Bo Nix i Sean Payton mieli w niedzielę ognistą wymianę zdań

(Zdjęcie: Luke Hales/Getty Images)

Denver Broncos są w dobrej formie po trzecim zwycięstwie z rzędu, tym razem z rywalem z dywizji Las Vegas Raiders.

Zakładając swoje kultowe stroje Orange Crush 1977 Throwback, Broncos dali show, dominując nad Raiders 34-18 i poprawiając swój rekord do 3-2.

Gwiazdą programu był debiutujący rozgrywający Bo Nix, który zapewnił występ, który zadecydował o jego karierze.

Wykonał 19 z 27 podań na 206 jardów i dwa przyłożenia, a jednocześnie zapisał się w księgach rekordów franczyzy, łącząc się z 11 różnymi odbiorcami.

To był pokaz, który skłonił fanów do siedzenia i zwracania uwagi.

Jednak mecz nie był pozbawiony dramatyzmu. Pomimo posiadania wygodnej przewagi 20-10 w trzeciej kwarcie, kamery uchwyciły Nixa i głównego trenera Seana Paytona podczas, jak się wydawało, gorącej wymiany zdań na boisku.

Nieoczekiwana konfrontacja, o której wspomniał informator NFL Ari Meirov, wywołała zdziwienie, ponieważ drużyna miała wówczas silną pozycję.

Na konferencji prasowej po meczu Payton rzucił nieco światła na incydent i jego relacje z młodym rozgrywającym.

Porównał beztroskie podejście Nixa do postawy kultowego bohatera filmowego Ferrisa Buellera, sugerując, że choć ujmujący, może wymagać dopracowania.

Payton szybko podkreślił swój sentyment do Nixa, traktując swoje uwagi jako konstruktywną krytykę mającą na celu wspieranie rozwoju rozgrywającego.

To zwycięstwo w pierwszym meczu ligowym w sezonie jest szczególnie miłe dla Broncos.

Wchodząc w sezon z umiarkowanymi oczekiwaniami, ich obecny bilans 3-2 jest miłą niespodzianką, która z pewnością poprawi morale zespołu.

Na razie miasto Mile High tętni nowym optymizmem, a fani z pewnością nie mogą się doczekać, co ten wzmocniony zespół będzie w stanie osiągnąć w nadchodzących tygodniach.

NASTĘPNY:
Travis Hunter podobno ma preferowaną drużynę NFL



Zrodlo