Podczas gdy na sąsiedniej Ukrainie szaleje wojna, Mołdawia przygotowuje się do dwóch kluczowych głosowań

W niedzielę Mołdawianie będą mogli oddać dwa głosy.

Jednym z nich jest wybór nowego prezydenta. Drugim jest referendum w sprawie tego, czy ich kraj powinien uwzględnić w swojej konstytucji cel przystąpienia do Unii Europejskiej.

Mołdawia, śródlądowy kraj, będący domem dla prokremlowskiego separatystycznego regionu Naddniestrza, w czasie trwania wojny w Rosji znajduje się pomiędzy Ukrainą i Rumunią – i często jest domem dla podziałów między frakcjami prozachodnimi i promoskiewskimi.

Oto wszystko, co musisz wiedzieć:

Jakie są kluczowe kwestie?

Mołdawia to mały kraj, liczący około trzech milionów mieszkańców. W Naddniestrzu mieszka około 500 000 ludzi.

W kraju znajduje się większość rumuńskojęzyczna i duża mniejszość rosyjskojęzyczna.

Mimo że w ostatnich latach kraj ten odznaczał się najwyższą dynamiką wzrostu produktu krajowego brutto (PKB) w Europie, nadal jest jednym z najbiedniejszych krajów w tym kraju. Mołdawianie zmagają się obecnie z wysokimi cenami energii i inflacją, podczas gdy płaca minimalna pozostaje niska i wynosi 5000 leu (283 dolarów).

Od czasu rozpadu ZSRR w 1991 r. przywódcy tego byłego kraju sowieckiego zmieniali ścieżki prounijne na prorosyjskie.

Maia Sandu, urzędująca prezydent ubiegająca się o reelekcję, jest zdeterminowana, aby Mołdawia przystąpiła do UE i wyznaczyła docelowy rok przystąpienia Mołdawii na 2030 rok.

Wojna Moskwy na Ukrainie bezpośrednio dotknęła Mołdawian, którzy obecnie pozyskują gaz z Zachodu, a nie z Rosji.

Jakie stanowisko Mołdawii wobec wojny Rosji na Ukrainie?

Od inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku Mołdawia stara się zdystansować gospodarczo od Rosji i zacieśnić więzi z Zachodem.

Przed wojną na Ukrainie Mołdawia była całkowicie zależna od Rosji w zakresie gazu i większość energii elektrycznej pozyskiwała po niskich kosztach z elektrociepłowni w separatystycznym regionie Naddniestrza, zaopatrywanej przez rosyjskie państwowe przedsiębiorstwo Gazprom.

Naddniestrze ogłosiło niepodległość od Mołdawii w 1990 r. przy wsparciu Rosji. Trzy dekady później w kraju nadal przebywa około 1500 żołnierzy rosyjskich.

Społeczność międzynarodowa nie uznaje jednak samozwańczej niepodległości Naddniestrza.

Pod koniec 2022 r. Mołdawia zniosła swoją zależność i od końca ubiegłego roku żaden z jej gazu nie był importowany z Rosji. Obecnie korzysta ze źródeł zachodnioeuropejskich.

Choć redukcja rosyjskiego gazu ziemnego podsyciła inflację, Sandu powiedział w zeszłym roku Radiu Wolna Europa, że ​​dywersyfikacja dostaw gazu oznacza, że ​​Moskwa nie może już „szantażować” Kiszyniowa „jak to miało kiedyś miejsce”.

Tymczasem Rosja jest oskarżana o ingerencję w politykę i zarządzanie Mołdawią.

W lutym 2023 roku Sandu oskarżył Rosję o spisek mający na celu obalenie prounijnego rządu Mołdawii w drodze planowanych protestów opozycji.

W następnym miesiącu Naddniestrze oświadczyło, że udaremniło ukraiński spisek mający na celu zamordowanie swoich przywódców.

Moskwa zaprzeczyła twierdzeniom o ingerencji i oskarżyła mołdawski rząd o „rusofobię”.

Kto kandyduje na prezydenta?

Sandu z Partii Akcji i Solidarności (PAS) ubiega się o kolejną czteroletnią kadencję przeciwko rekordowej liczbie 10 innych kandydatów.

Była ekonomistka Banku Światowego, została pierwszą kobietą-prezydentem Mołdawii w ostatnich wyborach, które odbyły się 1 listopada 2020 r. Wygrała miażdżącą większością głosów, a jej partia zapewniła sobie większość w parlamencie w następnym roku.

