Wybór bezdzietności w „apokaliptycznej” Azji Południowej

Zuha Siddiqui projektuje obecnie swój nowy dom w Karachi, tworząc plan swojego przyszłego życia w największej metropolii Pakistanu.

Jej rodzice będą mieszkać na parterze tego domu, „ponieważ się starzeją i nie chcą wchodzić po schodach” – mówi.

Będzie mieszkać w osobnej części na piętrze, z meblami, które lubi. Siddiqui uważa, że ​​to ważne, ponieważ niedawno obchodziła swoje 30. urodziny i pragnie miejsca, które będzie mogła wreszcie nazwać swoim własnym, mówi Al Jazeerze przez telefon.

Siddiqui przez ostatnie pięć lat pracował jako dziennikarz piszący artykuły na tematy takie jak technologia, zmiany klimatyczne i praca w Azji Południowej. Obecnie pracuje zdalnie, jako freelancer dla publikacji lokalnych i międzynarodowych.

Pomimo wszystkich planów związanych z własnym domem rodzinnym, Zuha należy do rosnącej liczby młodych ludzi w Azji Południowej, dla których przyszłość nie wiąże się z posiadaniem dzieci.

Wyzwania demograficzne grożą nad Azją Południową. Podobnie jak w większości pozostałych krajów, liczba urodzeń spada.

Podczas gdy spadek wskaźnika urodzeń kojarzony jest głównie z krajami Azji Zachodniej i Dalekiego Wschodu, takimi jak Japonia i Korea Południowa, kraje Azji Południowej, w których współczynnik urodzeń ogólnie utrzymuje się na wysokim poziomie, w końcu wykazują oznaki podążania tą samą ścieżką.

Ogólnie rzecz biorąc, aby zastąpić i utrzymać obecną populację, wymagany jest wskaźnik urodzeń na poziomie 2,1 dziecka na kobietę, powiedziała Al Jazeera Ayo Wahlberg, profesor na wydziale antropologii Uniwersytetu w Kopenhadze.

Według publikacji amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej z 2024 r. porównującej współczynniki dzietności na całym świecie, w Indiach wskaźnik urodzeń wynoszący 6,2 w 1950 r. spadł do nieco powyżej 2; przewiduje się, że do 2050 r. spadnie do 1,29 i do 2100 r. zaledwie 1,04. Współczynnik dzietności w Nepalu wynosi obecnie zaledwie 1,85; w Bangladeszu, 2.07.

Pogarszające się warunki ekonomiczne

W Pakistanie wskaźnik urodzeń utrzymuje się na razie powyżej stopy zastępowalności pokoleń wynoszącej 3,32, ale jasne jest, że tamtejsza młodzi ludzie nie są odporni na presje współczesnego życia.

„Moja decyzja o nieposiadaniu dzieci ma charakter wyłącznie finansowy” – mówi Siddiqui.

Mówi, że dzieciństwo Siddiqui było naznaczone niepewnością finansową. „Dorastając, moi rodzice tak naprawdę nie planowali finansów swoich dzieci”. Tak było w przypadku kilku jej koleżanek, kobiet po trzydziestce, które również zdecydowały się nie mieć dzieci – dodaje.

Choć jej rodzice posyłali swoje dzieci do dobrych szkół, nie uwzględniono kosztów studiów licencjackich i magisterskich, a rodzice w Pakistanie nieczęsto przeznaczają fundusze na naukę w college’u – mówi.

Chociaż Siddiqui jest samotna, twierdzi, że jej decyzja o nieposiadaniu dzieci przetrwałaby, nawet gdyby była przywiązana. Decyzję podjęła wkrótce po tym, jak w wieku około 20 lat uzyskała niezależność finansową. „Nie sądzę, że nasze pokolenie będzie tak stabilne finansowo, jak pokolenie naszych rodziców” – mówi.

Wysoka inflacja, rosnące koszty życia, deficyty handlowe i zadłużenie zdestabilizowały w ostatnich latach gospodarkę Pakistanu. 25 września Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) zatwierdził program pożyczkowy dla kraju o wartości 7 miliardów dolarów.

Podobnie jak wielu młodych ludzi w Pakistanie, Siddiqui jest głęboko zaniepokojona przyszłością i tym, czy będzie ją stać na przyzwoity poziom życia.

