Hiszpańska drużyna po przybyciu do Kordoby czuje miłość fanów

Ez po raz pierwszy Hiszpania rozgrywa oficjalny mecz w Kordobie i drugi w swojej historii jako mecz u siebie w El Arcángel. Pierwsza odbyła się 25 kwietnia 2001 w towarzyskim meczu z Japonią, który zakończył się bramką Baraji. Dlatego oczekiwania w mieście są maksymalne.

Zapytań o bilety na stadion o pojemności 40 tys 21.384 kibiców i od przybycia zespołu można było wyczuć ciepło publiczności w Kordobie, która oczywiście wypełni trybuny nadrzecznego koloseum podczas starcia z Serbią.

Wyprawa wylądowała w okolicy siódma po południu na lotnisku w Kordobie, gdzie piłkarze musieli rozdać liczne autografy przed wjazdem autokarem do Hotelu Center, gdzie się zatrzymali.

Po przybyciu do Fiolki, już w eskorcie policji, Pedri, Laporte, Morate, Cucurella czy Zubimendi Okrzyknięto ich idolami, którymi są. Nie będą mogli działać przeciwko Serbom ani Unai Simon, ani Nico Williams, ani Rodri, ani Dani Olmo, ani Carvajal, ani Le Normand, ani sam Lamine Yamal drużyny, która była mistrzem Europy w Niemczech, ale De la Fuente zapytany w zaimprowizowanej sali prasowej w sali gimnastycznej El Arcángel podkreślił znaczenie dobrego rywalizacji w El Arcángel w starciu, które może zapewnić Hiszpanii awans do ćwierćfinału Ligi Narodów.

Po występie bramkarza Arsenalu Dawid Raya, które powtórzy na bramce, pomocnik rozmawiał z mediami Maksimovićktórego zapytano o swojego rodaka i byłego zawodnika Kordoby Gudelja, który musiał opuścić futbol ze względu na problemy z sercem: „Wszyscy jesteśmy z Gudeljem, jestem pewien, że będzie mógł nadal dawać coś piłce nożnej”.

Piłka zacznie się toczyć w El Arcángel od godz 20:45 we wtorek, 15 października.

Zrodlo