Lane Hutson oficjalnie dociera do NHL z Canadiens i rozpoczyna się wielki eksperyment

BROSSARD, Que. — Dzień przerwy w NHL zawsze dotyczy chłopaków z bańki, którym się udało, i tych, którym się to nie udało. Dlatego też uśmiech na brzoskwiniowej twarzy Olivera Kapanena był idealnym odzwierciedleniem po poniedziałkowym treningu Montreal Canadiens.

To był uśmiech spełnienia marzeń.

Kiedy Kapanen odwrócił się tyłem do szatni, aby odłożyć sprzęt do szafki, nikt przed nim nie stał. Kiedy się odwrócił, czekały na niego trzy kamery telewizyjne i garstka reporterów. Więc się uśmiechnął.

Witamy w NHL.

Tuż obok niego, na skraju szatni Canadiens, stał Emil Heineman, któremu z zewnątrz ćwierkał Juraj Slafkowski, gdy rozmawiał z reporterami, co było prawdziwym znakiem, że stworzył show.

Po drugiej stronie sali 27-letni Alex Barré-Boulet był spokojny, wiedząc, że drugi sezon z rzędu przełamie obóz w NHL, tylko tym razem grając w rodzinnej prowincji Canadiens, a nie w Tampa Bay Lightning.

W szatni nieobecni byli Joshua Roy, Logan Mailloux i Adam Engström, którzy udali się do Laval po tym, jak w poniedziałek znaleźli się po złej stronie bańki.

Jednak w samym środku szatni, gdzie zazwyczaj siedzą uznani gracze, znajdował się obrońca Lane Hutson. Nie było wątpliwości, że znajdzie się w pierwszym składzie Canadiens, w związku z czym tego dnia mogło to zostać trochę przemyślane. Ale to wciąż był dzień, w którym spełniło się marzenie Hutsona o NHL, mimo że rozegrał on dwa ostatnie mecze poprzedniego sezonu zasadniczego.

To była chwila, o której marzył od dzieciństwa, a wydarzyła się zdecydowanie bezceremonialnie. Zespół zebrał się w sali wideo przed treningiem, wszedł trener Martin St. Louis i powiedział, w zasadzie, jeśli jesteś teraz w sali, oznacza to, że tworzysz zespół.

I tyle.

„Cieszę się, że tak się stało i nie musisz czekać, żeby zobaczyć” – powiedział Hutson. „Było zdecydowanie fajnie, ale przed nami mnóstwo pracy i jestem podekscytowany możliwością uczenia się od wszystkich świetnych graczy, których tu mamy”.

Powodem, dla którego umieszczenie Hutsona w pierwszym składzie było raczej przesądzone niż cokolwiek innego, jest to, jak dużą rolę będzie on odgrywał jako debiutant: miejsce w pierwszej czwórce w obronie z weteranem Davidem Savardem, rozgrywającym Power Play – na razie – i prawdopodobnie będzie miał do dyspozycji wiele minut, jeśli wszystko pójdzie dobrze.

A mówiąc „wszystko pójdzie dobrze”, mamy oczywiście na myśli, czy udowodni, że potrafi bronić w NHL. I chociaż tak wiele osób ma wątpliwości, czy mierzący 170 cm i 70 kg obrońca zdoła przetrwać, St. Louis nigdy nie wyraził takich samych wątpliwości w stosunku do Hutsona i nie zrobił tego również w poniedziałek.

„Jak dotąd jego rozmiar nie dał mi do myślenia, że ​​nie potrafi się bronić” – powiedział St. Louis. „Myślę, że gra w niesamowitym tempie. Ma mentalne tempo, ale jego stopy już tak szybki. Potrafi więc zamknąć grę i naprawdę dobrze czyta grę. Nie będzie więc bronił się tak samo jak (Kaiden) Guhle, ale jak dotąd pokazał mi, że potrafi zająć się tą częścią pracy. Czy jest to coś, na co będziemy musieli zwracać uwagę? Absolutnie. Nie martwimy się tym, co może zrobić w ofensywie i utrzymać posiadanie piłki w ataku, ale jak każdy młody obrońca musimy od niego oczekiwać, że zrobi wszystko, co powinien zrobić w defensywie.

Jak zasugerował St. Louis, gra Hutsona na własnym boisku bez krążka, jego zdolność do obrony przodu własnej siatki i wychodzenia z bitwy z krążkiem na boisku będą stale badane. Ważne będzie, aby ta analiza była sprawiedliwa i utrzymała go na poziomie typowym dla innych ofensywnych obrońców, a nie kogoś takiego jak, powiedzmy, Guhle. Jednak Hutson wciąż ma coś do udowodnienia w tej dziedzinie i wkrótce otrzyma swoją szansę.

