Witamy w Detroit, gdzie Tygrysy przywróciły baseball z pełną mocą w fazie play-off

DETROIT — Czekali na to dekadę. Mieszkańcy Detroit ucierpieli z powodu upadku potężnej elektrowni, handlu Justina Verlandera, mroków nieudanej odbudowy i długiego, powolnego zakończenia słynnej kariery Miguela Cabrery.

Było trzech prezydentów USA, trzech różnych menedżerów Tigers, trzech dyrektorów najwyższego szczebla i 848 porażek w sezonie zasadniczym, odkąd Comerica Park ostatni raz gościł mecz play-off. Środa w Detroit, 10 lat tłumionej frustracji, tyle lat słusznego gniewu, nijakiej obojętności czy wręcz depresji, w końcu wyparowało w październikowym powietrzu.

Zanim Tygrysy pokonały Cleveland Guardians 3:0 w trzecim meczu do trzech zwycięstw American League Division Series, na tablicy wideo w Comerica Park pojawiło się porywające intro, którego narracją był nadawca pierwszego roku Jason Benetti, który był prawdopodobnie największym graczem poza sezonem zamach stanu dla drużyny wciąż anonimowej poza wszystkimi, z wyjątkiem najgłębszych kręgów baseballowych. Film przypomniał hity z historii Tygrysów: Al Kaline w 1968 r., Kirk Gibson w 1984 r., Magglio Ordoñez w 2006 r. Zawodnik Hall of Fame, Alan Trammell, rzucił pierwszy narzut. Młody chłopak trzymał przy ziemiance Tygrysów tabliczkę z napisem: Mój pierwszy mecz play-offowy Tygrysów.

To samo dotyczyło każdego gracza w składzie Tygrysów. W środę rano trzecioroczny zapolowy Riley Greene obudził się, czując naturalny wstrząs, jaki towarzyszy baseballowi w fazie play-off. Pojechał ze swojego mieszkania na przedmieściach do centrum Detroit, choć trwało to dłużej niż zwykle.

„Uderzyłem w duży ruch, co jest trochę dziwne” – powiedział Greene. „Ale pomyślałem: «Och, mecz play-off w Detroit, pierwszy raz od 10 lat?». Pomyślałem, że to część tego.

Miasto, które w sierpniu pozornie zwróciło swoją uwagę po drugiej stronie ulicy na Ford Field, zostało wciągnięte z powrotem, oczarowane zespołem wypełnionym kilkoma gwiazdami, kilkoma niesławnymi roszczeniami o zrzeczenie się, kilkoma wyborami do draftu w późnych rundach i sprawdzonym menadżerem, który przyszedł do miasta cztery sezony temu ze zszarganą reputacją. Matt Vierling, specjalista od branży użytkowej, jest jedynym zawodnikiem w aktywnym składzie, który kiedykolwiek zasmakował sezonu posezonowego, kiedy był debiutantem w Philadelphia Phillies w 2022 r., drużynie, która przełamała trwającą 11 lat suszę w fazie play-off i zapewniła sobie awans do World Series.

„Mam wrażenie, że jest podobnie, tylko dlatego, że nie byliśmy tam od jakiegoś czasu” – powiedział Vierling. „To samo czułem z publicznością, bardzo podekscytowany. Można było powiedzieć, że byli głodni takiego meczu. Możliwość przywiezienia meczu do domu tych fanów i wygrania go była czymś niesamowitym.


Ponad 44 000 widzów zgromadziło się w Comerica Park na pierwszym od dziesięciu lat meczu play-off Tigers. (Mandi Wright / USA Today Network za pośrednictwem obrazów Imagn)

Wyprzedana widownia licząca 44 885 osób została ogłoszona największą w posezonowej historii Comerica Park. W środę rano na kultowej Woodward Avenue pojawił się znak budowy Na zdrowie, chłopcy slogan Tigers z 1984 roku, ostatniej drużyny z Detroit, która zdobyła tytuł World Series. Od tych mistrzostw minęło czterdzieści lat, 12, odkąd Tygrysy ostatni raz zagrały w World Series, osiem, odkąd klub wystawił zwycięską drużynę.

