Sędzia uwzględnił prośbę Google o wstrzymanie zmian w Sklepie Play

Google udało się przekonać sędziego Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych w Kalifornii, aby położył kres nakazowi nakładającemu na firmę obowiązek otwarcia Sklepu Play dla zewnętrznych sklepów z aplikacjami. Piątkowa decyzja sędziego Jamesa Donato zapadła dzień po złożeniu przez Google wniosku o tymczasowe zawieszenie działalności do 9. Okręgowego Sądu Apelacyjnego. Decyzja Donato da sądowi apelacyjnemu czas na rozpatrzenie tego wniosku.

Decyzja ta stanowi najnowszy rozdział w toczącej się batalii prawnej pomiędzy twórcą i wydawcą gier Epic Games a firmami, w tym Google, Apple i Samsung, w sprawie udostępnienia użytkownikom zewnętrznych sklepów z aplikacjami na ich platformach.

Firma Epic wzbraniała się przed opłatami i ograniczeniami, oferując gry w sklepach Apple App Store i Google Play, i szukała innych możliwości oferowania swoich gier, w tym Fortnite. Orzeczenie wydane na początku października przeciwko Google wymagałoby od firmy wprowadzenia zmian w Sklepie Play do 1 listopada.

w ruch awaryjny i a arkusz informacyjny opublikowanych przez Google, firma argumentowała, że ​​zadanie wprowadzenia do tego czasu zmian w Sklepie Play jest zbyt wielkie, aby można było je wykonać bez szkody dla bezpieczeństwa i prywatności oraz „naraża użytkowników na ryzyko”.

Po decyzji Donato Google stwierdził w oświadczeniu: „Jesteśmy zadowoleni z decyzji Sądu Okręgowego o tymczasowym wstrzymaniu wdrażania niebezpiecznych środków naprawczych żądanych przez firmę Epic, ponieważ Sąd Apelacyjny rozpatruje naszą prośbę o dalsze wstrzymanie stosowania środków naprawczych do czasu złożenia apelacji”.

Odmienne zdanie na ten temat wyraziło oświadczenie Epic Games.

„Wstrzymanie wydania nakazu to jedynie krok proceduralny, który ma dać Dziewiątemu Okręgowi czas na podjęcie decyzji w sprawie wniosku Google o zawieszenie nakazu do czasu odwołania” – czytamy częściowo w oświadczeniu.

Przeczytaj więcej: Android 15 już tu jest. Co musisz wiedzieć o najnowszym systemie operacyjnym Google w telefonie

W arkuszu informacyjnym Lee-Anne Mulholland, wiceprezes Google ds. regulacyjnych, stwierdza, że ​​500 000 amerykańskich programistów i 100 milionów użytkowników Androida w USA może być narażonych na zagrożenia w wyniku zmian, które Google musiałby wprowadzić, aby dotrzymać pierwotnego terminu zamówienia.

„To nie tylko zaszkodziłoby Google – miałoby to negatywne konsekwencje dla użytkowników Androida, programistów i producentów urządzeń, którzy zbudowali dobrze prosperujące firmy na Androidzie” – napisał Mulholland.

Część uzasadnień zawartych w orzeczeniu i arkuszu informacyjnym wskazuje na niebezpieczeństwa, jakie stwarzają zewnętrzne linki w Sklepie Play do pobierania aplikacji zewnętrznych, eliminując zabezpieczenia w zakresie rozliczeń, jakie Google oferuje w ramach usługi Play, i przyspieszając proces wprowadzania zmian.

„Werdykt ławy przysięgłych i nakaz sądu były jasne: antykonkurencyjne praktyki Google w Sklepie Play są nielegalne” – stwierdziła firma Epic Games w oświadczeniu przesłanym CNET.

„Google po prostu sieje strach i fałszywie wykorzystuje bezpieczeństwo jako pretekst do opóźnienia zmian narzuconych przez sąd. To ostatnia próba Google, aby chronić swoją kontrolę nad Androidem i w dalszym ciągu pobierać wygórowane opłaty. Nakaz sądu musi szybko wejść w życie, aby programiści a konsumenci mogą czerpać korzyści z konkurencji w ekosystemie mobilnym”.

Google walczy z orzeczeniami dotyczącymi monopoli także na innych frontach: w sierpniu sędzia federalny orzekł, że Google naruszył prawo antymonopolowe w związku ze swoją dominacją w branży wyszukiwania.



Zrodlo