„Początek końca”: Gazańska kobieta opowiada swoją historię o tym, jak 7 października zniszczył jej świat

W ciągu roku walk w wyniku intensywnego bombardowania Izraela zginęło ponad 41 000 osób

Marah Al Satri, 20-letnia Palestynka z Khan Yunis w południowej Gazie, z bólem wspomina wydarzenia minionego roku, które rozpoczęły się 7 października 2023 r., kiedy około 3000 bojowników Hamasu przedostało się do południowego Izraela, porywając 252 osoby i w wyniku czego zginęło ponad 1200 osób, a 5000 zostało rannych.

„Spałem i obudziły mnie dźwięki rakiet. Byłam przerażona i nie wiedziałam co się dzieje. Nie wiedziałem też, kto wystrzelił rakiety, czy był to Izrael, czy uzbrojone frakcje” – wspomina.

Jednak przemówienie Mohammeda Deifa, ówczesnego dowódcy Brygad Al Qassam, które zostało wyświetlone w sobotę rano, wkrótce po rozpoczęciu ataku Hamasu, nie pozostawiało wątpliwości.

„Postanowiliśmy położyć kres wszystkim zbrodniom okupanta” On powiedział. „Czas dla nich się skończył [Israel] Do [continue to] działać bez odpowiedzialności. W ten sposób ogłaszamy operację „Powódź w Al-Aksa” i podczas pierwszego uderzenia w ciągu 20 minut wystrzelono ponad 5000 rakiet”.

Al Satri twierdzi, że tak “przerażony” kiedy usłyszała przemówienie. Była pewna „Izrael chciałby się zemścić” i czułem, że to początek końca.




Potem nastąpiła materializacja jej lęków. Od 7 października w rozległych izraelskich bombardowaniach zginęło ponad 41 000 ludzi, z których wiele to kobiety i dzieci. Tysiące innych zostało rannych lub są nieznane.

Bombardowania i intensywne walki również doprowadziły do ​​masowych ataków zniszczenie. Do 13 września 44% szpitali w Gazie stało się częściowo funkcjonalne, a szkody ucierpiały w 85% szkół i 68% pól uprawnych. Prawie 59% budynków w Gazie zostało uszkodzonych lub zniszczonych. Ponad milion osób zostało wewnętrznie przesiedlonych.

Los ten nie oszczędził Al Satri i jej rodziny.

„To wydarzyło się w listopadzie ubiegłego roku. Byliśmy w naszym domu obok Czerwonego Półksiężyca w Khan Younis, gdy nagle armia izraelska zbombardowała kompleks, w którym mieszkaliśmy. Zawaliło się dziesięć budynków i znaleźliśmy się pod gruzami.”

Al Satri miał szczęście. Razem z ojcem i czterema braćmi została wyciągnięta i pomimo odniesionych obrażeń przeżyła. Jej matka wraz z trzema braćmi i całą rodziną wuja zginęli.

Wkrótce potem Al Satri i resztki jej rodziny zostali przesiedleni do Rafah na południu Gazy. Ze względu na ciężkie obrażenia jednego z jej braci – Mohammeda – pozwolono im przekroczyć granicę z Egiptem, pozostawiając ojca. Ale w chwili, gdy tam dotarli, Mohammed zmarł. Al Satri została z czwórką młodszego rodzeństwa.


„Nie bałem się”: jak jeden człowiek ocalił setki ofiar ataku Hamasu

Al Satri nie działa, ponieważ jej status w Egipcie jej na to nie pozwala. Mieszka w nieumeblowanym mieszkaniu i korzysta z pomocy zewnętrznej rozprowadzanej przez agencje. Za otrzymane pieniądze wspiera czwórkę rodzeństwa i twierdzi, że musi być dla nich silna.

„Bądźmy szczerzy, nie mam siły ani ochoty iść dalej, ale jestem zmuszona żyć tak, aby moi młodzi bracia mogli żyć, bo mnie potrzebują i nie mogę ich zostawić samych. Czasami pragnę śmierci, zwłaszcza teraz, gdy mieszkam w obcym państwie, gdzie nikt się o mnie nie troszczy” – lamentowała.

Al Satri ma dość tego, że prawie wszyscy są bezpośrednio lub pośrednio zaangażowani w ten konflikt. Obwinia Izrael za tzw „zbrodnie popełnione na cywilach, którzy nie mają nic wspólnego z Hamasem”. Obwiniała zwykłych Izraelczyków za wybór premiera Benjamina Netanjahu oraz narody arabskie, które bezczynnie przyglądają się, jak Gazańczycy „być masakrowanym”.

I, co najważniejsze, wskazuje palcem winę na Hamas i jego ostatecznego przywódcę, Yahiyę Sinwara.

„Winię Hamas, ponieważ zainicjował wojnę, która nie była w naszym interesie, ale w celu wdrożenia irańskich programów, i obwiniam Sinwara, ponieważ jest zbrodniarzem wojennym jak Netanjahu” – powiedziała, dodając, że aby promować swoje cele, ukrywa się za zwykłymi cywilami.


Czy między Izraelem a Iranem wybuchnie wojna na pełną skalę?

Przez całą wojnę Izrael i niektórzy Palestyńczycy potępiali Sinwar i Hamas za ukrywanie się w tunelach i narażanie kobiet, dzieci i osób starszych na brutalność izraelskich ataków.

Minął rok, a rzeczywistość się nie zmieniła. W dalszym ciągu giną cywile, Hamas odmawia uwolnienia 101 zakładników nadal przetrzymywanych w Gazie, a Al Satri twierdzi, że to błędne koło nigdy się nie skończy.

„Jak to może się zatrzymać?” – zapytał Al Satri. „Izrael poprzez swoje zbrodnie i zabijanie cywilów stworzył całe pokolenie dzieci, które go nienawidzą. To osierocone pokolenie pewnego dnia dorośnie i przepełnione nienawiścią i zemstą dokona kolejnego 7 października… nie dla Iranu ani skorumpowanego Hamasu. Tym razem zrobią to, aby pomścić przelaną krew swoich rodzin. A końca nie widać.”

Zrodlo