Billsowi wyraźnie brakowało gracza takiego jak Stefon Diggs, który przegrał z Teksańczykami

Stefon Diggs podszedł do swojej szafki i stanął przed gromadą świateł i kamer czekających na każde jego słowo.

Ale było w tym Diggsie coś nieco innego niż ten, który zwykle zasiadał przed mikrofonem w Orchard Park. W wielu poprzednich wywiadach, w których udzielał głosu członkowi Bills, jego głos pobrzmiewał pewnością siebie i autorytetem, zwykle donośnym.

Jednak po pomyślnym zwycięstwie 23-20 w meczu, w którym wszystko się wokół niego nawarstwiało, głos Diggsa delikatnie drżał. Były rozmówca Billsa, który stał się Teksańczykiem, promieniał od ucha do ucha i rozkoszował się każdą sekundą.

Diggs, podobnie jak wielu członków organizacji Bills, przez cały tydzień powtarzał, że to tylko kolejna gra. W końcu nadszedł czas, aby ujawnić swoją prawdę.

„Szczerze mówiąc, wiele to dla mnie znaczyło” – przyznał w końcu Diggs. „Utrzymywałem to w napięciu przez cały tydzień, jeśli chodzi o energię, staraj się nie poruszać tego za bardzo. Oczywiście wcześniej w tym tygodniu odbyliśmy rozmowę kwalifikacyjną. Po prostu starałem się zachować profesjonalizm, ale oczywiście z tyłu głowy wiele to dla mnie znaczyło i chciałem więcej pokazywać niż opowiadać.

Zgubienie czasu Diggsa w Buffalo jest już dobrze udokumentowane, ale był to wyjątkowy moment zarówno dla Diggsa, jak i serii Bills, który stał się jak zawsze banalnym rozwidleniem dróg.

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Teksańczycy wygrywają z Bills 23-20, spowalniają Josha Allena: dania na wynos

Bills zdecydowali się go sprzedać, choć mogli go zatrzymać na kolejną rundę w stronę Super Bowl. Przyjęli jednak ofertę, która im się spodobała i zmienili trajektorie obu stron. Prawdopodobnie każdy z nich potrzebował nowego startu, ale ostatecznie jedyną decyzją było zabranie z drużyny najważniejszego odbiorcy kariery Josha Allena do tego momentu.

Diggs utrzymywał przepływ serum prawdy.

„Nie mogę powiedzieć, że nie myślałem o tej grze, kiedy zostałem sprzedany” – powiedział Diggs. Zastanawiałem się, czy z nimi zagramy, i oczywiście było to w harmonogramie, ale podchodzę do meczu pojedynczo. Wiedziałem, że kiedy doszło do tego meczu, chciałem po prostu wykorzystać przewagę i zapewnić zwycięstwo mojej drużynie. Ale oczywiście chodzi o emocje.”

I nie było tak, że Diggs był tylko obserwatorem pojedynku. Odbierający z Teksasu zdobył sześć piłek na odległość 82 jardów, w tym dwa przyjęcia po trzeciej próbie, które zakończyły się dwucyfrowym wynikiem, podczas gdy Bills nie byli w stanie zejść z drogi w grze podań.

Ironia jest gęsta jak poranna mgła podczas jazdy przez góry.

Diggs miał więcej przyjęć i metrów kwadratowych niż cała sala przyjęć Billa. Zawodnicy Keon Coleman, Mack Hollins, Curtis Samuel, Marquez Valdes-Scantling i Tyrell Shavers zaliczyli marne cztery przyjęcia na odległość 76 jardów.


Stefon Diggs przyznał, że jego pierwszy mecz przeciwko Buffalo od czasu wymiany do Houston był pełen emocji. (Troy Taormina / Obrazy Imagn)

„Nie zamierzam tu siedzieć i udawać, że to było normalne. To wiele dla mnie znaczyło” – powiedział Diggs. „Pocieszające było to, że chłopaki wokół mnie wiedzieli, że to wiele dla mnie znaczy. Nawet jeśli tego nie powiedziałem, bo staram się zachować spokój i traktować każdy tydzień tak samo. Ale skłamałbym, gdybym powiedział, że to nie znaczy dla mnie wiele.

