Deszcz rakiet trwa. Sytuacja jest coraz bardziej niepokojąca. Siły izraelskie bombardują wiele miast w południowym i wschodnim Libanie.
Teraz, 24 godziny po stwierdzeniu, że protokół ewakuacyjny zostanie uruchomiony „za każdym razem, gdy uzna się to za konieczne”, rząd to potwierdza. Minister obrony Margarita Robles ogłosiła, że w najbliższy czwartek Hiszpania wyśle do Bejrutu, stolicy Libanu, maksymalnie trzy samoloty Armii Powietrznej i Kosmicznej. Celem jest ewakuacja obywateli Hiszpanii, członków ich rodzin lub osób posiadających podwójne obywatelstwo. Robles ujawnił, że dwa samoloty są już przygotowane do jutrzejszego lotu do Bejrutu, a trzeci mógłby to zrobić, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Ministerstwo Obrony współpracuje z Sprawami Zagranicznymi nad planem ewakuacji 1000 Hiszpanów przebywających w Libanie. Chociaż liczby te wciąż się wahają, około 500 Hiszpanów poinformowało Ambasadę o chęci repatriacji do Hiszpanii. Ponadto Siły Powietrzne mogłyby ewakuować osoby innych narodowości, które chcą opuścić kraj i zwróciły się w tym celu o pomoc do Hiszpanii.
W Trece al Día José Luis Pérez mógł rozmawiać na żywo z admirałem Ángelem Tafallą, z którym przeanalizowaliśmy obecną sytuację. Uważa, że jest to ewidentnie „wojna” lub „bezpośrednia konfrontacja Iranu z Izraelem, co oznacza, że zorganizowana przez Iran oś oporu nie działa, bo w końcu musiał pokazać swoje oblicze”.
Odnosząc się do wejścia Iranu na scenę, Tafalla zapewnia, że „Izrael praktykował prowokację, dopóki nie zmusił Iranu do skoku”. „Teraz nadejdzie kontratak Izraela” – dodaje. Admirał zapewnia jednak, że „Izrael jest powstrzymywany przez Stany Zjednoczone i Stany Zjednoczone nie są tym, które mają się zatrzymać, ponieważ są bardzo osłabione. Administracja Bidena to kulawa kaczka”.