Jeśli lubisz Vampire Survivors, ale wolisz patrzeć na więcej niż trzy piksele, czy mogę polecić Demo Steam Next Fest dla nowego niezależnego roguelike Jotunnslayer: Hordes of Hel?
Mam nadzieję, że mój kolega, mający obsesję na punkcie Vampire Survivors, Austin, tego nie czyta, ale muszę wyznać: nigdy nie mogłem do końca wczuć się w klimat roguelike’a Poncle’a. Absolutnie brak szacunku dla twórcy Lucy Galante i nie jest tak, że potrzebuje mojej zgody, ale po rozegraniu kilku rund, kiedy gra została uruchomiona w ramach Game Pass, w końcu zdecydowałem, że to jedna z tych absurdalnie popularnych gier, które po prostu nie były” dla mnie.
Cóż, myślę, że teraz mogłem zidentyfikować ten powód: naprawdę myślę, że to mogła być po prostu podstawowa oprawa wizualna, która mnie zniechęciła, ponieważ nie mam dość Jotunnslayer: Hordes of Hel, który jest w zasadzie dokładny to samo, ale błyszczące, nowe i bardzo opakowane w skórkę inspirowaną Diablo.
Jeśli chodzi o rozgrywkę, jest to po prostu Vampire Survivors, ale z postaciami i umiejętnościami z mitologii nordyckiej. Wybierasz klasę początkową; w wersji demonstracyjnej do wyboru są Widząca podobna do Czarodziejki, odpowiednik Barbarzyńcy Berserker i nowo wprowadzony alternatywny Revenant Rogue; i to zadecyduje, z jakiej broni zaczniesz. Biegając po mapie, unikając wrogów i oczyszczając cele, będziesz zdobywać kolejne poziomy i wybierać nowe aktywne i pasywne umiejętności, aż dotrzesz do bossa.
Byłbym niedbały, gdybym nie powiedział, że Vampire Survivors jest zdecydowanie bardziej dopracowane niż demo Hordes of Hel, ale powtarzam, to jest demo. Jednym z głównych celów Steam Next Fest jest umożliwienie programistom uzyskiwania opinii od graczy i zdziwiłbym się, gdyby problemy nie zostały znacząco wyeliminowane po wydaniu ostatecznej wersji.
Jeśli zrobiłeś test DNA na Hordes of Hel, byłoby to 95% Ocalałych z Wampirów i 5% Diablo, ponieważ tak naprawdę jedyną rzeczą, która pozwala na porównanie z tym drugim, jest jego prezentacja. Wygląda jak gra Diablo, choć oparta na folklorze nordyckim. Umiejętności, efekty dźwiękowe i animacje są podobne do Diablo, są też Impy, które są w tej grze odpowiednikiem Goblinów Skarbów, ale z mojego ograniczonego czasu spędzonego z wersją demonstracyjną wynika, że na tym kończą się diabloizmy.
Co nie jest złe! Osobiście, gdyby wystarczył gotycki makijaż w wysokiej rozdzielczości, aby wprowadzić mnie w przerażająco popularny gatunek przypominający Vampire Survivors, jestem za tym. Poleciłbym ją niezależnie od tego, czy jesteś fanem tego gatunku, czy nie – nigdy nie wiadomo, możesz po prostu nim zostać.
Alternatywnie możesz wybrać coś z naszej profesjonalnie przygotowanej listy najlepsze roguelike’i i zamiast tego zagraj w to.