A jeśli Hutson to zrozumie, Canadiens mogą mieć kandydata do Calder Trophy na rękach. Ponieważ kiedy mówimy, że Hutson dostanie szansę, kiedy słyszy się, jak mówi o nim St. Louis, można mieć bardzo realne poczucie, że nie tylko dostanie szansę, ale także będzie miał szansę popełnić błędy i je wykorzystać. Ponieważ nagroda po drugiej stronie tych błędów jest tak wielka.

„Atakuje lód, atakuje przestrzeń, z krążkiem lub bez” – powiedział St. Louis. „Widzi, jak sztuki się rozwijają, zanim one się rozwiną. A kiedy nie ma dużo miejsca, to tak Naprawdę dobrze kreuje przestrzeń. Gracze elitarni, ich definicja przestrzeni jest prawdopodobnie mniejsza niż w przypadku graczy nieelitarnych. Elitarny gracz nie potrzebuje dużo miejsca do tworzenia rzeczy, a przeciętny gracz prawdopodobnie potrzebuje trochę więcej miejsca. Ale współczuję mu, potrafi wejść do budki telefonicznej i stworzyć przestrzeń.


Lane Hutson zaimponował na obozie trenerowi Martinowi St. Louis swoją umiejętnością atakowania lodu. (David Kirouac / Icon Sportswire za pośrednictwem Getty Images)

Teraz, gdy Hutson występuje w NHL, uznaliśmy, że ważne jest przekazanie mu czegoś, co mógł przegapić w zeszłym sezonie, kiedy kapitan Vancouver Canucks i aktualny zwycięzca Norris Trophy Quinn Hughes zrobił wszystko, co w jego mocy, aby pogratulować Hutsonowi, mówiąc fanom Canadiens, że nie powinien się martwić, że Hutsonowi nic się nie stanie w NHL.

Hutson nie słyszał tej historii i uśmiech szybko pojawił się na jego twarzy.

„To naprawdę fajne. Nie wiedziałem o tym” – powiedział Hutson. „To na pewno wiele znaczy, że pochodzi od takiego gościa. Jest zdobywcą Trofeum Norrisa, wyjątkowym zawodnikiem i pozostanie wyjątkowym przez długi czas. On też przystosował się (do NHL) i jest kimś, za kim staram się trochę pójść w jego ślady, zmieniając grę tak, jak on zmienił ją dla mnie, zmienił ją dla wszystkich nadchodzących mniejszych D. To coś wyjątkowego i jestem podekscytowany możliwością uczenia się, obserwując go, tak jak już to zrobiłem, ale tym bardziej, że jest pod mikroskopem. To taki dobry gracz.”

Rzeczywiście, Hutson od lat obserwuje Adama Foxa, zwycięzcę Norrisa dla Hughesa i New York Rangers, zbierając wskazówki na temat tego, jak grają w obronie przy swojej wielkości, i budując swoją bazę danych zawierającą informacje na temat przejścia do drużyny Canadiens.

„To dwaj różni łyżwiarze. Quinn Hughes wykorzystuje swoją szybkość, aby naprawdę wycisnąć zagrania tak wcześnie, że nic z tego nie może wyniknąć. Próbuję to zrobić i oczywiście nadal nad tym pracuję” – powiedział Hutson. „A potem Adam Fox, widzisz, jak dobrze radzi sobie z pozycją. Ma też świetne krawędzie, ale niekoniecznie ma taką prędkość jak Quinn. Ciekawie jest widzieć, jak ci wszyscy różni goście się bronią. Nawet gdy dorastałem, obserwując Duncana Keitha i widząc, jak zawsze płynie do przodu i kończy akcje, jest to gra na elitarnym poziomie.

Niektórzy postrzegają tendencję Hutsona do odwracania się i jazdy do przodu podczas obrony szarży jako oznakę, że jego jazda do tyłu jest w jakiś sposób niewystarczająca. Ale nie, to strategia, którą opracował, obserwując dorastającego Keitha z Chicago Blackhawks, a ostatnio także Hughesa.

To tylko jeden z przykładów różnych strategii, które Hutson z pewnością rozwinie w trakcie swojego pierwszego sezonu w NHL: obserwowanie, co robią inni, uczenie się tendencji przeciwników, lepsze zrozumienie rytmu i tempa gry w NHL oraz tego, jak najlepiej pasuje do tego gra defensywna.

Lane Hutson wciąż ma wiele do udowodnienia w NHL, ale udowadniał to za każdym razem, gdy skakał o jeden poziom i powiedziano mu, że przy jego rozmiarze przejście będzie dla niego zbyt trudne, a zamiast tego doprowadzi do dominacji. To jego największy skok w historii, ale jak wielokrotnie pokazywał, że powinieneś stawiać zakłady przeciwko Lane’owi Hutsonowi na własne ryzyko.

(Górne zdjęcie Lane’a Hutsona: Minas Panagiotakis / Getty Images)

Zrodlo