„Strzałka” Luisa de la Fuente po nowym zwycięstwie Hiszpanii: "Inny użyłby charyzmy"

Hiszpańska drużyna po pokonaniu Serbii 3:0 w Kordobie znajdzie się w ćwierćfinale Ligi Narodów. Świetny mecz podopiecznych Luisa de la Fuente, którzy zdobyli bramki po bramkach Laporte, Moraty i Baeny.

Środkowy obrońca otworzył wynik, gdy tylko zaczął od strzału głową w dalszy słupek po podaniu Pedro Porro. Ten gol był zapowiedzią tego, jak będzie wyglądał mecz: totalne molestowanie ze strony naszej drużyny, która nawet przy wyniku 3:0 nie przestawała napierać i atakować serbską drużynę. Rajkovic, bramkarz Serbii i były zawodnik Majorki, w końcu zapobiegł większej porażce. Pierwsza połowa, mimo wszystkich okazji Hiszpanii, w tym główki wbitej w słupek Mikela Merino, zakończyła się wynikiem 1:0, który przybliżył La Roję do ćwierćfinału.

W drugiej połowie poziom hiszpańskiej drużyny był taki sam, wysoki, który kontynuował ataki bez zatrzymywania się, pozostawiając Serbii bardzo mało piłki. Morata mógł zdobyć drugą bramkę z rzutu karnego po kilku rozdaniach po strzale Pedro Porro, ale napastnik Milanu posłał piłkę bardzo wysoko. Na szczęście kapitan reprezentacji zapomniał o swoim błędzie po tym, jak wykorzystał podanie Fabiána z przodu i oddał świetny strzał lewą nogą i teraz zdobywa bramkę 2:0.

Wynik 3:0 zdobył Baena. Serbia została z dziesięcioma wynikami po bezpośredniej czerwonej kartce po analizie VAR za faul na Oyarzabalu na skraju pola karnego. Faul ten został bezpośrednio przyjęty przez Baenę i strzelił wspaniałego gola, który przypieczętował zwycięstwo Hiszpanii.

Mecz zakończył się wynikiem 3:0, który zapewnił hiszpańskiej drużynie ćwierćfinał Ligi Narodów. Hiszpania rozwiązała oba rozegrane mecze bardzo pozytywnie – w sobotę z Danią i we wtorek z Serbią, pomimo licznych ofiar. Kluczowi gracze, tacy jak Carvajal i Rodrigo, nieobecni przez cały sezon z powodu poważnych kontuzji; czy Nico Williams i Lamine Yamal, którzy nie mogli zagrać w drugim meczu ze względu na dyskomfort kończący pierwszy, pozostawili miejsce dla wielu zawodników, którzy w zasadzie są rezerwowymi, ale którzy pokazali, że Luis de la Fuente może na nich liczyć. W sumie w drużynie zginęło dziewięć osób, w tym siedmiu zawodników, którzy wystąpili w finale Pucharu Europy, w którym Hiszpania pokonała Anglię.

Luis de la Fuente: „Jestem bardzo spokojny, nie jestem powiększony, ale gdybym był, zasłużyłbym na to, bo ktoś inny w takich okolicznościach użyłby charyzmy, wyłączył ją i chodźmy. Jestem pokorny, wykształcony i Zostaw to tam. Zatańcz.

Zrodlo