Przez tyle lat ludzie szeptali w cieniu: Poczekaj, aż Tygrysy zaczną wygrywać. To jest mniej więcej tak, jak powinno wyglądać. Pomarańczowe ręczniki powiewały na trybunach. Nowe hasło przewodnie zespołu – Don’t Let the Tigers Get Hot – wisi na banerze nad balustradą Detroit Athletic Club. T-shirty z pseudonimem AJ Hincha „pitching chaos” wisiały na wieszakach w sklepie drużynowym. W miarę upływu meczu niepokój Detroit był w pełni widoczny, gdy ukazała się tablica Sportowiecpost w mediach społecznościowych, w którym Comerica znalazła się na ósmym miejscu na osiem pod względem atmosfery play-offów.

„Elektryczny” – powiedział pierwszy bazowy Spencer Torkelson o atmosferze po meczu. „Wiedziałeś, że to nadchodzi. Wiedziałeś, że się pojawią i będzie głośno, i nie zawiedli się.

Mimo całej tej dyskusji o hałasie, kibice spędzili większą część meczu w bardziej stłumionym, powiązanym napięciu. Kibice, którzy zbyt długo pozbawieni tego typu baseballu, trzymali się swoich krzeseł i piwa, gdy Keider Montero przebił pierwszą rundę sześcioma narzutami, a Beau Brieske wyeliminował José Ramíreza i w piątym unieruchomił dwóch biegaczy. W miarę jak zbliżało się zwycięstwo, budynek stawał się coraz bardziej żywy. W ósemce pojawiło się kolejne dźwięczne wykonanie „Don’t Stop Believin’”, a w dziewiątym pulsujące okrzyki „Seven Nation Army”.

„Zwłaszcza pod koniec meczu wszyscy prawie stoją na nogach podczas ósmej i dziewiątej rundy” – powiedział Vierling.


Fani stworzyli elektryzującą atmosferę w centrum Detroit. (Junfu Han / USA Today Network za pośrednictwem obrazów Imagn)

Sam mecz miał swoje momenty. Tygrysy zwyciężyły w stylu charakterystycznym dla tej drużyny. Miotacz za miotaczem wychodził z zagrody, zadawał uderzenia i generował słaby kontakt. Było sporo szachów menedżerskich – Stephen Vogt z Cleveland zmienił się w pałkarza w drugiej rundzie – i kilka trafień w odpowiednim czasie.

Singiel RBI Greene’a, wydany po raz pierwszy, już wcześnie ożywił publiczność. Tygrysy ponownie strzeliły gola, gdy Vierling, podstawowa siła, uderzył muchę ofiarną, zdobywając gola, łapacza kultowego bohatera Jake’a Rogersa. Do siódmego dnia, gdy Strażnicy mieli już dwóch biegaczy, a sedno ich zamówienia było dwa outy, liniowiec Davida Fry’a, jadący z prędkością 102 mil na godzinę, uderzył prosto w rękawicę Vierlinga. Śruby poluzowały się i cały budynek wypuścił powietrze.

„Jako dziecko zawsze wyobrażasz sobie takie sytuacje” – powiedział leworęczny miotacz Brant Hurter. „Zazwyczaj są to Mistrzostwa Świata. Próbujemy się tam dostać, ale zawsze jest to poważna sytuacja i zawsze wyobrażasz sobie, że tam jesteś. Jeśli tak nie jest, prawdopodobnie nie grasz w baseball z właściwych powodów.

Do dziewiątej sekundy Tyler Holton minął Austina Hedgesa z szybkością 94 mil na godzinę i zapewnił Tygrysom przewagę 2-1 w serii. Tłum wstał, gdy gracze schodzili z boiska. Z głośników stadionu płynęła muzyka hip-hopowa Gmac Cash i Motown Sammy’ego Davisa Jr. Gdy fani opuszczali park, uliczni artyści uderzali w bębny i brzęczeli na trąbkach. W czwartek wieczorem Tigers ponownie zagrają w Comerica Park. Mogli zasłużyć na pierwszy wyjazd do ALCS od 2013 roku. To był ostatni rok Jima Leylanda na stanowisku menadżera. To było przed rozbiórką i odbudową, przed minimum trzema pałkami i zegarem na boisku. W przypadku franczyzy, która dołączyła do Ligi Amerykańskiej jako członek założyciel w 1901 roku, powiązania z przeszłością są zawsze wyczuwalne.

Być może jest to nowe pokolenie fanów Tygrysów, które zostaje ochrzczone w atmosferze październikowego baseballu.

„Mamy ponad 40 tysięcy fanów, którzy wrzeszczą, żebyśmy zrobili coś pozytywnego, a mamy październik” – powiedział Hinch. „Czy można zrobić coś lepszego?”

(Górne zdjęcie Willa Vest: Duane Burleson / Getty Images)

Zrodlo