LAS VEGAS — Prowadząc 2:0 w półfinale, drużyna New York Liberty stanowczo twierdziła, że nie osiągnęła niczego godnego uwagi. Jedyne, co udało się rozstawionemu z numerem 1 po sezonie, to wygrać mecze u siebie, czego można było się spodziewać.
„Jeszcze niczego nie osiągnęliśmy” – powiedziała trenerka Liberty Sandy Brondello. „Osiągnęliśmy nasz cel, jakim było zajęcie pierwszego miejsca w tabeli, to był nasz numer jeden: zdobycie przewagi na własnym boisku. Dobra? Wygraj u siebie, OK, zrobiliśmy to. A teraz ruszaj w trasę i wygrajmy tutaj mecz”.
Tak się nie stało w przypadku Nowego Jorku, który w trzeciej kwarcie został rozbity 21:6. To, co było wyrównanym meczem, obejmującym rekordową w fazie play-off 18 zmian prowadzenia w pierwszej połowie, zamieniło się w porażkę, gdy Las Vegas Aces utrzymali serwis u siebie, wygrywając 95-81.
To pierwszy raz, kiedy Aces pokonali Nowy Jork w tym sezonie od sześciu prób, a zdarzyło się to w najbardziej dogodnym momencie, bo przedłużyli sezon o co najmniej kolejny konkurs.
Czwarty mecz odbędzie się w niedzielę w Las Vegas.
Jackie Young prowadził z 24 punktami i czterema asystami, a pięć asów zakończyło mecz z dwucyfrowym wynikiem. A’ja Wilson miał 14 zbiórek, najwięcej w meczu, a Chelsea Gray dodała siedem asyst, w tym kilka fenomenalnych podań do Wilsona na linii.
PUNKT. BÓG. 😱
🎥 @WNBA | @cgray209 | @LVACes pic.twitter.com/oAHbGQZpoQ
— Sportowiec (@TheAthletic) 5 października 2024 r
Trenerka Las Vegas, Becky Hammon, ubolewała nad obroną swojej drużyny w malowaniu podczas pierwszych dwóch porażek, wielokrotnie podkreślając, ile strat stracili asy. W rezultacie Brondello i Liberty spodziewały się, że Las Vegas zablokuje farbę. To przyniosło skutek.
Nowy Jork nadal stosował zdrową dietę składającą się z rzutów za trzy punkty i zarobił na tym 41% skuteczności, która mogłaby być jeszcze wyższa, gdyby Liberty oddał kilka bardziej otwartych strzałów. Jednak zespół szosowy walczył potężnie w polu karnym, oddając 14 z 38 rzutów za 2 punkty.
„Wiedzieliśmy, że chcieli dostać się do farby” – powiedział Gray. „Zabijali nas od środka, niezależnie od tego, czy były to zwolnienia, post-upy, czy też o-boardy. Przystępując do tej gry, wiedzieliśmy, że to będzie nasz punkt wyjścia.
Nowy Jork wciąż był w zasięgu uderzenia, tracąc do połowy trzy punkty pomimo problemów z farbą. Jednak w trzeciej kwarcie wszystko się rozpadło.
Liberty przegrywali 56:53, gdy Aces przerwali serię 16:0 i otworzyli spotkanie. Las Vegas strzeliło gola tylko w połowie z kolejnych 12 posiadań, ale Nowy Jork nie mógł nic osiągnąć, zadowalając się rywalizującymi środkowymi, nie boksując i nie potrafiąc wrócić do gry w fazie przejściowej.
Bilans Liberty na parkiecie był fatalny i stracili kilka wartościowych trójek na rzecz Aces.
Sześć punktów Nowego Jorku i 14 procent z gry to najgorsza kwarta dla zespołu w całym sezonie, co dziwnie naśladuje kolejny wysiłek defensywny Las Vegas po sezonie, kiedy Aces utrzymali Seattle do dwóch punktów w czwartej kwarcie zwycięstwa w pierwszym meczu.
Kiedy na 26 sekund przed końcem Breanna Stewart z drużyny Liberty w końcu trafiła do kosza przy obręczy, obie drużyny mogły już cieszyć się z niedzieli.
„To serial nie bez powodu” – powiedziała strażniczka Liberty Courtney Vandersloot. „Rzeczywistość jest taka, że trudno ją zmieść. A to świetna drużyna koszykówki, więc w żadnym wypadku nie wpadamy w panikę. Wiemy, że musimy dokonać zmian i polegać na tym, co robiliśmy przez cały sezon.
Wymagana lektura
(Zdjęcie: Barry Gossage / NBAE za pośrednictwem Getty Images)