Diggs nieustannie komplementował Bills jako dobrze wytrenowany i dobry zespół ze świetnym rozgrywającym i podkreślał, że mogą zobaczyć Bills w przyszłości. Jednak ten rozdział historii Billów z ich starym odbiornikiem na razie się skończył.

Aby jednak Bills mogli dojść do przyszłego pojedynku, muszą oczyścić się z ataku. Bills przeszedł od mantry „wszyscy jedzą” dotyczącej przelotnego ataku do dowolnej, złośliwej gry słów, którą lubisz najbardziej.

Nawet Teksańczycy włączyli się w akcję.

Bills zagrali, niemal poetycko, bez Khalila Shakira, głównego odbierającego. W rezultacie Bills zostali bez ani jednego zawodnika, który w 2023 roku otrzymał od Allena regularną przepustkę sezonową. A ta sala odbiorcza nie wniosła zbyt wiele w niedzielę, nawet przy wyczerpanej obronie Bills, która dawała im jedną szansę za drugą na przejęcie meczu.

Nie była to wyłącznie wina odbiorców, ale stanowili znaczący element układanki. Allen ustanowił nowy niski procent ukończenia kariery w jednej grze. Jego popołudnie 9 z 30 przyniosło 30-procentowy wskaźnik ukończenia. Jedynym meczem w karierze Allena, który był blisko jego sukcesu, był jego debiut w NFL w roli zastępcy Nathana Petermana podczas porażki 47-3 z Ravens w 2018 roku, gdzie zdobył 40 procent.

Bills mieli więcej nieukończeń, 21, niż zdobytych punktów. Po meczu McDermott powiedział, że w jego pierwszym przedfilmowym czytaniu na temat walk podań było trochę za dużo rzucania z pola.

Ale nawet fakt, że rzucanie głębiej w boisko było problemem przy zatrudnieniu rozgrywającego z karabinem zamiast ręki, prowadzi do zupełnie innej rozmowy. I taki, który Bills skutecznie zamaskował na początku roku.

Choć bardzo chcieli wierzyć i udowodnić, że kolektyw to coś więcej niż suma jednostek, nadzieja ta stała się przepaścią na drodze do powrotu do jednego z najbardziej dynamicznych ataków w lidze.

Bez Shakira separacja w dole pola wśród ich czołowych skrzydłowych nie istnieje. Nadal dają puste snapy i cele graczom, którzy nie otrzymaliby więcej niż garść snapów w niektórych innych miastach NFL.

Wymowne jest to, że gdy Allen utrzymywał grę przy życiu i przeszukiwał całe boisko w poszukiwaniu kogoś, kto mógłby otworzyć bramkę, nikt nie był nawet blisko. Allen, jak to ma w zwyczaju w niektórych momentach, próbował przerzucić problem na wielu obrońców, ale prawie został wyeliminowany.

Właśnie w tej akcji 3 i 10 pod koniec pierwszej połowy Bills zmierzyli się z Hollinsem, Valdes-Scantlingiem, Samuelem i ostrym Dawsonem Knoxem, którzy między nimi przystąpili do rywalizacji z 17 złapaniami i 150 jardów w czterech meczach. Dla kontekstu: Shakir sam miał 19 na 230.

Ogromna rola Hollinsa w ataku stała się nieco drapiąca po głowie. Przyszedł do niedzieli, prowadząc Bills w ofensywnych snapach i powiększył tę przewagę wszystkim, którzy nie nazywali się Keon Coleman. Hollins to świetny blokujący, chociaż konwersja tylko przy trzech przyjęciach z 12 celów w ciągu ostatnich dwóch tygodni nie jest na tyle dobra, aby gwarantować odporność na zmianę roli.

