Sekwencje wprowadzające do Silent Hill 2 i Resident Evil 2 pokazują dwa różne podejścia do remake’u survival horroru i oba są słuszne

Legendarne gry mają miecz obosieczny i powtórzenie tego sukcesu jest niemożliwe. Zarówno Silent Hill 2, jak i Resident Evil 2 reprezentują znakomite pozycje na osi czasu Resident Evil i odpowiednio najlepsze gry Silent Hill, i z tego powodu stały się sprawdzonymi w czasie tytanami gatunku.

Właśnie dlatego firma Capcom zaryzykowała, decydując się na przeróbkę swojej najsłynniejszej gry w historii. Na szczęście, kiedy w 2019 roku ukazał się Resident Evil 2 Remake, w zasadzie napisano książkę o tym, jak przerobić jedną z najlepszych gier typu survival horror wszechczasów. Chodzi tu o doskonałą równowagę między innowacją, hołdem i ewolucją – a premiera Silent Hill 2 Remake, która cieszy się podobnym uznaniem, pokazuje, że zarówno Konami, jak i Capcom podeszły do ​​tego na dwa różne sposoby. Nie musisz nawet grać w całość, żeby zobaczyć, o czym mówię. Dowody można znaleźć w ciągu pierwszych pół godziny każdego z nich.

Światy osobno

(Zdjęcie: Capcom)

Zrodlo