Ange Postecoglou uważa porażkę Tottenhamu w Brighton za „dobrą lekcję” „trzymania się zasad”

Ange Postecoglou mówi, że porażka Tottenhamu Hotspur z Brighton & Hove Albion przed październikową przerwą na mecze międzynarodowe była „dobrą lekcją”, że zespół musi „trzymać się swoich podstawowych zasad”.

Spurs prowadzili 2:0 po bramkach Jamesa Maddisona i Brennan Johnson, ale po przerwie stracili trzy bramki w ciągu 20 minut i ponieśli trzecią porażkę w Premier League w tym sezonie. Następnie Postecoglou powiedział Sky Sports, że był „całkowicie wypatroszony” i „to prawdopodobnie najgorsza porażka, jaką ponieśliśmy, odkąd tu jestem”.

W wywiadzie dla australijskiego nadawcy Optus Sport na początku tego tygodnia Postecoglou powiedział, że jest „gotowy eksplodować” na zawodnikach, gdy wracają ze służby międzynarodowej. Na piątkowej konferencji prasowej, przed sobotnim meczem z West Ham United, Postecoglou mówił o tym, że jego spotkanie z drużyną było „tak samo terapią jak wszystko inne”.

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Czy dobrze się bawisz? Ange Postecoglou i sprzeczna natura fandomu piłkarskiego

„Emocje, które odczuwasz zaraz po meczu, opadły 10 dni później, ale oczywiście ważne jest, aby gracze otrzymali odpowiednią informację zwrotną po tym, co było dla nas naprawdę trudnym meczem” – powiedział Postecoglou. – Podobnie jak w pierwszej połowie, tak w drugiej połowie byliśmy naprawdę słabi.

– Byliśmy pasywni z piłką i bez niej. Brakowało nam prawdziwego przekonania i odwagi we wszystkim, co robiliśmy. To było prawie tak, jakbyśmy czuli, że zrobiliśmy wystarczająco dużo. Nie widziałem tego wcześniej u nas i jest to dobra lekcja dla całej grupy, że musisz upewnić się, że niezależnie od tego, jak przebiega mecz, trzymasz się podstawowych zasad swojej piłki nożnej. Jest to dla nas przypomnienie w samą porę, szczególnie w przypadku każdego meczu piłkarskiego i tak naprawdę w pierwszej połowie powinniśmy byli ich wykończyć, a jeśli tego nie zrobimy, bardzo łatwo jest zmienić dynamikę.

Porażka Tottenhamu z Brighton oznaczała, że ​​stał się pierwszą drużyną w historii Premier League, która przegrała 10 razy po prowadzeniu dwoma lub więcej bramkami, ale Postecoglou nazwał tę statystykę „nieistotną”.

„Kogo to obchodzi?” – powiedział 59-latek. „To nie ma znaczenia. Mówisz, że to było 10 razy, ale u mnie nie było to 10 razy, więc daj mi spokój. Dojdę do 10 i wtedy zacznę zakładać tagi, ale trzeba to zaakceptować, prawda? Ludzie zawsze znajdą łatwy sposób, aby w przypadku zranienia włożyć palec w tę ranę, a jeśli nie jesteś gotowy zaakceptować tego, że gdy sprawy nie szły dobrze, zadbaj o to, aby wszystko poszło dobrze. Jest jeden sposób, aby to zmienić. Jeśli chcemy zmienić postrzeganie siebie, nie stanie się to dlatego, że „proszę, nie nazywaj nas tymi wyzwiskami”, ale dlatego, że udowodnimy, że jesteśmy zespołem, który może być nieustępliwy w swoim podejściu i udany.”

(Rob Newell – CameraSport za pośrednictwem Getty Images)

Zrodlo