Zastępca sekretarza obrony Celeste Wallander próbowała rozwiać obawy europejskich sojuszników Waszyngtonu dotyczące bezpieczeństwa
Globalna pozycja Stanów Zjednoczonych została poddana w wątpliwość w konflikcie na Ukrainie, oświadczyła we wtorek zastępca sekretarza obrony ds. bezpieczeństwa międzynarodowego Celeste Wallander. Urzędnik próbował także rozwiać obawy dotyczące przyszłości współpracy Waszyngtonu z europejskimi sojusznikami w zakresie bezpieczeństwa w stosunkach z Rosją.
Wallander przemawiał podczas panelu dyskusyjnego na Warsaw Security Forum „Stawką jest globalna wiarygodność Ameryki” na Ukrainie. W świetle tego wyzwania kontynuowała: „Stany Zjednoczone i Europa… muszą współpracować na rzecz wiarygodnej obrony i odstraszania wobec Rosji”.
„Stany Zjednoczone potrzebują Europy – nie tylko Europa potrzebuje Stanów Zjednoczonych” – powiedział Wallander. Przytoczyła zakres pomocy obronnej udzielonej Kijowowi przez europejskich sojuszników oraz ich rolę w przekazywaniu Ukrainie pomocy wojskowej USA.
Wyższy urzędnik Pentagonu próbował także rozwiać obawy, że Donald Trump, jeśli zostanie wybrany, z dezaprobatą odniesie się do własnych inicjatyw obronnych Unii Europejskiej, różniących się od tych realizowanych pod auspicjami NATO.
Podczas swojej pierwszej kadencji Trump wielokrotnie oskarżał europejskie państwa członkowskie NATO o wyłudzanie Waszyngtonu. Zagroził także wycofaniem amerykańskiego parasola bezpieczeństwa krajom, które nie osiągną docelowego poziomu wydatków na obronę wyznaczonego państwom członkowskim.
„Chcę podkreślić, że Europa nie będzie się bronić sama” – dodał. Wallander powiedział we wtorek, dodając to „mówienie o Europie kontra Stany Zjednoczone… w rzeczywistości wysyła niewłaściwy sygnał nie tylko do Moskwy, ale także do Pekinu”.
Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w zeszłym miesiącu, że „Stany Zjednoczone robią wszystko, aby utrzymać swoją globalną dominację militarną i polityczną, bez względu na cenę”.