Ataki na siły pokojowe ONZ w Libanie są „nie do przyjęcia” – mówi włoski Meloni

Premier Włoch Giorgia Meloni podczas wizyty w Bejrucie wezwała do wzmocnienia misji pokojowej ONZ w Libanie, znanej jako UNIFIL.

Premier potępił ataki na UNIFIL, którego siły stały się w ostatnich tygodniach celem wojsk izraelskich.

„Tylko wzmacniając UNIFIL przy jednoczesnym zachowaniu jego bezstronności, będziemy w stanie zmienić bieg historii” – powiedziała Meloni w piątek podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Libanu Najibem Mikati.

„Powtarzam, że uważam obieranie za cel UNIFIL-u za niedopuszczalne” – dodała, odnosząc się do izraelskich ataków z udziałem pozycji i żołnierzy misji. „Jeszcze raz proszę wszystkie strony, aby przez cały czas dążyły do ​​zapewnienia bezpieczeństwa każdemu z tych żołnierzy”.

Meloni, uważany za silnego sojusznika Izraela, jest pierwszą głową państwa lub rządu, która odwiedza Liban od czasu eskalacji konfliktu między Izraelem a Hezbollahem w zeszłym miesiącu. Powiedziała, że ​​po wizycie w Bejrucie będzie prowadzić rozmowy z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu.

Włochy mają około 1000 żołnierzy sił pokojowych służących w Siłach Tymczasowych ONZ w Libanie, który znalazł się pod wielokrotnym ostrzałem sił izraelskich.

W zeszłym tygodniu pięciu żołnierzy sił pokojowych zostało rannych w serii incydentów. W najnowszym wydaniu siły ONZ oskarżyły żołnierzy izraelskich o włamanie się przez bramę i wtargnięcie na jedno z jej stanowisk.

Meloni i Mikati zgodzili się, że rozwiązanie dyplomatyczne musi mieć pierwszeństwo przed przemocą, powiedziała Mikati podczas konferencji prasowej.

„To, co się dzisiaj dzieje, jest lekcją dla wszystkich Libańczyków, aby trzymali się z daleka od konfliktów regionalnych” – powiedziała Mikati.

„Świadome” ataki na UNIFIL

Wcześniej w piątek rzecznik UNIFIL, Andrea Tenenti, powiedziała, że ​​siły pokojowe sił pokojowych utrzymują swoje pozycje pomimo „żądań” wycofania się ze strony izraelskiego wojska.

„Kilka razy byliśmy celem, w tym pięć razy w wyniku celowego ataku” – powiedział za pośrednictwem łącza wideo z Bejrutu.

Tenenti powiedziała, że ​​50 krajów wnoszących wkład UNIFIL oraz Rada Bezpieczeństwa ONZ podjęły jednomyślną decyzję o utrzymaniu swojego stanowiska i kontynuowaniu wysiłków na rzecz monitorowania konfliktu i zapewnienia, że ​​pomoc dotrze do ludności cywilnej.

Izraelskie wojsko „wielokrotnie atakowało nasze pozycje, zagrażając bezpieczeństwu naszych żołnierzy, a ponadto Hezbollah wystrzeliwał rakiety w stronę Izraela z okolic naszych pozycji, co również narażało nasze siły pokojowe na niebezpieczeństwo” – dodał.

Tenenti stwierdziła, że ​​pogarszające się w ostatnich tygodniach bezpieczeństwo w związku z walkami między Hezbollahem a siłami izraelskimi zmusiło UNIFIL, który zatrudnia około 10 000 pracowników, do zawieszenia większości, choć nie wszystkich, swoich patroli w pobliżu granicy libańsko-izraelskiej, znanej również jako niebieska linia .

„Obecnie obserwujemy, jak każdego dnia niebieską linię przekraczają setki, a czasem więcej, trajektorii, co zmusza naszych żołnierzy do spędzania długich godzin w schronach, aby zapewnić im bezpieczeństwo, co pozostaje naszym najwyższym priorytetem” – powiedział.

Nowa faza wojny?

Tymczasem walki między Hezbollahem a żołnierzami izraelskimi, którzy wkroczyli do południowego Libanu ponad dwa tygodnie temu, trwały nadal.

Grupa libańska oświadczyła w piątek, że wkracza w nową fazę walki z najeżdżającymi wojskami izraelskimi, twierdząc, że jej bojownicy pracują zgodnie z „wcześniej przygotowanymi planami”, aby walczyć z żołnierzami w kilku częściach południowego Libanu.

Hezbollah dodał, że w ciągu ostatnich dni wprowadził nową broń.

W oświadczeniu wydanym przez pomieszczenie operacyjne grupy podano, że bojownicy Hezbollahu po raz pierwszy użyli nowych typów precyzyjnie kierowanych rakiet i dronów z materiałami wybuchowymi.

Niedługo później armia izraelska poinformowała, że ​​powołuje dodatkową brygadę rezerwową do misji operacyjnych w północnym Izraelu.

Hezbollah powiedział także, że po atakach na wioski w południowym Libanie przeprowadził atak „eskadrą dronów szturmowych na zgromadzenia żołnierzy wroga w okupowanym mieście Safed” w północnym Izraelu.

Zobowiązała się do dalszego „wsparcia” narodu palestyńskiego po zabiciu przywódcy Hamasu Yahyi Sinwara w Gazie.

Hezbollah wymienia ogień z Izraelem od ponad roku w ramach solidarności z Palestyńczykami w oblężonej i bombardowanej Strefie Gazy.

Według libańskiego Ministerstwa Zdrowia Publicznego w tym czasie w izraelskich atakach w całym kraju zginęło ponad 2000 osób. Ponad milion ludzi zostało wysiedlonych ze swoich miast i wsi we wschodnim i południowym Libanie.

Zrodlo