Trump zbierze się w błękitnej Kalifornii w ramach niekonwencjonalnego ruchu w kampanii

Były prezydent Donald Trump zorganizuje wiec w ciemnoniebieskiej Kalifornii, co będzie częścią niekonwencjonalnego posunięcia w kampanii przed ostatnim etapem łeb w łeb wyścigu prezydenckiego w Stanach Zjednoczonych.

Sobotnie wydarzenie w pobliżu doliny Coachella – najbardziej znanej z corocznego festiwalu muzycznego – odbędzie się zaledwie 22 dni przed głosowaniem, które odbędzie się 5 listopada.

Ostatni etap wyborów jest zwykle zarezerwowany dla szalonych wizyt w najbardziej konkurencyjnych stanach na polach bitew, do których w tym roku należą Pensylwania, Georgia, Michigan, Wisconsin, Arizona i Nevada.

To sprawia, że ​​postój Trumpa w Kalifornii – bastionie Demokratów, który niemal z całą pewnością głosuje na wiceprezydent Kamalę Harris – jest nietypowy. Urodzony i wychowany w tym stanie Harris był wcześniej prokuratorem generalnym Kalifornii i cieszy się tam dużą popularnością.

W ostatnich wyborach prezydenckich w 2020 roku Trump przegrał w Kalifornii z Demokratą Joe Bidenem niemal 30 punktów procentowych.

W oświadczeniu ogłaszającym wydarzenie przedstawiciele kampanii Trumpa napisali, że zatrzymanie będzie miało na celu podkreślenie, że „pod rządami Kamali Harris i jej niebezpiecznych sojuszników Demokratów, takich jak [running mate] Tima Walza, osławiony „California Dream” stał się koszmarem dla zwykłych Amerykanów”.

Wizyta w tym stanie była powszechnie postrzegana jako próba wzmocnienia szerszego poparcia Republikanów. Jest to szczególnie potrzebne podczas sześciu kluczowych wyścigów dla Izby Reprezentantów w Kalifornii.

Kontrola zarówno nad Izbą, jak i Senatem – dwiema izbami Kongresu USA – będzie do przejęcia w tym sezonie wyborczym. Niektóre okręgi kongresowe w Kalifornii są mocno podzielone między Republikanów i Demokratów.

Zwycięstwo w sześciu konkurencyjnych wyścigach do Izby Reprezentantów mogłoby pomóc Republikanom utrzymać kontrolę nad izbą niższą.

Wyjazd do Kalifornii daje Trumpowi „możliwość przyciągnięcia i wykorzystania dużej populacji zwolenników Trumpa” – powiedział agencji prasowej Associated Press Tim Lineberger, dyrektor ds. komunikacji kampanii Trumpa w Michigan w 2016 r. i pracujący w administracji byłego prezydenta.

„Przychodzi tutaj i to aktywuje” – dodał Lineberger.

Posunięcie to może również stanowić próbę zwiększenia ostatecznej liczby głosów Trumpa. W Stanach Zjednoczonych o zwycięzcy wyścigu prezydenckiego decyduje Kolegium Elektorów – system głosowania ważonego, w którym stany przyznają wyborców kandydatom na podstawie głosów oddanych na szczeblu stanowym.

Prawie wszystkie stany przyznają nagrody wszystkim swoim wyborcom w systemie „zwycięzca bierze wszystko”: nawet jeśli kandydat wygra w danym stanie niewielką przewagą, otrzymuje wszystkich elektorów.

Oznacza to, że kandydat może przegrać w ogólnym głosowaniu powszechnym, ale wygrać w systemie Kolegium Elektorów, tak jak zrobił to Trump w 2016 r. W 2020 r. jednak w obu miarach przegrał z Bidenem.

To, że nigdy nie zdobyła powszechnego głosu, pozostaje drażliwym tematem dla byłego republikańskiego prezydenta. Kalifornia, licząca prawie 40 milionów mieszkańców, oferuje możliwość przyciągnięcia zwolenników, którzy w przeciwnym razie mogliby nie uważać za warte pójścia do urn.

„Wierzę, że Donald Trump przyjeżdża do Kalifornii, ponieważ chce zwyciężyć nie tylko w Kolegium Elektorów, ale także w głosowaniu powszechnym” – powiedział Associated Press Jim Brulte, były przewodniczący Kalifornijskiej Partii Republikańskiej.

Błyskawica na polu bitwy

Bez wątpienia Trump dzieli swoją wizytę w Kalifornii między sobotnim przystankiem w Nevadzie a niedzielnym wiecem w Arizonie – dwóch stanach będących polem bitwy bardziej typowo dla ostatnich tygodni kampanii prezydenckiej.

W Nevadzie Trump wziął udział w okrągłym stole z wyborcami pochodzenia latynoskiego, ponieważ w jego kampanii starano się wykorzystać sygnały wskazujące, że Latynoscy mężczyźni coraz bardziej odwracają się od Demokratów.

Ze swojej strony Harris odwiedziła Karolinę Północną, którą niedawno zniszczył huragan Helene. Powiedziała, że ​​jej wizyta miała „przede wszystkim zobaczyć, jak sobie radzą po huraganie”.

Harris miała także promować swój plan „gospodarki szans” i spotykać się z przywódcami czarnej społeczności. W 2020 r. Trump o włos zwyciężył w Karolinie Północnej, ale w niektórych ostatnich sondażach ten wschodni stan zmierza w stronę Demokratów, czemu sprzyja duża populacja osób rasy czarnej z wyższym wykształceniem.

Wcześniej tego dnia Harris opublikował wyniki badań lekarskich. Stwierdzono, że ma „odporność fizyczną i psychiczną niezbędną do skutecznego wykonywania obowiązków prezydenta”.

Zwolnienie z badań lekarskich od dawna jest normą wśród kandydatów na prezydenta w USA, a Harris szybko podkreślił, że 78-letni Trump jak dotąd tego nie zrobił.

„Dla mnie jest jasne, że on i jego zespół nie chcą, aby naród amerykański naprawdę zobaczył, co on robi i czy rzeczywiście nadaje się do pełnienia funkcji prezydenta Stanów Zjednoczonych” – powiedziała. reporterzy.

W kampanii Trumpa utrzymuje się, że były prezydent „dobrowolnie opublikował aktualne informacje od swojego osobistego lekarza” oraz od lekarza, który leczył go po lipcowej próbie zamachu.

„Wszyscy doszli do wniosku, że cieszy się doskonałym i doskonałym zdrowiem, aby zostać naczelnym dowódcą” – powiedział rzecznik jego kampanii, zarzucając Harrisowi, że „nie ma takiej wytrzymałości” jak Trump.

Zrodlo