Alexander Arnold, zawsze szanujący Liverpool

Aleksandra Arnolda. Niektórzy marzą o tym, aby codziennie pracować w Valdebebas, aby wnieść swój wkład do zespołu prowadzonego przez Carlo Ancelottiego. Lepiej wcześniej niż później, ale Real Madryt chce zrobić wszystko dobrze, a tym bardziej, gdy przed nimi stoi Liverpool, zaprzyjaźniony klub, z którym w ostatnich latach utrzymywane są serdeczne relacje. Pomysł wzmocnić skład, który biorąc pod uwagę wymagający i długi sezonmoże zaistnieć potrzeba wzmocnienia dwóch pozycji, np. prawego obrońcy i środkowego obrońcy, zwłaszcza lewonożnego.

Angielski obrońca maksymalnie zacisnął linę dla jednego przedłużenie umowy, które nie nadchodzi. Bilans jest po stronie piłkarza. Wiedzą o tym w Liverpoolu, którego przywódcy próbowali wszystkiego, co możliwe zawrzyj umowę, aby nie odpuszczać za darmo jednemu ze swoich referencji, Alexandrowi Arnoldowi, najbardziej i najbardziej cenionemu obrońcy na rynku „Transfermarkt”.

Kontakty w tej sprawie powtarzano w ostatnich tygodniach, ale bez rezultatu, co dało im do myślenia wczesne pożegnanie z angielskimchociaż podtrzymują nadzieję, że zdobywca drugiego miejsca w Pucharze Europy z czasem poprawi sytuację i ostatecznie przyjmie – jak to określają – atrakcyjne oferty odnowienia umowy. Czas ucieka i do momentu podjęcia ostatecznej decyzjistarają się też przyspieszyć zdobycie pieniędzy na pożegnanie piłkarza, który trenował w systemie młodzieżowym drużyny Anfield i który zawsze wykazywał pełną identyfikację ze swoim klubem.

Przykłady Asensio, Kroosa, Mbappé…

W miesiącach poprzedzających koniec umowy każda ze stron gra swoimi kartami. Real Madryt wie, jak wszystko działa. Przeżył to w swoim ciele pożegnanie Marco Asensio czy Toni Krooskażdy w swoim własnym wymiarze i z zupełnie innym zakończeniem lub z transfery Mbappé, Alaby czy Rüdigera. Trzeba mierzyć swoje kroki i przede wszystkim nie kształtować sytuacji, w których jesteś biernym obiektem na rzecz innych.

Coraz częściej gracze znajdują się w sytuacjach podobnych do tej, której doświadcza obrońca. Real Madryt zaczął patrzeć na sytuację z dystansu, aby dać impuls które nie zostały uwzględnione we wstępnych obliczeniach. Dzięki Valdebebasowi wiedzą już, że pilność nie jest na ich korzyść i że Liverpool również gra swoimi kartami po obu stronach, próbując się odnowić i otworzyć na natychmiastową operację, aby uniknąć „porażki”. Prasa blisko angielskiego klubu nadal to widzi Możliwość odnowienia w ostatniej chwili.

Bellingham i Alexander Arnold są świetnymi przyjaciółmi i oczywiście poinformuje go o tym, czym jest Real Madryt i jego doświadczeniach w stolicy Hiszpanii, ale nie jest to część operacji, która mogłaby stać się rzeczywistością, ale zawsze z szacunkiem dla Liverpoolu. Nie zapominajmy o tym klub i zawodnik są nadal chronieni przepisami FIFA. Przynajmniej do 1 stycznia.

Steve’a McManamana już nadszedł, a Lorenzo Sanz jest prezydentem wraz z list wolnościowy w ręku z Liverpoolu.



Zrodlo