Najbardziej szalona Liga Mistrzów: już 11 goli i 3,30 gola na mecz

NNie byliśmy tam nawet dwa dni, ale Nowy format zaproponowany przez UEFA na sezon 24/25 już dostarcza nam dowodów: jest więcej bramek i więcej zwycięstw. Klasyfikacja łączona, w której różnica między bramkami zdobytymi a straconymi jest fundamentalna, zachęca drużyny do dalszych prób znalezienia bramki dla rywali, niezależnie od tego, czy na tablicy wyników prowadzą już. To główna konsekwencja tej rewolucji w pierwszej fazie Ligi Mistrzów.

Jeśli dzień otwarcia Ligi Mistrzów już przyniósł wyjątkowo duże wyniki, drugi dzień przyniesie jeszcze dziwniejsze wyniki. Wielkie kluby nie patrzą już tylko na trzy punkty przeciwko „Kopciuszkom”, ale chcą też przelać krew. Statystyki nie kłamią i tyle Jest to sezon z największą liczbą bramek na mecz od momentu powstania rozgrywek.

W ostatnich latach Średnia liczba goli na mecz wynosi trzy, ale początek fazy ligowej znacznie przekracza tę statystykę. Do tej pory rozegrano 27 meczów i strzelono 89 bramek. Wynik wynosi 3,30 i oznacza liczbę przekłuć sieci przy każdym zderzeniu gola co 27 ​​minut.

Wzrost ten wynika głównie z rosnącej liczby strzelonych bramek. Już pierwszego dnia Bayern pokonał Dinamo Zagrzeb 9:2co było świetne ostrzeżenie przed tym, co jest potwierdzane mecz po meczu. Barcelona (5-0), Borussii Dortmund (7-1), Manchesterze City (0-4), Brześć (0-4) i Inter (4-0) to kolejne przykłady, które miały miejsce w ubiegły wtorek w Lidze Mistrzów. Do tego dochodzą te z Leverkusen (0-4)celtycki (5-1)Znowu Dortmund (0-3)Sparta Praga (3-0) i Aston Villi (0-3) z pierwszej randki. W sumie rozegranych zostało obecnie 11 meczów, w których o zwycięstwie decyduje różnica większa niż trzy bramki.

Więcej zespołów, więcej różnic

Zwiększyła się również liczba drużyn występujących w maksymalnych rozgrywkach kontynentalnych, a to oznacza różnica między lepszym i gorszym jest również większa. Zawsze były kluby, które były kilka kroków niżej, ale nie było ich tak dużo jak tym razem. Young Boys, RB Salzburg i Slovan Bratysława mają fatalny startpokazując poziom bardziej typowy dla Konferencji niż Mistrzów.

Format dopiero się rodzi i możliwe, że na przestrzeni lat będzie ulegał zmianom w poszukiwaniu idealnego systemu, ale ten debiut w Lidze Mistrzów krzyczy narratorom i sprawia, że ​​bramki są bardziej zniszczone niż kiedykolwiek . Czas pokaże, czy dane te utrzymają się podczas faz i play-offów, czy też będą wynikiem braku dostosowania do nowych zasad.



Zrodlo