Mimo że inflacja spadła, koszty życia w tym kraju Azji Południowej w dalszym ciągu rosną, choć w wolniejszym tempie niż wcześniej. Lokalne media podały, że indeks cen towarów i usług konsumenckich (CPI) wzrósł w sierpniu o 0,4 procent, po wzroście o 2,1 procent w lipcu.

(Zaburzenie) równowagi między życiem zawodowym a prywatnym

Pakistan nie jest sam. Większość krajów Azji Południowej zmaga się z powolnym wzrostem gospodarczym, rosnącą inflacją, niedoborami miejsc pracy i zadłużeniem zagranicznym.

Tymczasem w miarę utrzymywania się globalnego kryzysu kosztów utrzymania pary odkrywają, że muszą pracować więcej godzin niż wcześniej, pozostawiając niewiele miejsca na życie osobiste lub poświęcanie się dzieciom.

Socjolog Sharmila Rudrappa przeprowadziła badanie wśród pracowników IT w indyjskim Hyderabadzie, opublikowane w 2022 r., na temat „niezamierzonej niepłodności”. W jego ramach zbadano, w jaki sposób ludzie mogą nie doświadczyć niepłodności na wczesnym etapie życia, ale mogą podejmować decyzje, które ze względu na okoliczności doprowadzą je do niepłodności w późniejszym czasie.

Uczestnicy badania powiedzieli jej, że „brakowało im czasu na ćwiczenia; brakowało im czasu na samodzielne gotowanie; a przede wszystkim brakowało im czasu na relacje. Praca powodowała u nich zmęczenie i brak czasu na intymność społeczną i seksualną”.

Mehreen*, 33 lata, pochodząca z Karaczi, mocno się z tym identyfikuje. Mieszka z mężem oraz jego rodzicami i starszymi dziadkami.

Zarówno ona, jak i jej mąż pracują na pełen etat i twierdzą, że „wahają się” w kwestii posiadania dzieci. Mówią, że pod względem emocjonalnym rzeczywiście chcą mieć dzieci. Racjonalnie to inna historia.

„Myślę, że praca stanowi dużą część naszego życia” – powiedziała Al Jazeera Mehreen, która pracuje w korporacji w międzynarodowej firmie.

Są „prawie pewni”, że nie będą mieli dzieci, jako jeden z powodów podając koszty. „To niedorzeczne, jak kosztowna stała się cała ta działalność” – mówi Mehreen.

„Mam wrażenie, że widziało to pokolenie przed nami [the cost of raising children] jako inwestycja w dziecko. Ja osobiście nie patrzę na to w ten sposób” – mówi, wyjaśniając, że wiele osób ze starszego pokolenia postrzegało posiadanie dzieci jako sposób na zapewnienie sobie bezpieczeństwa finansowego w przyszłości – od dzieci oczekuje się, że będą na starość utrzymywać rodziców. . Mówi, że to nie zadziała w przypadku jej pokolenia – nie w obliczu kryzysu gospodarczego, jaki przeżywa kraj.

Następnie pojawia się podział ze względu na płeć – kolejny poważny problem, w którym młodsze pokolenie różni się od swoich rodziców.

Mehreen twierdzi, że doskonale zdaje sobie sprawę, że istnieje społeczne oczekiwanie, że to ona zajmie pierwsze miejsce w rodzicielstwie, a nie mąż, mimo że oboje zarabiają na gospodarstwo domowe. „To naturalne zrozumienie, że chociaż chciałby być równym rodzicem, po prostu nie jest wychowany w tym społeczeństwie, aby rozumieć tyle na temat rodzicielstwa.

„Mój mąż i ja postrzegamy siebie jako równych partnerów, ale czy nasze mamy postrzegają nas jako równych partnerów? Może nie” – mówi.

Oprócz pieniędzy i obowiązków domowych na decyzję Mehreena wpłynęły także inne czynniki. „Oczywiście zawsze myślę, że świat i tak kiedyś nastąpi. Po co wnosić życie w ten pokręcony świat?” – mówi sucho.

Podobnie jak Mehreen, wielu mieszkańców Azji Południowej niepokoi się wychowywaniem dzieci w świecie naznaczonym zmianami klimatycznymi, w którym przyszłość wydaje się niepewna.

