„Próbują nas zabić”: śmierć rdzennej ludności Kanady z rąk policji

Nadalie wyjaśniła Al Jazeerze, że jej świat wywrócił się do góry nogami od śmierci Hossa, gdy przechodzi przez napady żalu i złości. Rodzina pożegnała się w tradycyjnej stypie i pochówku za pomocą tipi ustawionego na jej podwórku w połowie września.

„Nadal jestem załamany” – powiedział Nadalie. Mówiła, pokazując zdjęcia wnuka z całego jego krótkiego życia, od zdjęć dziecka po inne zrobione niedługo przed jego śmiercią.

Jak dodał Nadalie, Hoss mieszkał z matką, kiedy w listopadzie 2023 r. umieszczono go w pieczy zastępczej z powodu zmagań z myślami samobójczymi. Mieszkał w domu grupowym w Edmonton, około godziny na północ od Maskwacis, z dala od społeczności i systemu wsparcia rodzinnego. Od czasu umieszczenia w placówce opiekuńczej wielokrotnie uciekał, dodał Nadalie, często szukając u niej schronienia w rezerwacie.

„Był pod opieką i uciekł” – wyjaśniła Nadalie, dodając, że przez ostatni rok walczyła z rakiem i nie mogła przyjąć Hossa, dopóki nie wyzdrowieje. „W większości przypadków uciekał. Zaopiekowałam się nim, to właśnie robi kohkum (babcia).”

Nadalie opisał Hossa jako delikatną duszę, która była wrażliwa i zawsze widziała w ludziach to, co najlepsze. „Był ze mną taki szczery” – wspomina. – Podobało mi się to w nim.

Okoliczności śmierci Hossa nie zostały jeszcze ujawnione. Nadalie słyszał plotki, że został wielokrotnie postrzelony.

Wetaskiwin RCMP twierdzi, że znaleziono Hossa z kilkoma rodzajami broni, którą skonfiskowali policjanci, dodając, że w wyniku „konfrontacji” dwóch funkcjonariuszy zastrzeliło Hossa.

ASIRT, cywilna agencja nadzoru w Albercie odpowiedzialna za badanie incydentów skutkujących poważnymi obrażeniami lub śmiercią spowodowanych przez funkcjonariuszy policji miejskiej oraz RCMP prowadzi dochodzenie w sprawie śmierci Hossa.

Jednak Hoss jest tylko jednym z co najmniej dziewięciu rdzennych mieszkańców, którzy zginęli w areszcie policyjnym lub podczas interakcji z organami ścigania w całej Kanadzie od 29 sierpnia w fali przemocy, która doprowadziła do wezwań do wszczęcia ogólnokrajowego dochodzenia ze strony jednego z parlamentarzystów, posła z NPR Blake’a Desjarlais.

Okoliczności śmierci były różne: dwie osoby zmarły w areszcie policyjnym lub później w szpitalu, pięć zostało śmiertelnie postrzelonych, a dwie zostały potrącone i zabite przez policyjne pojazdy.

W jednym przypadku 42-letni Jon Wells z Blood Tribe zmarł po spotkaniu z policją w Calgary w Albercie 17 września. Policja w Calgary początkowo poinformowała, że ​​Wells, mistrz zapaśnika w sterowaniu i szanowany członek społeczności Blood Tribe, zmarł po próbach „deeskalacji” sytuacji w lokalnym hotelu, gdzie rzekomo „zachowywał się chaotycznie” i „nie współpracował”.

Jednak ASIRT przedstawił wyraźnie odmienną wersję opartą na nagraniach z policyjnych kamer.

Z oświadczenia ASIRT wynika, że ​​funkcjonariusze policji w żadnym momencie nie próbowali zidentyfikować Wellsa ani poinformować go, że był przetrzymywany lub aresztowany podczas spotkania. Dwóch funkcjonariuszy użyło paralizatorów, a trzeci uderzył Wellsa w głowę.

Po unieruchomieniu twarzą w dół Wells zaczął krwawić z ust i wymiotować. Oprócz kajdanek funkcjonariusze założyli mu na głowę urządzenie ograniczające zwane maską plucia, a także zabezpieczenia nóg. Podano mu także środek uspokajający.

Po kilku minutach okazało się, że mężczyzna nie reaguje, a na miejscu stwierdzono zgon.

Trwa dochodzenie, ale rodzina Wellsa straciła mężczyznę, którego opisywali jako „kochającego ojca, syna, wnuka, brata, wujka, siostrzeńca i przyjaciela dla wielu”.

Zidentyfikowali go jako znanego sportowca rodeo, który podróżował po Kanadzie i Stanach Zjednoczonych na zawody, a także „mentora i awanturnika” w ramach programu Little Bear, inicjatywy, która zbliżyła Plemię Krwi do okolicznych społeczności.

„Jego dziedzictwo jako mentora, przyjaciela i kowboja będzie na zawsze pielęgnowane w pamięci wszystkich, którzy mieli zaszczyt go znać” – czytamy w oświadczeniu rodziny. „Będzie nam bardzo brakować Jona, ale jego duch będzie żył w sercach tych, których dotknął”.

Zrodlo