Stan wyścigu: pięć wniosków z wyborów w USA w tym tygodniu

W związku z wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych na nieco ponad trzy tygodnie kampanie Kamali Harris i Donalda Trumpa nabierają tempa, a w ostatniej chwili apelują do wyborców.

Potrzebujesz szybkiego zestawienia najważniejszych wiadomości politycznych tygodnia? Nie szukaj dalej.

Będziemy Cię na bieżąco informować o pięciu kluczowych wnioskach z ostatnich siedmiu dni i przeglądzie pozycji kandydatów w sondażach.

Były prezydent USA Donald Trump i obecna wiceprezydent Kamala Harris zbiorą się 5 listopada [Eduardo Munoz and Nathan Howard/Reuters]

Wybory w skrócie

Do wyborów zaplanowanych na 5 listopada pozostały 23 dni.

  • Średnie sondaże krajowe pokazują, że Harris ma niewielką przewagę

Według stanu na 11 października agregator sondaży FiveThirtyEight pokazał, że wiceprezydent Kamala Harris zyskała 2,5 punktu, przy 48,5% poparcia w porównaniu z 46% byłego prezydenta Donalda Trumpa.

Z innego sondażu przeprowadzonego na portalu 270toWin wynika, że ​​Harris ponownie ma marginalną przewagę z 49,3% poparcia. Trump ma natomiast 46,5 proc.

Harris, Demokrata, mógłby zmienić jedną z kluczowych grup demograficznych Trumpa: wyborców z przedmieść.

10 października agencja informacyjna Reuters i sondaż rynku Ipsos opublikowały sondaż, z którego wynika, że ​​Harris przewodziła swojemu republikańskiemu rywalowi większością 47% do 41 wśród mieszkańców przedmieść.

Jednak dwa dni później „The New York Times” i Siena College opublikowały ankietę, która wskazywała, że ​​Harris może tracić poparcie wśród czarnych wyborców. Uzyskała 78% poparcia, co oznacza spadek w porównaniu z szacowanymi 90% poparcia, jakie jej kolega Demokrata, Joe Biden, uzyskał w 2020 r.

Wody powodziowe sięgają wysoko do domów w zalanej dzielnicy w South Daytona.
Samochód przejeżdża przez rozlewiska w dzielnicy South Daytona na Florydzie, 11 października, po przejściu huraganu Milton [Ricardo Arduengo/Reuters]

Huragan Milton staje się polem bitwy dezinformacyjnej

W ciągu trzech dni od uformowania się w Zatoce Meksykańskiej huragan Milton przerodził się w potężną burzę kategorii 5, zdobywając najwyższy ranking w skali Saffira-Simpsona.

Rzadko zdarzało się tak szybki rozwój. Narodowa Administracja Oceaniczna i Atmosferyczna nazwała Milton „jednym z najbardziej intensywnych huraganów w historii w basenie Atlantyku”.

Leciał prosto na Florydę, najbardziej wysunięty na południe stan w sąsiednich Stanach Zjednoczonych.

Ale gdy Floryda przygotowywała się na uderzenie, politycy przygotowywali się nie tylko na gwałtowne wichury i sztormy, ale także na powódź dezinformacji.

Na dużych obszarach południa Stanów Zjednoczonych wciąż dochodziło do siebie po wrześniowym huraganie Helene, a w ciągu kilku następnych tygodni Trump wysunął szereg fałszywych twierdzeń, w tym, że rząd federalny pod przewodnictwem Demokratów „robi wszystko, co w jego mocy, aby nie pomagać ludziom na obszarach republikańskich” ”.

W nocy, gdy Milton dotarł na ląd, ustępujący prezydent Joe Biden odpowiedział, wykorzystując swoje uwagi Białego Domu na temat burzy, aby wysadzić Trumpa, swojego dawnego rywala politycznego.

„W ciągu ostatnich kilku tygodni miało miejsce lekkomyślne, nieodpowiedzialne i bezlitosne promowanie dezinformacji i jawnych kłamstw na temat tego, co się dzieje” – powiedział Biden, nazywając te wypaczenia „nieamerykańskimi”.

„Były prezydent Trump przewodził tej fali kłamstw” – dodał.

Sama Harris ostro skrytykowała Trumpa w swoich uwagach w Las Vegas. „To nie czas, aby ludzie bawili się polityką” – powiedziała, odnosząc się do Republikanina.

