Mówią, że wojownicy noszą blizny, które ujawniają ich odwagę i siłę w toczeniu bitew, niezależnie od tego, czy wygrają, czy przegrają.
Jednym z nich jest Kathy Solorzano, która w 2021 roku zdiagnozowano u niej inwazyjnego raka przewodowego drugiego stopnia – rodzaj raka piersi, który rozpoczyna się w przewodach mlecznych piersi i rozprzestrzenia się w otaczających tkankach.
Ale ta śmiertelna choroba nie przeszkodziła jej w pełni życia i byciu motywacją dla innych wojowników walczących z rakiem piersi.
Mając serce do pomocy, Solorzano przekazuje najpotrzebniejsze rzeczy – takie jak peruki, szaliki, robione na drutach kołatki, kosmetyki do makijażu, a czasem pieniądze – wojownikom walczącym z rakiem piersi, którzy przechodzą leczenie. Zamierza im przypomnieć, że ich piękno nigdy nie gaśnie, gdy stają w obliczu bitew.
„Chcę ich [to look good and feel good]mimo, że przechodzą chemię. [I want them to feel] że nadal są ładne” – stwierdziła.
Kontynuacja artykułu po tym ogłoszeniu
„Kiedy widzę, że są w potrzebie, daję [them something]o ile mam [something to give]. Nie muszą nic mówić, dopóki czuję, że naprawdę tego potrzebują… Chcę tylko być błogosławieństwem” – dodała.
Kontynuacja artykułu po tym ogłoszeniu
Solorzano wierzy, że bycie wojowniczką walczącą z rakiem piersi to „błogosławieństwo w nieszczęściu”, ponieważ stała się narzędziem Boga, które stanowi motywację dla wielu ludzi.
„Myślałam, że to jak błogosławieństwo Pana w przebraniu dla mnie, ponieważ mówiłam: «Panie, użyj mnie» i w końcu stało się to Jego sposobem. Wykorzystał mnie w ten sposób, aby pomóc innym ludziom” – powiedziała.
„Dla innych wydaje się to przekleństwem, ale dla mnie było to błogosławieństwo, ponieważ mogłam pomóc wielu ludziom” – dodała.
Solorzano jest także jednym z administratorów grupy na Facebooku Wojownicy raka piersi 2którego celem jest szerzenie świadomości na temat choroby i stanie się bezpieczną przestrzenią dla osób chorych na raka.
Pomaga, pokazując opiekę pooperacyjną, na przykład opróżnianie drenażu Jacksona-Pratta – chirurgicznego drenażu ssącego, który pomaga w rekonwalescencji pooperacyjnej poprzez delikatne pobieranie płynu z rany.
Wierzy, że ta społeczność internetowa jest platformą, w której wojownicy walczący z rakiem piersi mogą opowiadać swoje historie i znajdować pocieszenie u innych osób, które mają takie same doświadczenia.
„Otrzymanie wsparcia i informacji na temat ich chorób jest już dużą sprawą [from the group] żeby się tego nie bali” – dodała.
„Na początku ty [see yourself] po prostu leżę w łóżku i chcę umrzeć, ale już nie, ponieważ widzę innych wojowników, którzy dają z siebie wszystko i wciąż żyją pełnią życia” – dodała.
Dla Solorzano nawet najmniejsza rzecz, którą zrobiła, w dużej mierze przyczyniła się do życia innych wojowników walczących z rakiem piersi, dając im nadzieję, że z siłą i odwagą zmierzą się z jutrem.
„Chcę być zmianą, której potrzebuje ten świat, nawet jeśli będzie to tylko życzliwość i współczucie, jakie okazujemy innym ludziom” – powiedziała.
„Chcę po prostu być przy nich, bo wiem, że przez to przechodzę, ponieważ Pan wie, że mogę to wykorzystać, aby pomóc innym… Nawet jeśli tylko wysłucham i nawet jeśli będzie to tylko wsparcie emocjonalne” – dodała.
Solorzano przypomina wojowniczkom walczącym z rakiem piersi, aby nie pozwalały, aby choroba rządziła ich życiem i aby każdy dzień traktowały delikatnie, bez presji i strachu.
„Nie myśl za dużo o tym, co jeszcze ma się wydarzyć, ponieważ czasami tak bardzo martwimy się skutkami ubocznymi czegoś, że nie jesteśmy już w stanie cieszyć się tą chwilą” – powiedziała.
