15 lat później Left 4 Dead 2 nadal jest najlepszą strzelanką z hordą zombie w historii – i nie, to nie podlega dyskusji

Spędziłem późne lata liceum, opuszczając zajęcia, aby zagrać w Left 4 Dead 2 w kafejce internetowej. 15 lat później nadal uważam tę grę za najlepszą strzelankę zombie w historii. Być może jest to zasługa zapadającej w pamięć obsady postaci, z których garstka znalazła domy w grach takich jak Dead by Daylight czy Dying Light. Być może przyczyną jest różnorodność wrogów, do których należy podejść z zdecydowanie chaotycznym strumieniem i nastawieniem modlitewnym – lub, w przypadku Czarownicy, całkowitą ciszą. Głupie imiona ekranowe, które moi przyjaciele i ja wybieraliśmy dla siebie, z pewnością miały coś wspólnego z moją przyjemnością i do dziś znajduję młodzieńczą radość, ustawiając moją nazwę ekranową L4D2 jako śmierdzący makaron lub bumfluff.

Ale ostatecznie, pomijając nostalgię, w grze chodzi o coś więcej. Raczej chodzi o mniej. Left 4 Dead 2 to rozsądna strzelanka FPS o zombie, w której chodzi przede wszystkim o zabawę przez cały czas i która nie wymaga żadnych bajerów i bajerów, aby udowodnić, że zasługuje na przetrwanie próby czasu.

Tutaj 4 dobre

(Zdjęcie: Valve)

Zrodlo