Justin Jefferson nadaje ton niepokonanym Wikingom, którzy pokonują Packers w Lambeau

GREEN BAY, Wisconsin — W tym momencie trudno było znaleźć nowy sposób na wychwalanie Justina Jeffersona.

Śledzi podania jak system obrony przeciwrakietowej. Jego ciało jest tak wygięte, że czasami wydaje się, że jest wykonany z tego samego rozciągliwego materiału co gumka. Jest zwodniczo szybki, dyskretnie twardy i absurdalnie konkurencyjny. Jest jednym z najwybitniejszych 25-latków w historii NFL.

Jeśli to czytasz, wiesz, że rodzaje chwytów, których Jefferson dokonał w niedzielne popołudnie podczas ucieczki Minnesota Vikings 31-29 z Green Bay Packers, są typowe. Być może jednak nie wiesz – lub czego mogłeś nie wziąć pod uwagę – jak wpływowa była aura Jeffersona, gdy jego zespół rozpoczął szokujący wynik 4:0.

W tym sezonie bardziej niż w poprzednich kilku, gdy zaciekle atakuje ćwiczenia na boisku, publicznie wychwala sztab trenerski Vikings i wychwala członków drużyny na konferencjach prasowych, ma się wrażenie, że Jefferson wie jest na miejscu kierowcy. Wygląda tak, jakby był świadomy swojego przyciągania grawitacyjnego i pogodzony z rzeczywistością, w której jego postawa będzie miała ogromny wpływ na ogólną atmosferę. W tej chwili on i zespół to prawie jedno i to samo.

Dwa lata temu w głębi Lambeau Field Jefferson się nie uśmiechał. Nosił ciemne okulary Oakley i odpowiadał na pytania bez emocji po straszliwej porażce w pełnym przygód sezonie. W niedzielę, po występie obejmującym sześć chwytów, 85 jardów i jedno przyłożenie, odłożył okulary na bok, uśmiechając się, śmiejąc i ogłaszając: „Jestem bardzo dumny z tego zespołu”.

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Vikings prowadzą 4:0 po wygranej 31:29 z Packers: Takeaways

Jedyni, którzy myśleli, że gorący start Wikingów jest możliwy, na kilka godzin przed niedzielnym meczem rozpakowali torby ze sprzętem i zasznurowali buty. Przed sezonem bukmacherzy przewidywali, że Wikingowie wygrają około 6,5 meczów. Większość ekspertów przewidywała, że ​​Minnesota będzie w piwnicy NFC North.

Jednak wewnętrznie sztab Vikings wierzył, że zespół może zaskoczyć mnóstwem dodatkowych zmian w defensywie, włączając w to rozgrywającego Aarona Jonesa, co jest celowo zaprojektowanym atakiem, wykorzystującym mocne strony Sama Darnolda i niezapowiedzianą głębię na wielu pozycjach.

W międzyczasie Jefferson słuchał, jak główny trener Kevin O’Connell mówił swoim zawodnikom, że są zdolni do rywalizacji i w co wierzył całym sercem. Nieustannie komplementował Darnolda podczas letnich treningów i jesiennych obozów. Nie składał żadnych wielkich oświadczeń, nie zamieszczał żadnych wstrząsających postów w mediach społecznościowych i w swojej cichej pewności odzwierciedlał personel. Dla niego, dwugwiazdkowego rekruta, który kiedyś grał jako odbiornik LSU – ponieważ wszyscy wyżsi gracze odmówili – było to aż nazbyt wygodne.

„Jesteśmy niedoceniani” – powiedział Jefferson na tydzień przed sezonem. „Ale my to uwielbiamy. Kocham to. Zawsze uwielbiałem być słabszy i pozostawać poza zasięgiem radarów, więc gdy kogoś natkniemy, możemy go po prostu zszokować”.


W niedzielę Justin Jefferson zanotował sześć chwytów na odległość 85 jardów i przyłożenie. Ale wniósł do swojego zespołu coś więcej niż tylko statystyki. (Jeff Hanisch / Imagn Images)

W tej chwili tym kimś jest cały świat NFL. Jeśli Detroit Lions przegrają z Seattle Seahawks w „Monday Night Football”, Minnesota wyjdzie z czwartego tygodnia z przewagą dwóch meczów w NFC North. Vikings są niepokonani po starciu z trzema drużynami (49ers, Texans i Packers), które rozpoczęły sezon 2024 z 10 najlepszymi szansami na wygranie Super Bowl.

Minnesota unicestwiła San Francisco i Houston w 2. i 3. tygodniu. Przez połowę niedzieli Vikings wydawali się być na dobrej drodze do kolejnego zwycięstwa. Darnold celnie uderzał piłką, a obrona Briana Floresa wprawiała Jordana Love w zakłopotanie. Skrzydłowy Jordan Addison łapał podania po przyłożeniu, a obrońca Kamu Grugier-Hill rzucał się w przechwyty.