Mehreen pamięta, jak jako dziecko nigdy nie zastanawiała się dwa razy nad jedzeniem owoców morza. „Teraz musisz dużo myśleć, biorąc pod uwagę mikroplastiki i tak dalej. Jeśli teraz jest tak źle, co będzie za 20, 30 lat?”

Wprowadzanie dzieci w zepsuty świat

W swoim zbiorze esejów Apocalypse Babies pakistańska autorka i nauczycielka Sarah Elahi opisuje trudności bycia rodzicem teraz, gdy obawy dzieci i młodych ludzi dominuje lęk klimatyczny.

Pisze o tym, jak zmiany klimatyczne były problemem zamiatanym pod dywan przez całe jej dzieciństwo w Pakistanie. Jednak wraz ze wzrostem globalnej temperatury zauważa, że ​​jej własne dzieci i uczniowie coraz częściej żyją w ciągłym „niepokoju antropogenicznym”.

Uczucia Elahi są dla wielu prawdziwe. Od zwiększonych turbulencji podczas lotów po fale upałów i bardziej śmiercionośne powodzie – wyniszczające skutki szkód dla środowiska mogą sprawić, że życie stanie się trudniejsze w nadchodzących latach, twierdzą eksperci i organizacje, w tym Save the Children.

Siddiqui mówi, że gdy jako dziennikarka w Pakistanie pisała o środowisku, zdała sobie sprawę, że posiadanie dzieci nie byłoby opłacalne. „Czy naprawdę chciałbyś sprowadzić dziecko na świat, który po twojej śmierci może okazać się kompletną katastrofą?” – pyta.

Kilku pisarzy i badaczy, w tym ci powiązani ze amerykańskim zespołem doradców Atlantic Council i University College London (UCL), zgadza się, że Azja Południowa należy do regionów świata ponoszących największy ciężar zmian klimatycznych.

Z raportu dotyczącego światowej jakości powietrza za rok 2023 opublikowanego przez szwajcarską grupę klimatyczną IQAir wynika, że ​​miasta w krajach Azji Południowej, w tym Bangladesz, Pakistan i Indie, mają najgorszą jakość powietrza spośród 134 monitorowanych krajów.

Jak wynika z przeglądu opublikowanego przez Environmental Research Group w Imperial College w Londynie w kwietniu 2023 r., zła jakość powietrza wpływa na wszystkie aspekty zdrowia ludzkiego.

Z przeglądu tego wynika, że ​​na przykład kobiety w ciąży wdychają zanieczyszczone powietrze, co może utrudniać rozwój płodu. Ponadto ustalono powiązania między złą jakością powietrza a niską masą urodzeniową, poronieniami i porodami martwymi. Dla młodych kobiet, takich jak Siddiqui i Mehreen, jest to po prostu kolejny powód, aby nie mieć dzieci.

Strach przed izolacją

Siddiqui zbudowała sobie silny system wsparcia złożony z przyjaciół, którzy podzielają jej wartości; najlepszą przyjaciółkę od 9. klasy, jej byłą współlokatorkę ze studiów i kilka osób, z którymi stała się bliska w ostatnich latach.

W idealnym świecie – mówi – mieszkałaby w komunie ze swoimi przyjaciółmi.

Jednak strach przed samotnością w przyszłości czasami wciąż pojawia się w umyśle Siddiqui.

Tydzień przed rozmową z Al Jazeerą siedziała w kawiarni z dwiema przyjaciółkami – kobietami po trzydziestce, które podobnie jak ona nie są zainteresowane posiadaniem dzieci.

Rozmawiali o swoim strachu przed śmiercią w samotności. „To coś, co bardzo mnie nęka” – powiedziała Siddiqui swoim przyjaciołom.

Ale teraz otrząsa się z tego, mając nadzieję, że to irracjonalny strach.

„Nie chcę mieć dzieci tylko po to, żeby mieć kogoś, kto się mną zaopiekuje, gdy będę mieć 95 lat. Uważam, że to niedorzeczne”.

Siddiqui twierdzi, że omówiła rozmowę w kawiarni ze swoją najlepszą przyjaciółką.

„Odpowiedziała: «Nie, nie umrzesz samotnie». Będę tam”.

*Imię zmienione ze względu na anonimowość.

Zrodlo