Kamala Harris siedzi naprzeciwko Alexa Coopera w studiu podcastu Call Her Daddy.
Kandydatka Demokratów na prezydenta Kamala Harris rozmawia z gospodarzem podcastu Alexem Cooperem [Call Her Daddy/Handout via Reuters]

Trump i Harris sparują z mediami głównego nurtu

Po skrytykowaniu za nieobecność w mediach ogólnokrajowych Harris na początku tygodnia przeskakiwał od jednego wywiadu do drugiego w ramach niedawnego napadu medialnego.

Stanowiło to wyraźny kontrast w stosunku do początku jej kampanii. Po ogłoszeniu swojej kandydatury 21 lipca Harris nie pojawiła się w żadnym większym wywiadzie aż do końca sierpnia.

I nawet wtedy był to wspólny wywiad z jej kandydatem na kandydata, Timem Walzem. Jej pierwszy solowy wywiad odbył się kilka tygodni później, 13 września, w lokalnej stacji telewizyjnej w Filadelfii w Pensylwanii.

Jednak w zeszłym tygodniu Harris zwiększyła częstotliwość swoich wystąpień w mediach. W ciągu dwóch dni pojawiła się w podcaście Call Her Daddy, w radiu z The Howard Stern Show oraz w telewizji, występując w talk-show w The View i The Late Show ze Stephenem Colbertem.

W poniedziałek wyemitowano także jej nagrany wcześniej wywiad dla osławionego telewizyjnego magazynu informacyjnego 60 Minutes.

Ten ostatni wywiad miał być przeprowadzony w parze: 60 Minutes zaprosiło także Donalda Trumpa do nagrania.

Jednak gospodarz Scott Pelley ogłosił, że zespół Trumpa wycofał się z uzgodnionego wywiadu, powołując się na „zmieniające się wyjaśnienia”, w tym to, że Republikanin może zostać sprawdzony na antenie.

Na tym nie zakończyły się tarcia między Trumpem a 60 minutami. Kiedy zwiastun wywiadu z Harrisem pokazał, że wiceprezydent odpowiedziała na pytanie inaczej niż w dłuższej wersji, Trump oskarżył magazyn informacyjny o próbę „poprawienia jej wyglądu”.

Wezwał także Federalną Komisję Łączności do „ODBIERANIA LICENCJI CBS”. Uwagi spotkały się z naganą ze strony przewodniczącego komisji, który ostrzegł, że takie działanie zagrozi wolności słowa.

Kamala Harris z widocznymi za nią dwoma światłami
Kandydatka Demokratów na prezydenta Kamala Harris obserwuje wydarzenie związane z kampanią w Chandler w Arizonie, 10 października [Evelyn Hockstein/Reuters]

Harris zachwala zdrowie jako przewagę nad Trumpem

Przez większą część wyborów w 2024 r. kwestie zdrowia i kompetencji stały się tematem przewodnim, a nawet przesądziły o losie jednego kandydata.

Po fatalnym występie podczas debaty w czerwcu 81-letni Biden został zmuszony do wycofania się z wyścigu o fotel prezydencki w związku z pytaniami o jego wiek i zdolności przywódcze. Była to kulminacja miesięcy spekulacji i ataków, podczas których Trump postrzegał Bidena jako „słabego” i „sennego” starca.

Jednak w wieku 78 lat sam Trump stanął przed pytaniami dotyczącymi jego wieku i kompetencji umysłowych.

Te pytania wróciły w centrum uwagi w tym tygodniu. W zeszłą niedzielę dziennik „The New York Times” opublikował artykuł, w którym analizował „chaotyczne” i coraz bardziej rozwlekłe przemówienia Trumpa, zadając pytanie, czy jego wzorce mówienia odzwierciedlają żniwo związane z wiekiem.

Następnie w sobotę Biały Dom opublikował dokument pt notatka zachwalając stan zdrowia swojego demokratycznego rywala.

Napisano, że 59-letni Harris „posiada odporność fizyczną i psychiczną wymaganą do pomyślnego wykonywania obowiązków prezydenta”.

Trump od dawna zachwalał swoje wyniki w testach poznawczych jako dowód swoich umiejętności. W sobotę rzecznik jego kampanii Steven Cheung odpowiedział na krytykę mediów przeczącym stwierdzeniem oświadczenieargumentując, że Harris „nie ma wytrzymałości” Trumpa.

„Wszyscy uznali, że cieszy się doskonałym i doskonałym zdrowiem, aby zostać naczelnym dowódcą” – Cheung napisał o Trumpie.