„Podążaj za swoją podróżą”
Solorzano przyznała, że początkowo zaprzeczała, gdy w 2021 roku wyczuła guzek w piersi, ale wkrótce potem zdecydowała się na wstępne badania i później potwierdziła rozrost nowotworu w swoim organizmie.
„[At first]było naprawdę ciężko, bo myślałem, że [could not] zrób to, boję się. Poczułem się słaby i niespokojny, bo [I thought] nowotwór oznacza, że umrę” – powiedziała.
Wojowniczka walcząca z rakiem piersi twierdzi, że jest „kikay”, czyli stylową kobietą, a obcięcie włosów stało się jednym z najbardziej bolesnych pożegnań, z którymi musiała się zmierzyć, gdy zobaczyła, jak jej włosy zaczęły wpadać jej w ręce.
„Myślałam, że jestem gotowa, myślałam, że zaakceptowałam fakt, że wypadanie włosów jest w porządku. Ale kiedy brałem prysznic, [I was holding my hair] i wiele widziałem [was falling out every time I combed it]. Płakałam, nie wiedziałam, co wtedy czuć” – powiedziała.
Później Solorzano z radością przyjęła wyzwanie, jakim jest wzmocnienie się w walce z rakiem, i ogoliła włosy. Ani jedna łza nie spłynęła z jej oczu, kiedy przyjęła walkę i z uśmiechem stanęła przed nią twarzą w twarz.
„Modliłam się do Pana, aby dał mi siłę i akceptację, ponieważ kiedy zaakceptujesz jakąś sytuację, twoja podróż stanie się łatwiejsza” – powiedziała.
„Po dniu, w którym obcięto mi włosy, poczułam, że ciężar mojego problemu zniknął. Dziękuję Panu, bo wtedy czułam, że już to zaakceptowałam” – dodała.
Solorzano radzi wojowniczkom walczącym z rakiem piersi, że nie ma trwałych wyzwań, jeśli zaakceptują je jako część swojej podróży, a oddanie wszystkiego Panu uwolni ich od ciężaru i bólu w sercach.
„Nie bój się, bo to tylko proces. Musisz przejść przez ten proces, ponieważ kiedy już to zrobisz [accept] to twoja podróż będzie łatwiejsza… Po prostu ciesz się swoją podróżą” – powiedziała.
Tęcza w burzy
Jak każdy inny wojownik walczący z rakiem, Solorzano bał się poddać chemioterapii z powodu krążących w Internecie błędnych przekonań, że spowoduje to pogorszenie raka. Jest po prostu wdzięczna, że mąż był przy niej i pomógł jej pokonać ten strach.
Ani razu nie poczuła, że choroba ją przerasta, bo miała silny system wsparcia. Jej mąż i dzieci zawsze byli przy niej, aby być jej cheerleaderką i najserdeczniej ją ściskać.
Ale jeśli jest coś, z czego Solorzano jest dumna, to jest to jej zdolność do dobrego wyglądu fizycznego w obliczu śmiertelnej choroby.
Uznała, że jest silniejsza od jakiejkolwiek choroby i codziennie przeprowadzała chemioterapię, aby stać się wyjątkowo piękna. Solorzano nakłada pełny makijaż i przybywa do szpitala w pełnym blasku, przez co często ludzie myślą, że nie walczy z rakiem.
„Nazywam sesje chemioterapii moimi”godzina dzień”, bo o tej porze się olśniewam. Pielęgniarki z niecierpliwością na to czekają, bo jestem naprawdę wystrojona [when I arrive]– powiedziała.
Solorzano tworzy filmy na TikToku, aby wyrazić siebie poprzez taniec i śpiew. Publikuje także treści motywacyjne, aby zachęcić wojowniczki walczące z rakiem piersi, aby miały pewność co do swojej skóry i robiły to, co ich wzmocni.
„Chcę je zachęcić, żeby dobrze wyglądały, bo kiedy jesteś ubrana i nosisz szminkę, czujesz się dobrze. Nie będziesz myśleć, że jesteś brzydka, bo nie masz włosów ani brwi” – powiedziała.
Od czasu diagnozy w kwietniu 2021 r. Solorzano przeszła 16 cykli chemioterapii. Obecnie przyjmuje leki podtrzymujące zdrowie po pokonaniu raka w listopadzie tego samego roku. — Rachelle Anne Mirasol, stażystka INQUIRER.net
Dołącz do nas i nawiąż kontakt ze społecznością, dzieląc się ciekawymi historiami, zdjęciami i filmami! Możesz przesłać nam swoje historie za pośrednictwem