Pliki Destiny 2 pochodzące z Datamined najwyraźniej sugerują, że zamówienia przedpremierowe na Marathon, kolejną strzelankę Bungie, nadejdą szybciej, niż można by się spodziewać.
Bungie ogłosiło, że zeszłego lata restartuje Marathon, serię z lat 90., która poprzedza nawet Halo, i od tamtej pory nie wypowiada się na temat strzelanki ekstrakcyjnej, poza tajnym zwiastunem, który potwierdził, że przez naprawdę długi czas nie usłyszymy niczego innego. długo. Chyba spełniło się proroctwo.
Jednak nowa aktualizacja Destiny 2 podobno zawiera wskazówki dotyczące tego, czego się spodziewać w następnej kolejności. Analitycy danych zaczęli ostatnio przekopywać się przez wnętrzności Destiny 2 w poszukiwaniu wskazówek na temat tego, co wydarzy się w wiecznie zielonej strzelance z łupami – choć zamiast tego odkryli, co będzie dalej dla studia. Post z gry informuje, że ciąg tekstowy o nazwie „v820.offers.entitlement.d2.marathon.preorder” został poddany analizie danych, co oczywiście wzbudziło spekulacje.
Bungie najwyraźniej nazywa wszystkie aktualizacje Destiny 2 numerami wersji. Na przykład pliki The Final Shape mają numer v800, podczas gdy trwające wydarzenie Epizodu Revenant ma numer v810. Następny w kolejności jest Epizod Heresy, który również ma ten sam numer v820 i zadebiutuje 4 lutego 2025 roku, więc jest bardzo prawdopodobne, że o Marathonie usłyszymy więcej w tym samym czasie. Kto wie? Być może zobaczymy jakiś nowy materiał już podczas tegorocznej gali The Game Awards, zanim rozpocznie się przedsprzedaż na początku przyszłego roku. To wszystko jednak czyste domysły.
Teorii dodaje dodatkowego paliwa fakt, że Bungie zaprosiła niedawno do studia kilku streamerów i twórców treści – z których wielu przyjechało do miasta na Halo World Championship Series – specjalnie po to, aby zagrać w nową odsłonę Maratonu. Nie jest to potwierdzenie, że w tej chwili napływają jakieś nowe wiadomości; to raczej znak, że prace rozwojowe postępują naprzód, pomimo podobno trudnego cyklu produkcyjnego za kulisami.
Maraton Bungie wygląda nieźle, ale czy naprawdę potrzebujemy kolejnej strzelanki ekstrakcyjnej?