Jeśli jesteś ojcem lub mamą, na pewno słyszałeś, jak mówisz, że „jedzenia nie wyrzuca się”, „jeśli brzuch boli od jedzenia warzyw, boli też od jedzenia lodów” lub „Jeśli nie zjesz tego teraz, zjesz to na przekąskę”.
Możliwe jest nawet, że te zwroty powiedzieli Ci Twoi rodzice. I tak, wszyscy mamy je w pamięci, ponieważ zawierają prawdę: nie bawisz się jedzeniem. Tak naprawdę jest dla nas niezbędny, bo daje nam energię niezbędną do stawienia czoła dniu.
Jednakże, chociaż istnieją bardzo soczyste rzeczy, jeśli chodzi o jedzenie, prawda jest taka, że czasami jedzenie może nas bardziej zatrzymać niż pobudzić. A jeśli nie będziemy przestrzegać zbilansowanej diety, jeśli nie spożywamy pewnych, absolutnie niezbędnych składników odżywczych, możemy grać przeciwko naszemu ciału.
Z pewnością zauważyłeś kiedyś, że jeśli nie jesz wystarczająco dużo lub jesz „źle” przez kilka dni, Twój nastrój i emocje są zupełnie inne. I nie tylko to, ale także mniej odpoczywasz.
Cóż, tak, dzieje się tak dlatego, że nasze emocje, nasz umysł i mózg są całkowicie powiązane z tym, co jemy. I to nie tylko u dorosłych, ale także u dzieci.
Zwróć szczególną uwagę, ponieważ możliwe jest, że napady złości, które mają Twoje maluchy, mają wiele wspólnego z nawykami. gazety, do których jesteś przyzwyczajony.
Nawyk, który powinieneś wyeliminować z rutyny swoich dzieci
María Luisa Ferreros jest psychologiem, a także autorką książki „Powiedz mi, co ona je, a powiem ci, jak się zachowuje”, odwiedziła „La Tarde”, aby ujawnij nam pewne typowe zachowania, które zaobserwowałeś podczas konsultacji.
Przez ponad 20 lat swojej pracy obserwował, jak dzieci wpadały w napady złości i zachowywały się bardziej agresywny tuż przed posiłkami. Stopniowo odkrywał, że wiele z nich miało związek z tym, co jedli na przekąski lub śniadanie.
Na przykład, jeśli zjedli bułkę, po pewnym czasie mieliby epizod buntu. I w zależności od tego, co jedzą, „jeden będzie bardziej niespokojny niż drugi, będzie bardziej nadpobudliwy i podatny na napady złości. Dzieci wkrótce zaczynają budować, co ma na nie większy wpływ, a ponadto istnieje ważny związek pomiędzy jelitami, mózgiem i emocjami. Neuroprzekaźniki odpowiedzialne równowagi emocjonalnej powstają w jelitach” – zaczął wyjaśniać.
Z tego powodu mówiłam o nawyku, który należy wyeliminować z rutyny najmłodszych: jedzeniu późnego obiadu. A to spowalnia proces trawienia, przez co będą mniej spać i odpoczywać oraz będą miały mniej energii, tworząc błędne koło.
„Któregoś dnia 13-letnia dziewczynka powiedziała mi, że do południa była tak głodna, że nic nie zauważyła. Powiedział, że rano nie jest głodny i że bardzo późno zjadł kolację, a potem ciasteczka mleko przed pójściem spać i oczywiście wszystko idzie nie tak” powiedział.
Mało tego, ale zapewniał, że najważniejsze jest to, żeby Wasze dzieci, ale i dorośli, jedli śniadanie. „Ciało jest milimetrowe, musimy się martwić o to, co jedzą na śniadanie. Ważne, że w sumie „Posiłki muszą być zbilansowane i kompletne” wyjaśnione.
Znaczenie wiedzy o tym, co jedzą
Jeśli Twoje dziecko wielokrotnie wpada w złość lub niewłaściwe zachowanie, ważne jest, aby „zidentyfikować, co się z nim dzieje i „Zdarza się im, że są głodni lub zmęczeni”.
„Jeśli nie je i nie śpi, nie może rozwinąć funkcji społecznych ani intelektualnych, ponieważ martwi się o swoje przetrwanie. Bez energii neurony nie łączą się, tracą koncentrację…Jeśli nie zjesz prawidłowo śniadania, to wszystko nie zadziała.” wyjaśnione.
Prawdę mówiąc, mówi to wiele razy zachowanie może wskazać jakiś rodzaj choroby, np. celiakia.
„Diagnostyka różnicowa nietolerancji glutenu opiera się na złym zachowaniu. Ci, którzy mają tę nietolerancję glutenu, zachowywali się okropnie. Pierwszą rzeczą do zdiagnozowania złego zachowania, Pierwszą rzeczą jest analiza tego, co jesz, o której godzinie, jak…Część fizjologiczna, która jest podstawą stabilności” – stwierdził.
„Nie możemy ich przyzwyczaić do podjadania ciasteczek lub płatków śniadaniowych. Powinny być syte i nie mieć szczytu hipoglikemii. Nadmiar słodyczy spada po kwadransie i pojawia się ogromny niepokój i agresja. Na nas to wpływa, ale na dzieci wpływa trzy razy bardziej” – zaznaczył.