Biedni z Globalnego Południa nie powinni dotować MFW

Dziś świat stoi w obliczu „polikryzysu” – wielu tragicznych kryzysów występujących jednocześnie, wzmacniających się i napędzających się nawzajem, które są nierozłączne. Kraje Globalnego Południa doświadczają kryzysów klimatycznych, głodu, energii, zadłużenia i rozwoju, które pogłębiają wojny i konflikty na Ukrainie, na Bliskim Wschodzie i gdzie indziej. Nie bez powodu analizuje się reakcje Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) i Banku Światowego na te kryzysy.

Kiedy na początku tego roku zebrał się Watykan konferencja wiadomości z Egiptu, skupiające się na światowym kryzysie zadłużeniowym, pozwoliły rzucić okiem na czynniki stojące za kryzysem, z których część pochodziła z Waszyngtonu: Ceny subsydiowanego chleba wzrosły czterokrotnie w wyniku nacisków MFW na obcięcie dotacji. Podobnie w Kenii wybuchły protesty przeciwko planowi oszczędnościowemu zaproponowanemu przez rząd w odpowiedzi na reformy nalegał MFW jako warunki udzielenia kredytu.

Wszystko to jest wystarczająco złe. Jednak MFW niepotrzebnie pogłębia kryzysy, zmuszając swoich najbardziej zadłużonych kredytobiorców do płacenia dodatkowych opłat – dopłat (PDF). Coraz więcej krajów musi płacić te niepotrzebne „śmieciowe opłaty”, jak twierdzą niektórzy przeciwnicy odwołaj się do nichw miarę pogłębiania się kryzysu zadłużeniowego.

Dlaczego dopłaty są niepotrzebne? Po pierwsze, MFW nie potrzebuje dochodów z dopłat – jest to jedno z dwóch głównych powodów, które wysuwa na uzasadnienie swojej polityki. Jak niedawno zauważyła organizacja społeczeństwa obywatelskiego Latindadd, Fundusz zrealizował swoje salda zapobiegawcze cel w tym roku; ma wystarczającą ilość pieniędzy, bez konieczności odbierania ich więcej krajom pozbawionym gotówki, które mają trudności z wyżywieniem swojej ludności i reagowaniem na katastrofy klimatyczne.

Jakie inne uzasadnienie wysuwa MFW w celu nałożenia nieuczciwych opłat śmieciowych? Twierdzi, że zniechęcają one inne kraje do zaciągania niepotrzebnych pożyczek. Ale sześć dodatkowych krajów płacą obecnie dopłaty w ciągu ostatniego roku, co jest sprzeczne z twierdzeniami MFW. A jak mieszkańcy Globalnego Południa wiedzą aż za dobrze, kraje nie zwracają się do Funduszu, jeśli nie muszą. Powszechność „zamieszek MFW” w kolejnych krajach – ostatnim z nich jest Kenia – jest tego dowodem.

W zeszłym roku Maroko nawiedziło niszczycielskie trzęsienie ziemi, w wyniku którego zginęło około 3 000 osób, a ponad 6 milionów dotknęło ponad 6 milionów, w tym 380 000 „tymczasowo lub trwale bezdomnych”, według danych Czerwony Krzyż. Doświadcza także kryzys wodny. Z pewnością Maroko może znacznie lepiej wykorzystać swój budżet niż dopłaty MFW. Jednak Maroko również znajduje się w „wysokie ryzyko” konieczności poniesienia kosztownych opłat.

Instytut Lowy’ego wskazuje na kolejny powód, dla którego dopłaty mogą pogorszyć problemy Maroka: „Najbardziej oczywistym problemem z dopłatami jest to, że mają one charakter procykliczny – pogłębiają pogorszenie koniunktury gospodarczej poprzez dalsze ograniczanie przestrzeni fiskalnej dla rządów w czasie kryzysu. Wiele badań MFW pokazuje znaczenie antycyklicznej polityki fiskalnej w walce z kryzysami gospodarczymi. Narzucanie kosztów procyklicznych jest bezpośrednio sprzeczne z tym uzasadnieniem.”

