„Pingwin”: wszystko o Victorze Aguilarze Rhenzy Feliz, jego jąkaniu i przyszłości, którą wybrał w odcinku 3

UWAGA SPOILER! Ta historia zawiera szczegóły z niedzielnego trzeciego odcinka Pingwin w HBO.

W przeciwieństwie do Colina Farrella, Rhenzy Feliz nie miała żadnych materiałów źródłowych do zapoznania się, zanim przyjęła rolę Victora Aguilara — piątkowego człowieka Pingwina, który w odcinku 3 ratuje swojego szefa, wjeżdżając samochodem w popleczników Nadii Maroni.

Victor to nowy film wyprodukowany dla HBO, opowiadający o klasycznym złoczyńcy DC – czyli Feliz, najbardziej znany z podkładania głosu Camilo w Czar i zagranie Alexa Wildera Uciekinierzy — miał czyste płótno, na którym mógł pracować, kiedy przyszedł czas na stworzenie idealnego protegowanego dla Oza.

Przynajmniej tak myślała Feliz, zanim próbowała dostać się do tej roli.

„Zaraz po tym, jak wysłałem swoje pierwsze przesłuchanie, chcieli, żebym poznał Craiga Zobela, naszego reżysera” – wspomina Feliz. „Przeglądałem te sceny kilka razy, a potem zapytał mnie, czy kiedykolwiek się jąkałem. Nie miałem. Powiedział: „Wiem, że się nie przygotowałeś, wiem, że nie wiedziałeś, że to nadejdzie, ale czy mógłbyś po prostu spróbować i zobaczyć, jak to zabrzmi?” Jako aktor po prostu mówisz „tak” i uciekasz. Dałem z siebie wszystko. Myślę, że to wystarczyło, bo chcieli, żebym spotkał się z Colinem kilka tygodni później.

Patrząc wstecz, Feliz rozumie, dlaczego producenci uznali za ważne, aby Victor, przestępca ze zniszczonej przez powódź części Gotham City, miał wadę wymowy.

„Myślę, że Oz widzi w Victorze cząstkę siebie” – mówi Feliz, która podczas produkcji pracowała z trenerem od płynności gry. „Oz sam jest niepełnosprawny i wie, że postrzegano go jako słabszego zawodnika, któremu nie dano w życiu zbyt wielu szans, a nawet pogardzano nim z powodu swojej niepełnosprawności. Widzi, że Victor też go ma. Pochodzą z tej samej okolicy i on myśli: „może mogę dać temu dzieciakowi szansę, szansę, której tak naprawdę nikt mi nigdy nie dał”.

Przede wszystkim dlatego Vic zdecydował się pozostać przy Oz, zamiast dołączyć do swojego galpala w autobusie i uciec od piekła, jakim stało się Gotham.

„W tym momencie swojego życia w pewnym sensie stracił rodzinę. Naprawdę stracił swój cel” – mówi Feliz. „I myślę, że w Oz odnajduje jakiś cel. Próbują osiągnąć tę wspaniałą rzecz, a on może być częścią czegoś większego niż tylko on sam. To znaczy, to biedny dzieciak. Pieniądze stanowią ogromną zachętę dla ludzi, którzy nie mają ich wystarczająco dużo. A poza tym widzi w Oz coś, co chciałby mieć dla siebie. Ten rodzaj pewności siebie, taka klatka piersiowa do góry, głowa do góry. Oz ma w sobie postawę, którą być może Victor podziwia i którą ceni, a on też chce trochę takiego w swoim życiu.

Feliz opisał współpracę z Farrellem tak, jakby widział, jak „na twoich oczach dokonuje się magia”, choć przyznaje, że był przerażony, gdy irlandzki aktor po raz pierwszy wszedł na plan w swoim kombinezonie i protezach.

Och, stary. To było zdumiewające” – wspomina. „Wiem, że Colin tam jest, ale wygląda i czuje się jak zupełnie inny człowiek. Więc to jest ta dziwna magiczna sztuczka, która dzieje się przed tobą. To przerażające, bo wygląda strasznie i jest prawie większy, niż sobie wyobrażałem. Pamiętam, jak mówiłem Colinowi, że to straszne. A on mówi: „Dobrze”. Wykorzystaj to.”

Och, jest ku temu mnóstwo okazji: Feliz twierdzi, że od tego sezonu jeżą się tylko włosy na głowie.

„Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam być częścią tego programu i moje doświadczenie jest niesamowite” – mówi Feliz. „Ale przez cały dzień przez tygodnie nosisz w sobie odrobinę ciemności, a potem tygodnie zamieniają się w miesiące. Po prostu masz wrażenie, że Twoje ramiona są trochę bardziej zgarbione niż zwykle. Przyjmuję to jednak z radością. Długo szukałam czegoś, co dałoby podobne odczucia. Brałem już udział w kilku poważnych produkcjach, ale to zdecydowanie najciemniejsza i najbardziej pokręcona rzecz w świecie przestępczym, jaką kiedykolwiek zrobiłem.

Zrodlo