Donald Trump przemawia na wiecu, a ludzie trzymają tabliczki z napisem "47" za nim.
Były prezydent Donald Trump organizuje wiec wyborczy w Reno w stanie Nevada, 11 października [Fred Greaves/Reuters]

Trump przedstawia plan programu antyimigracyjnego

W tym tygodniu w ramach kampanii Trump nasilił ataki na imigrantów w USA, kontynuując serię fałszywych i podżegających twierdzeń.

Imigracja była jedną z kluczowych kwestii w karierze politycznej Trumpa, dlatego Trump dołożył wszelkich starań, aby stworzyć wizerunek twardogłowego.

Krytycy ostrzegają jednak, że jego natywistyczna retoryka staje się coraz bardziej ekstremalna, odzwierciedlając uczucia zwolenników białej supremacji i innych kontrowersyjnych postaci.

W poniedziałek Trump nagrał wywiad audio dla programu Hugh Hewitt Show, w którym powtarzał fałszywe twierdzenia, że ​​mordercy masowo przekraczają granicę z USA.

„Wielu z nich zamordowało znacznie więcej niż jedną osobę i teraz szczęśliwie mieszkają w Stanach Zjednoczonych” – powiedział Trump. „Teraz jestem mordercą. Wierzę w to: mają to w genach. A w naszym kraju mamy teraz mnóstwo złych genów”.

Republikanin w swoich przemówieniach przez cały tydzień, zwłaszcza w piątek, nadal przedstawiał widmo imigrantów jako przestępców.

Przemawiając w Aurorze w Kolorado, Trump obiecał, że w przypadku reelekcji pierwsze dni sprawowania urzędu wykorzysta do „przyspieszenia usuwania” „dzikich gangów” z zagranicy, a także powołuje się na ustawę o obcych wrogach z 1798 r., obowiązującą w czasie wojny prawa jako narzędzia masowych deportacji.

Wezwał także do wprowadzenia kary śmierci dla migrantów, którzy zabili obywateli USA.

Pomimo tego, jak Trump przedstawiał bezprawie, badania wykazały, że nieudokumentowani imigranci popełniają przestępstwa znacznie rzadziej niż obywatele urodzeni w USA.

Zwolennik Trumpa trzyma obie ręce w pięści, gdy były prezydent przemawia przed nim na wiecu.
Zwolennik wiwatuje, gdy republikański kandydat na prezydenta Donald Trump przemawia podczas wiecu w Coachella w Kalifornii, 12 października [Mike Blake/Reuters]

Książka Boba Woodwarda przedstawia niepochlebny portret

Reporter Bob Woodward ma niemal mityczny status w sferze dziennikarstwa amerykańskiego.

W 1972 roku on i jego kolega z „Washington Post”, Carl Bernstein, pomogli ujawnić rolę prezydenta Richarda Nixona w skandalu Watergate, przyspieszając w ten sposób ostateczną rezygnację polityka.

Od tego czasu Woodward opublikował dziesiątki książek, które rzekomo miały ukazać wewnętrzne machinacje amerykańskiej polityki. Jego najnowszy film, pojawiający się w samym środku gorącego wyścigu prezydenckiego, dał niepochlebny wgląd w rzekome relacje Trumpa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Książka zatytułowana Wojna trafiła do serwisów informacyjnych we wtorek, zanim trafiła na półki księgarń.

Na swoich łamach anonimowy doradca twierdzi, że Trump dzwonił do Putina co najmniej siedem razy od czasu odejścia ze stanowiska. W książce twierdzono również, że u szczytu pandemii Covid-19 Trump wysłał Putinowi maszyny do testowania wirusów, których brakowało.

Od tego czasu serwisy informacyjne usiłują niezależnie zweryfikować niektóre z najbardziej przyciągających uwagę twierdzeń zawartych w książce. Zespół Trumpa całkowicie je obalił, nazywając Woodwarda „wściekłym małym człowieczkiem”.

„Żadna z tych wymyślonych przez Boba Woodwarda historii nie jest prawdziwa i nie jest dziełem naprawdę obłąkanego człowieka” – napisał w oświadczeniu Cheung, rzecznik Trumpa.

Książka zawiera jednak kilka znanych źródeł, w tym byłego szefa Połączonych Szefów Sztabów Marka Milleya, niegdyś najwyższego rangą oficera wojskowego w USA.

W książce mówi Woodwardowi, że Trump jest „faszystą do szpiku kości”.

Zrodlo