Sergio Escudero jest szczęśliwy po powrocie na boiska w ostatniej fazie meczu Deportivo w ostatnią niedzielę przeciwko Elche. Po dwa i pół miesiąca wolnego z powodu zwichnięcia lewego łokcia. „Naprawdę chciałem wrócić, móc zadebiutować i móc zadebiutować, ponieważ był to denerwujący proces, ponieważ przybycie tutaj z takim samym entuzjazmem, z jakim przyszedłem, a kontuzja, która mnie zatrzymała, były trudnymi momentami. Już bardzo szczęśliwy”, oświadczył w sali prasowej sportowego miasta Abegondo.
Lewy obrońca wygląda już na gotowego do gry w podstawowym składzie, gdy decyduje Imanol Idiakez. „W końcu rytm łapie gra, a ja jestem dostępny, odkąd zostałem zwolniony, i mogę robić wszystko, czego chce trener, grać na ostatnie minuty, kiedy tylko nadejdzie taka potrzeba.”.
Obrońca Valladolid, 35 lat, Podkreślił występ jego kolegi Rafaela Obradora. „Uważam, że gra bardzo dobre mecze. To młody dzieciak, zyskuje pewność siebie, minuty w drugiej lidze, co jest bardzo ważne i myślę, że mamy pozytywny spór, który moim zdaniem sprawi, że oboje będziemy lepsi, będziemy mogli się rozwijać i mieć bardzo miłe walczyć na pozycji”.
„Myślę, że Obrador gra bardzo dobre mecze. Możemy stoczyć niezłą walkę o tę pozycję”
Deportivo lewy obrońca
Mniej punktów niż sensacji
Escudero podkreśla dobre samopoczucie, jakie Deportivo oferuje na boisku. „Ostatecznie po meczach odczuliśmy, że być może powinniśmy zdobyć więcej punktów, ale jednocześnie docenić fakt, że to nowy zespół w drugiej lidze, że to bardzo skomplikowana liga, bardzo długa liga i myślę, że sprawy są bardzo dobre. Ostatecznie zespół, który ma tyle samo szans na zdobycie gola, co my, nie ma się czym martwić. Piłka wpadnie do siatki i będziemy mogli dołożyć trzy. Cierpliwości, zaufania do zespołu, bo naprawdę wykonują świetną robotę. Przez cały tydzień pracujesz niesamowicie ciężko i to na pewno się opłaci.”.