Samuel, mimo że w niedzielę Shakir został zwolniony, co dało mu najważniejszą rolę w sezonie, udało mu się złapać dokładnie jeden chwyt, nie zyskując ani jednego jarda. Samuel do tej pory był rozczarowaniem, jeśli chodzi o transfer wolnego agenta.

Valdes-Scantling domyślnie robi zdjęcia, bo w pomieszczeniu brakuje iskry, ale udało mu się uzyskać przyjęcie tylko na 3,5 procentach swoich tras obsługiwanych w tym sezonie.

Coleman miał kilka miłych chwil jako debiutant i wykorzystał poślizg w narożniku, aby zamienić czwartą próbę na przyłożenie. Tego nie da się odsunąć na bok. Jego umiejętność wygrywania w trudnych sytuacjach stała się dla Allena podporą, gdy potrzebuje iskry.

Jednak Coleman nadal ma problemy z regularnym oddzielaniem dystansu powyżej 10 jardów. Potrzebują kogoś, kto coś do niego doda, zamiast polegać wyłącznie na nim w trudnych chwilach.

Mówiąc wprost, mogli wykorzystać kogoś takiego jak Diggs w masowej rozgrywce z AFC. Od tego momentu, aż do terminu transakcji i prawdopodobnie po tym terminie, powinien on pozostać w centrum uwagi dyrektora generalnego Brandona Beane’a i organizacji Bills.

Żeby było jasne, oprócz odbierających i podań w meczu, było mnóstwo innych problemów, które spowodowały, że Bills przegrali z Teksańczykami.

Potrzebują więcej od McDermotta, aby na bieżąco opracowywać strategie i realizować scenariusze na koniec gry. Niepokojące jest także obserwowanie, jak koordynator ataku Joe Brady więdnie w momentach nadmiernego myślenia w ważnym meczu. Następnie jest obrona, która w pierwszej kwarcie zeszła na dalszy plan po tym, jak pozwoliła na pięć prostych zagrań na dystansie dziesięciu lub więcej jardów, z czego dwa na przyłożenia.

Bills mogą zrzucać na siebie mnóstwo winy. Ale Bills mają po swojej stronie jedną rzecz, której nie ma większość innych drużyn – elitarny rozgrywający w postaci Josha Allena.

Jest to najlepsze narzędzie pozwalające przezwyciężyć niemal każdą przeszkodę we współczesnej lidze NFL. Jednak Allen potrzebuje dodatkowej pomocy. W międzyczasie potrzebuje zespołu, który wyizoluje to, co działa, z perspektywy personelu, aby dać Billom szansę na walkę.

Chociaż w teorii fajnie jest mieć kilku odbiorców, którzy wykonują serię zdjęć, aby wszyscy byli odświeżeni, dzieje się to kosztem ciągłego posiadania najlepszych atutów na boisku. Większy pomysł jest jednak taki, że Allen i Bills potrzebują trzeciego odbierającego, który pomoże im wrócić do dynamicznego ataku podań, jakim byli wcześniej.

Mają rozgrywającego, dobrą grę i przez większość tygodni najlepszą linię ataku, jaką Bills mieli od czasu przybycia Allena do Buffalo. Jednak z jakiegoś powodu, mając w AFC East przewagę tylko jednego meczu nad Jets i Dolphins, Bills nie mają czasu, aby to przemyśleć.

Bills uznali, że nadszedł czas, aby podjąć działania i przenieść Diggsa poza sezonem, co na dłuższą metę jest prawdopodobnie właściwym rozwiązaniem. Ale mimo wszystko, w obliczu walącego się pokoju odbiorczego, nadszedł czas, aby dokonali namacalnych zmian w strukturze swojego pokoju odbiorczego.

(Zdjęcie na górze: Tim Warner / Getty Images)



Zrodlo