Jednak decydujący obraz rozpoczęcia 28-7 pochodził od Jeffersona, który po pierwszym i golowym podejściu w czerwonej strefie rzucił się prawą linią boczną w sytuacji jeden na jednego.

Darnold zidentyfikował niedopasowanie i wykonał podanie w pobliżu prawego przedniego pylonu. Ponieważ podstawowi obrońcy Packers, Jaire Alexander i Carrington Valentine, opuścili mecz z powodu kontuzji, na Keiseanie Nixonie spoczywał obowiązek zamaskowania nieprzewidzianych sytuacji. Wspaniale dryfował w górę pola wraz z Jeffersonem i sprytnie chwycił Jeffersona za lewe ramię, gdy Jefferson próbował go złapać.

Problem polegał na… cóż… Jeffersonie. Odbiorca supergwiazdy przycisnął podanie do pleców Nixona prawą ręką, wylądował w suficie, wyrwał lewe ramię z uścisku Nixona i odepchnął Nixona. Wrócił na boisko drużyny Vikings po rotacji piłką i swoim typowym Griddym, a następnie wspiął się na szczyt O’Connell, aby to uczcić.

„Przyłożenie” – powiedział później O’Connell – „było niewiarygodne”.

Prawy atak Brian O’Neill wolał inne słownictwo.

„Wyjątkowi gracze robią wyjątkowe rzeczy…” – powiedział.

O’Neill opisał mecz jako kolejkę górską i trzymając się analogii, to przyłożenie było szczytem wzniesienia poprzedzającego spadek. Wkrótce potem Jalen Nailor tłumił łódki, a Packers chronili Love. Obszary gry, które przez trzy tygodnie były tłumione przez obrońców Wikingów, nagle stały się otwarte i łatwe do wykorzystania. Atak Green Bay wykorzystywał tempo, a Love szybko wdrożył swoją ofensywę na boisku. Tymczasem atak Minnesoty działał niezgrabnie, przewracał piłkę, walczył przed snapem ze zmasakrowanym wyglądem Packersów i nie wykorzystywał szans z krótkiej odległości.

Wymyślanie odpowiedzi na tempo i odpowiedzi na presję będzie w przyszłości priorytetem Wikingów, ale wtedy wydawało się, że możliwe jest obrzydliwe zakończenie. Zwłaszcza, gdy Green Bay strzelił gola i zamienił na dwupunktową konwersję, zmniejszając prowadzenie do 28-22 na początku czwartej kwarty.

Wtedy to O’Connell, który zareagował na stłumione biegi środkiem, kontynuując późne rzucanie piłką, zapewnił Darnoldowi opcję dwóch zagrań. Miał wysłać Jeffersona w ruch, a jeśli obrońca Packers ustawiony naprzeciw niego podąży za odbierającym, Wikingowie wycelują w Jeffersona w poprzeczną trasę. Dokładnie to się stało. Darnold wykonał rzut w kroku, a Jefferson pogalopował po boisku i zyskał 27 punktów.

Minnesota kopnęła ważnego gola z gry i podwyższyła na 9, a uderzenie Byrona Murphy’ego Jr. przygotowało grunt pod finał Jeffersona – część tej zabawy, w której wykorzystano okazję do zrobienia zdjęć. Wikingowie byli bliscy zamknięcia meczu, a O’Connell, który gestem wskazywał Jeffersona na całym boisku, statycznie ustawił Jeffersona po lewej stronie linii wznowienia. Jefferson wypadł z linii, naciskając pionowo, a następnie odbił się w stronę lewej linii bocznej. Darnold go poprowadził, więc Jefferson skoczył, chwycił piłkę i powłóczył nogami.

Początkowo sędziowie sygnalizowali mu, że znajduje się poza boiskiem. Ale O’Connell zadzwonił do Jeffersona i powiedział: „Jeśli przeżyłeś na ziemi, jest to pewien haczyk. Myślę, że byłeś w środku.

„Więc to pierwsza porażka” – odpowiedział Jefferson.

Nie arogancja, tylko pewność siebie – to uczucie, które przepływa przez szatnię od miesięcy. Nie jest to nowość dla Jeffersona, ale tak Jest bardziej wyraźny. To tak, jakby zespół Wikingów został zbudowany i uwarunkowany wokół jego osobowości i sposobu myślenia.

Niewielu członków jego drużyny przyznałoby, jak bardzo zwracają uwagę na jego ruchy i nastrój, ale nie muszą. Kiedy Jefferson zakończył konferencję prasową na środku szatni w niedzielne popołudnie, O’Neill siedzący obok krzyknął: „Świetna robota, Justin!” Bramkarz w obronie Harrison Phillips również słuchał. Zażartował głośno: „Justin, czy możesz nam powiedzieć, co czyni cię takim dobrym?”

Biuletyn Miasta Scoop

Biuletyn Miasta Scoop

Bezpłatne, codzienne aktualizacje NFL bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej.

Bezpłatne, codzienne aktualizacje NFL bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej.

Zapisać sięKup biuletyn Scoop City

(Zdjęcie na górze: Patrick McDermott / Getty Images)



Zrodlo