Według sondażu CBS-AXA Sandu prowadzi w wyścigu prezydenckim z 36,1% poparcia, znacznie wyprzedzając swoich 10 konkurentów.

Jej najbliższymi konkurentami są Alexandr Stoianoglo, były prokurator popierany przez prorosyjską Partię Socjalistów, który ma 10,1 proc. poparcia, i Renato Usatii, były burmistrz Balti – 7,5 proc.

Oleg Ignatow, starszy analityk w International Crisis Group, powiedział Al Jazeerze, że chociaż notowania Sandu spadły w ostatnich latach ze względu na trudności gospodarcze, nadal ma ona szansę na zwycięstwo, ponieważ pozostali kandydaci są w porównaniu z nią „bardzo słabi”.

„Sandu ma najmocniejszą pozycję, bo jej polityka pokazuje, że może uzyskać wsparcie Zachodu” – stwierdził, dodając, że wsparcie UE jest kluczowe dla gospodarki Mołdawii.

„Politycy, którzy mają najmocniejszy argument, to politycy, którzy mogą zapewnić Mołdawii realne wsparcie finansowe. Polityka Sandu jest bardzo skuteczna, ponieważ przywiozła do Mołdawii dużo pieniędzy – dużo wsparcia finansowego, politycznego i bezpieczeństwa”.

Dodał, że PAS „zrobiła wiele w zakresie energetyki, więc myślę, że z dużym sukcesem sprowadziła to wsparcie z Zachodu. To jest główny czynnik decydujący o zwycięstwie.”

Jednak słaby wynik Sandu może zagrozić większości jej partii w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.

Jeśli żaden z 11 kandydatów nie zdobędzie więcej niż połowy głosów, kolejna tura wyborów odbędzie się 3 listopada.

Na czym skupia się referendum?

Również w niedzielę Mołdawianie będą mogli oddać w referendum kolejny głos w sprawie oficjalnego celu, jakim jest akcesja do UE.

To oni zadecydują, czy cel ten powinien znaleźć się w konstytucji Mołdawii, mającej stanowić zabezpieczenie przed zejściem kolejnych przywódców z unijnej ścieżki.

Ukraina i Mołdawia formalnie rozpoczęły rozmowy w sprawie przystąpienia do UE po otrzymaniu statusu kraju kandydującego do UE w czerwcu 2022 r., kilka miesięcy po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Niedzielne głosowanie nie jest jednak prawnie wiążące i nie ma wpływu na przystąpienie Mołdawii do UE.

Część kandydatów na prezydenta nawoływała do bojkotu referendum lub wzywała obywateli do głosowania na „nie”. Są wśród nich politycy, którzy sami opowiadają się za przystąpieniem do UE. Mówią, że referendum jest jedynie grą polityczną mającą na celu wzmocnienie Sandu, który przewodzi kampanii na „tak”.

Ignatow powiedział, że referendum jest „mądrym posunięciem z politycznego punktu widzenia”.

„Wyniki referendum po prostu pokażą już istniejące podziały, które są już znane”.

W poprzednich wyborach średnia frekwencja wyniosła 52,3 proc.

Według ostatnich sondaży ponad połowa Mołdawian opowiada się za przystąpieniem do UE i planuje zagłosować w referendum na „tak”.

Jakie są oskarżenia pod adresem Rosji?

Mołdawia oficjalnie oskarżyła Rosję o ingerencję polityczną.

Na początku tego miesiąca policja podała, że ​​grupy przestępcze wspierane przez Moskwę planowały zakłócić niedzielne głosowanie, a nawet przejąć budynki rządowe.

W zeszłym miesiącu rząd podjął działania, zamykając kilka rosyjskich internetowych serwisów informacyjnych.

Według policji sieć rzekomo kontrolowana przez Rosję opłaciła 130 000 wyborców za oddanie głosu na „nie” i poparcie preferowanych kandydatów.

Według analityka politycznego Valeriu Paszy, liczba ta stanowi prawie 10 procent zwykłej frekwencji wyborczej, podaje Reuters.

Doradca Sandu ds. polityki zagranicznej Olga Rosca oszacowała, że ​​Rosja wysłała w tym tygodniu ponad 100 milionów euro (108 milionów dolarów), aby wpłynąć na wynik głosowania.

Zrodlo