swedberga.
REAL MADRYT: Kurtuazja; Lucas Vazquez, Rüdiger, wojskowy, Mendy; Chouamen, Valverde, Camavinga, Bellingham; Mbappé i Vinícius.
–ARBITER: Hernández Hernández (C. Las Palmas)
–ESTADIO: Beczał.