Niedawne doświadczenia Egiptu pokazują, co może spotkać Maroko. Egipt jest jednym z ponad 20 krajów zmuszonych do uiszczenia dodatkowych opłat z tytułu pożyczki MFW o wartości 8 miliardów dolarów. Jest na dobrej drodze do zapłaty Dodatkowe opłaty wynoszą 646 mln dolarów w ciągu najbliższych pięciu lat – wynika z obliczeń amerykańskiego Centrum Badań Ekonomicznych i Politycznych na podstawie danych MFW. W tym roku zadłużony kraj czterokrotnie podniósł cenę dotowanego chleba, co podobno „oddziaływać szacunkowo 65 milionów Egipcjan, których głównym pożywieniem jest chleb”. Premier twierdzi, że decyzja, która nieproporcjonalnie dotknie Egipcjan o niskich dochodach, była podyktowana wyższymi kosztami składników, a także warunkami stawianymi przez sam MFW dołączone do jego pożyczek; „oszczędności finansowe kosztem obywateli o niskich dochodach”, jak twierdzi mieszkająca w Egipcie Mada Masr opisane To.

Chleb nie jest jedynym niezbędnym artykułem, który odnotowuje wzrost cen. „Ceny około 3000 leków i lekarstw mają wzrosnąć o 25–40 procent” – Mada Masr raporty. „Kilka kluczowych leków i lekarstw jest stale nieobecnych na półkach aptecznych, ponieważ lata niedoboru dolara i inflacja utrudniły firmom farmaceutycznym import surowców”.

Wraz z podwyżkami cen pojawia się perspektywa niepokojów społecznych. W Egipcie panuje już niezadowolenie z powodu takich czynników, jak tysiące sudańskich uchodźców znajdujących się obecnie w Egipcie oraz izraelskie ataki na Gazę i Liban. 2020 studia akademickie z doświadczeń Egiptu, Maroka i Syrii podczas Arabskiej Wiosny stwierdza, że ​​„rosnące ceny żywności zwiększyły istniejące wcześniej niepokoje społeczne, wywołując protesty w Egipcie, Syrii i Maroku, a prawdopodobnie także w innych krajach MENA”.

Dlaczego zatem MFW miałby nalegać, aby Egipt w dalszym ciągu płacił niepotrzebne, nieuczciwe i przynoszące efekt przeciwny do zamierzonego skutki? Nie trzeba być ekonomistą, aby zobaczyć, jak Fundusz pogłębia problemy związane z zadłużeniem Egiptu i szkodzi jego zdolności, tak jak jest z różnymi innymi krajami, aby osiągnąć cele zrównoważonego rozwoju uzgodnione przez wszystkich członków ONZ w 2015 r., aby wyeliminować ubóstwo i głód oraz ogólnie zapewnić ludziom na całym świecie przyzwoity poziom życia, przy jednoczesnej ochronie środowiska i ograniczeniu emisji klimatycznych ograniczony.

Jeśli Maroko zacznie płacić dopłaty MFW, ono również może spodziewać się nasilenia i pogłębienia swoich problemów, a szanse na osiągnięcie celów zrównoważonego rozwoju zmniejszą się.

W zbyt wielu krajach na całym świecie biedni i pracujący ludzie skutecznie dotują MFW poprzez dopłaty, mimo że MFW naciska na kraje, aby wprowadziły niepopularne środki oszczędnościowe, które mogłyby wywołać niepokoje. Widzieliśmy ten film już wcześniej i niestety zawsze wydaje się, że wszystko się pogarsza, zanim się polepszy. Bogate kraje mogłyby powstrzymać władzę i chciwość MFW, wspierając położenie kresu polityce dopłat i żądając od Funduszu zaprzestania wysiłków na rzecz oszczędności w obliczu polikryzysu, który nieproporcjonalnie dotyka biednych i klasę robotniczą.

Poglądy wyrażone w tym artykule są poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko redakcyjne Al Jazeery.

Zrodlo