Sporting wrócił po meczu z Castellón i ma na koncie trzy zwycięstwa z rzędu, które zapewniły mu awans i przerwały doskonałą passę drużyny Castellón jako gości.
Po burzliwym rozpoczęciu Sportingu, który spowodował nawet kartkę w drugiej minucie gry, Castellón przejął kontrolę nad piłką, choć bardzo szybko zmienił strony, ponieważ obie drużyny nie spekulowały i szybko ruszyły w stronę bramki przeciwnika, popełniając błędy przy opadach.
Obrona była jednak uważna i nie stwarzała żadnych niebezpiecznych sytuacji, ale mecz był atrakcyjny, ponieważ zaawansowana obrona zachęcała do kontrataków, które miały miejsce, ale nie przyniosły rezultatu.
Podczas jednego z przyjęć gości Gelabert źle uderzył główką i zamiast posłać piłkę na środek pola karnego, gdzie Mamah przyłożył nogę, a piłka trafiła w słupek, ku desperacji biało-czerwonych.
Kilka minut później sędzia unieważnił remisową bramkę zdobytą przez Otero z powodu spalonego i od tego momentu aż do końca pierwszej połowy Sporting miał kilka bardzo klarownych okazji do zdobycia bramki, ale ani Guille Rosas, Dubasín, ani Po raz kolejny Otero nie wykorzystali swojej szansy. czyste strzały, prawda.
Początek drugiej połowy Sportingu po raz kolejny był przytłaczający, ale z tymi samymi niepowodzeniami w ofensywie, co w pierwszej, zwłaszcza podaniem Otero po podaniu Nacho Méndeza, w którym czerwono-biały napastnik nie widział swojego kolegi z drużyny całkowicie nieoznaczonego i pustą bramkę Dubasina i strzelił w ciało Gonzalo.
Błąd, który wywołał protesty kibiców, którzy szybko skupili się na bramkarzu Castellón za opóźnianie się z wprowadzeniem piłki do gry, które trwało od chwili objęcia prowadzenia w pierwszej połowie.
Miotacz do fontanny był tak silny, że Sporting otrzymał nagrodę w postaci kombinacji Nacho Méndeza i Dubasina, który oddał piłkę, a czerwono-biały kapitan kozłował do bramkarza i zdobył gola po dośrodkowaniu.
Castellón nieco wyhamował czerwono-białą wichurę i także zaczął się zbliżać do miejscowej bramki, wymuszając kilka rzutów rożnych z rzędu, dobrze bronionych przez obronę Sportingu, która jednak miała największe kłopoty w całym meczu druga połowa.
Sporting jednak próbował dalej i ostatecznie ponownie znalazł nagrodę po rzucie rożnym wyprowadzonym przez Cote’a na dalszy słupek, w którym Dubasín głową strzelił gola na skraju małego pola, gdzie Diego Sánchez zakończył grę pośrodku morza bramek. nogi, aby zapewnić zwycięstwo swojej drużynie.
PROGRAM MECZOWY
2.- Sport: Yáñez, Guille Rosas, Maras (Diego Sánchez, m.59), Rober Pier, Pablo García (Cote, m.74), Olaetxea, Nacho Méndez, Gelabert (Nacho Martín, m.6), Dubasín, Otero (Caicedo, m. 0,68) i Gaspar Campos (Queipo, m.59)
1.- Castellón: Gonzalo, Chirino, Alberto, Willems (Bosilj, m. 89), Douglas (Seuntjens, m. 57), Óscar Gil (Salva Ruíz, m. 57), Moyita (Suero, m. 72), Van den Belt, Mamah, Cala y Raúl Sánchez (Calavera, m.72).
Cele: 0-1, M.21: Mamo. 1-1, M.62: Nacho Méndez. 2-1, M.87: Diego Sánchez.
Arbiter: De la Fuente Ramos (Komitet Kastylii-León). Pokazał żółtą kartkę Willemsowi (m.2), Gelabertowi (m.19), Otero (m.90).
Przypadki: Obydwa zespoły wyruszyły w teren w towarzystwie użytkowników i krewnych Stowarzyszenia na rzecz Walki z Rakiem Piersi z Przerzutami w ramach kampanii „Różowy Październik” na rzecz większej liczby badań nad tą chorobą. 19 940 widzów.