Showrunnerka „Pachinko”, Soo Hugh, zagłębia się w emocjonalną historię Noi i intensywność kręcenia scen „Jalapeno”


UWAGA SPOILER: Ten post zawiera spoilery dot Pachinko Finał drugiego sezonu.

Pachinko to zarówno epicki, jak i emocjonalny rollercoaster – i nic nie oddaje tego lepiej niż finał drugiego sezonu, który właśnie pojawił się w Apple TV+. Serial opowiada historię koreańskiej rodziny z czterech pokoleń i przedstawia wydarzenia historyczne oraz dramaty rodzinne, gdy zdecydowana Sunja przeprowadza się ze swojego rodzinnego kraju do Japonii.

Kiedy pod koniec sezonu uprzywilejowana uniwersytecka dziewczyna Noi, Akiko (Kilala Inori), wypowiada zdanie, które zmienia jego życie: „Noa, Hansu jest twoim ojcem” – jego brutalna reakcja przygotowuje scenę do ostatecznej rozgrywki z biologicznym ojcem i kulminacyjne spotkanie z Sunją, jego matką.

„Kang Tae Ju (Noa) jest po prostu niezwykłym aktorem i to był naprawdę ciężki dzień kręcenia. Kilka razy musiał opuszczać plan, ponieważ było to dla niego bardzo emocjonalne” – powiedziała Soo Hugh, twórczyni serialu, showrunner i producent wykonawczy Deadline na pytanie o scenę z Akiko i Noą.

„Zawsze prosimy aktorów, aby dali nam łagodną, ​​średnią i wersję jalapeno każdej sceny. Mówimy: zróbmy wersję łagodną, ​​podajmy wersję podstawową, a następnie podajmy wersję jalapeno, którą podkręcisz.

„Kiedy dotarł do wersji jalapeno i zaczął, jego ciało zaczęło się trząść. W pewnym momencie zadajesz sobie pytanie, przez co poddajemy tę osobę? Zapytałem go: „Czy chcesz przestać? Czy powinniśmy po prostu ciąć? Powiedział: „Nie, muszę to zrobić, potrzebuję tylko minuty”.

Scena została nakręcona w Toronto, gdzie Pachinko filmował. „Na planie zdarzają się takie momenty, kiedy zdajesz sobie sprawę, że w pewnym sensie to nie tylko gra, to cała historia ujawnienia się danej osoby” – powiedział Hugh.

Ostatni odcinek serialu opartego na powieści Min Jin Lee obejmuje wiele zagadnień i niesie ze sobą potężną dawkę emocji.

Hugh powiedział: „Ten finał był trudny i jedno z pytań brzmi: kiedy to już za dużo? Kocham melodramat. Nie wstydzę się powiedzieć, że piszę melodramaty, ale myślę, że jest pewna granica, którą można przekroczyć, a okazuje się, że jest jej trochę za dużo. To było naprawdę ważne pytanie w przypadku tego odcinka: kiedy przekroczysz tę granicę?”

Zrodlo