W czwartek zawsze oszałamiająca Pamela Anderson zachwyciła widzów pokazu Giorgio Armaniego w Park Avenue Armory w Nowym Jorku, ubrana w zupełnie nowy, teksturowany strój, z którym wszyscy możemy się zgodzić.
57-latka miała na sobie piękną satynową białą koszulę, którą wcisnęła w pas aksamitnych spodni, a całość uzupełniła wyrazistą marynarką, którą delikatnie przerzuciła przez ramiona. Wzniosły! Jest to rodzaj stroju, który będzie pasował każdemu ze względu na klasyczne wykończenie.
Matka dwójki dzieci nosiła swoje słynne blond loki w cudownie bujnej fryzurze, a jej skóra wyglądała absolutnie rewelacyjnie. Pozostając wierna swojemu przysiędze, że nie będzie się malować, aktorka nie założyła żadnych kosmetyków, wywołując burzę na czerwonym dywanie i mamy nadzieję, że się zgodzicie, że wygląda o kilkadziesiąt lat młodziej.
W zeszłym miesiącu autorka książki kucharskiej „I Love You” powiedziała HELLO: „Myślę, że bycie kobietą po pięćdziesiątce jest inspirujące. Wyzwoliłam się z tego całego rollercoastera emocji ostatnich kilku dekad. Ledwo nawet pamiętam nich, ale oto jestem, z całym tym doświadczeniem.”
Zastanawiając się nad swoim życiem w oczach opinii publicznej, dodała: „Wiesz, mam 57 lat. Duża część mojej kariery związana była z fizycznością i była to podróż.
„Ale był to również jeden z powodów, dla których przeprowadziłem na sobie ten eksperyment; żeby to wszystko odkręcić, pamiętać, kim jestem i nie być definiowanym przez to, co ludzie mi robią, ale przez to, co robię i po prostu mieć pasję do pracy, nie popadać w zgorzkniałość i znużenie, wciąż odnajdując radość w procesie, w życiu i w tym biznesie” – wyjaśniła.
Jej spojrzenie jest niezwykle odświeżające i każdy z nas może coś z niego wyciągnąć. „Nawet jeśli ludzie w ciebie nie wierzą, musisz w siebie wierzyć i dać z siebie wszystko, ponieważ bardzo łatwo jest kogoś zaszufladkować. Musisz więc znaleźć powody, aby ciągle zadziwiać ludzi”.