Enrique Ponce cieszy się na ramionach kolejnym pożegnaniem w Saragossie

Paco Aguado

Praworęczny Enrique Ponce wyłonił się dzisiaj na ramionach po zakończeniu pierwszego rozsiewu nawozów na Feria del Pilar w Saragossie, po odcięciu dwóch uszu czwartemu bykowi Juana Pedro Domecqa za zadanie hojnie cenione i nagradzane przez opinię publiczną i prezydentury podczas To było przedostatnie popołudnie Walencji na hiszpańskich arenach.

W ramach tej pożegnalnej kampanii Ponce powrócił do stolicy Aragonii po pięciu latach nieobecności, właśnie od popołudnia, kiedy na tej samej arenie jego banderillero Mariano de la Viña doznał bardzo poważnych pożodzeń, które doprowadziły go na skraj śmierci. Z tego powodu pan Chivy zaoferował dziś śmierć swojego pierwszego byka podrzędnemu Albacete, który nadal ponosi konsekwencje tego straszliwego nieszczęścia.

Mimo to był to najbardziej emocjonujący moment dla lewantyńskiego weterana w walce z tym, który otworzył arenę, na początku zaprotestował byk i z którym pomimo pozornej szlachetności zwierzęcia nie wyszedł poza o postawie spekulatywnej, ten sam, który w pierwszej części procesu zatrzymał swojego drugiego, „juanpedro” ważącego 627 kilogramów, charakteryzującego się zarówno objętością, jak i spokojną szlachetnością.

Z długimi przerwami, wypełniając scenę bardziej obecnością niż treścią, Ponce stopniowo zyskiwał pewność w wykonywaniu tak wyraźnych i miękkich ataków, przechodząc od prowadzenia ich wcześniej niemal na czubek miecza do dostosowywania się z większym temperamentem i na połowie wysokości w ostatnie rundy, podstawowe walki byków.

Długie, ale niezbyt intensywne zadanie, które zakończył aż czterema osobistymi poncinami, przebiega z kolanem zgiętym w tę czy inną stronę, podczas gdy zespół delektuje się solówkami na trąbce w pasodoble flamenco „La Concha”.

W ten sposób stworzono sprzyjające warunki do całkowitego uwolnienia wymuszonego entuzjazmu, gdy Walencjan powalił rogatego franciszkanina upadłym pchnięciem i poproszono o te dwa nadmierne uszy, które ułatwiły wyjście na ramiona Miłosierdzia.

Faktem jest, że prezydencja nie utrzymywała wówczas tak luźnych kryteriów w stosunku do dwóch pozostałych autorów plakatów, odmawiając jednocześnie kolejnego, drugiego, piątego trofeum, o które również gorąco zabiegano, Emilio de Justo z Estremadury, choć tym razem sprawiedliwie. Nie na próżno torreador z Cáceres nie osiągnął poziomu, jaki osiągał najodważniejszy i najbardziej oddany torreador z gór Sewilli.

De Justo, po zwycięstwie Ponce’a i braku skupienia w niegrzecznej i nagłej sekundzie, dał z siebie wszystko, aby powitać wspaniałego mężczyznę z Cuatreño z długim mieczem na kolanach, aby nieść gayolę i drugim w trzeciej, a następnie uderzył go z tuzinem chicuelin, które miały ciągłość w galeo, aby zaprowadzić go do konia.

Ponieważ publiczność była tak samo oddana jak Ponce, ponownie ukląkł, aby rozpocząć zadanie na mule, w którym poświęcenie i głębokość ataków, które torreador łączył i poruszał się przy małym siedzeniu oraz nadmiernej szybkości jego ramion i nadgarstków, błyszczały niezwykle przed powaleniem w dół z nieprawidłowym pchnięciem.

Odmowa prezydenta dotycząca tego drugiego ucha uniemożliwiła De Justo towarzyszenie torreadorowi, który wyrusza na swoją ostatnią wycieczkę na ramionach do Saragossy, ale także uniemożliwiła to Jorge Isiegasowi z powodu braku odpowiedzi na zdecydowaną prośbę o trofeum dla mieszkańca Saragossy, po tym, jak uczynił go ciężko pracującym bykiem z niewielką transmisją i otrzymał najlepsze i jedyne pchnięcie na swoim miejscu przez całe popołudnie.

Wcześniej, przy trzecim, młody torreador – który zastąpił Tristána Barroso, któremu kontuzja uniemożliwiała podjęcie zapowiadanej alternatywy dzisiejszego popołudnia – prowadził ze spokojnym nastrojem, w pelerynie i mulecie, trzeciego byka, któremu sprawiał, że chodził coraz lepiej połączyć dwie spokojne rundy naturalnego i dobrego wykończenia wspomaganego i gustownego wykończenia.

Wszystko to zapewniło mu więcej niż uzasadnione ucho, które zaczęło otwierać te wielkie drzwi, których prezydentura później mu odmówiła.

Zrodlo