Blake Snell odmawia udziału w ostatnim meczu Giants i oczekuje wolnej agencji

SAN FRANCISCO — Niektórzy gracze z pierwszej ligi będą korzystać z ręcznego wózka widłowego po zapakowaniu swoich szafek pod koniec sezonu. W sobotnie popołudnie Blake Snell potrzebował wózka widłowego.

Snell, znany kolekcjoner sneakersów i korków, stał pod wieżą z kartonowych pudeł tak wysokich, że mogły naruszać przepisy budowlane. Jego szafka Giants została w większości wyczyszczona. Wszystkie jego buty były spakowane. Zasznurował je po raz ostatni w tym sezonie.

Snell, który tej zimy zamierza zrezygnować z 30-milionowej pensji i ponownie przetestować darmową agencję, podrapał się po sobotnim starcie. Zespół Giants ogłosił późnym piątkowym wieczorem, że praworęczny Tristan Beck przejmie piłkę w miejsce Snella w meczu przeciwko St. Louis Cardinals.

Późne zadrapanie przerwało niezwykle dziwny sezon, który wymagał użycia każdego przesuniętego naciśnięcia klawisza: znaki zapytania w pierwszej połowie definiowane przez kontuzje i niekonsekwencję, wykrzykniki w drugiej połowie, która mogła być jeszcze bardziej dominująca niż jego nagrodzony nagrodą Cy Young bieg. w poprzednim sezonie z San Diego Padres, podpisuje dolary w zamian za 32 miliony dolarów, które Giants zapłacili mu za zaledwie 20 startów, i być może jeszcze kilka — powinno to pokryć #@&*% — za frustrację odczuwaną przez personel frontowy i sztab trenerski, którego zadaniem było zarządzanie zawodnikiem, który był zdolny do tak błyskotliwego działania, a mimo to irytowały go specjalne instrukcje dołączone do niego.

„Jasne, że byśmy tego chcieli (zacznie od soboty)” – powiedział menadżer Giants Bob Melvin, który w zeszłym roku zarządzał także Snellem w San Diego. „Ale podjął decyzję, która była dla niego najlepsza”.

W tym względzie Snell działał konsekwentnie i przewidywalnie. Powiedział, że rzuciłby w sobotę, aby chronić integralność gry, gdyby którakolwiek z drużyn walczyła o zakwalifikowanie się do play-offów lub o poprawę swojego potencjalnego rozstawienia. Nie zdecydował się na zdobycie kopca po tym, jak „rozmawiałem o tym z bardzo bliskimi mi osobami i pomyślałem, że tak będzie najlepiej”.

„Nie gramy z drużyną play-offową” – powiedział Snell. „Ta gra nie ma żadnego znaczenia. Myślę, że to był prawdopodobnie najlepszy przypadek.

I Giants nie mieli nic przeciwko temu?

„Dla mnie tak, w porządku” – powiedział Snell. „Rozumieją to i moje stanowisko”.

Jednak gra nie była całkowicie pozbawiona sensu. Giants musieli wygrać w sobotę i niedzielę, aby zakończyć mecz z rekordem 0,500 – być może kosmetycznym celem, ale także powodem do dumy dla trenerów i zawodników, którzy chcą zakończyć rok pozytywnie. Pozostaje także kwestia dobrego reprezentowania się w meczu przeciwko Cardinals, którzy w tym sezonie pokonali Giants 4:0 i zadali im dotkliwą porażkę w meczu hołdowym Negro Leagues na Rickwood Field w czerwcu.

Ponadto zespół Giants przyciągnął w sobotę niemal wyprzedany tłum, liczący 36 328 widzów, i starają się wywrzeć przyzwoite wrażenie końcowe na fanach, którzy prawdopodobnie nie zrujnują Internetu, gdy bilety na 2025 rok trafią do sprzedaży. Nie ma też wątpliwości, że płacący w sobotę klienci woleliby, aby Snell kończył zabawną i niemal historyczną passę w drugiej połowie. 31-letni leworęczny ma bilans 5-0 i ERA na poziomie 1,23 w 14 startach od 9 lipca, w tym bez trafienia 2 sierpnia w Cincinnati; w tym okresie utrzymywał liczbę pałkarzy na nierealnym poziomie 0,123.

Pozostaje jeszcze kwestia ustalenia przez Snella priorytetu dla jego przyszłych zarobków w czasie, gdy Giants płacą mu 1,5 miliona dolarów za każdy start. W zasadzie tyle mu zapłacili w sobotę za zapakowanie jego kolekcji butów.

Ale Giants mogą być tylko tak zirytowani upodobaniami Snella. Zachowywał się tak jak zawsze – podobnie jak Joc Pederson, którego klubowa jowialność nie prezentowała się tak dobrze w zeszłym roku w meczu z przegrywającą drużyną, zachowywał się tak jak zawsze. Giants wiedzieli, co dostają, na dobre i na złe, podpisując kontrakty z obydwoma graczami.

Snell jest lubiany w klubie Giants. Nie udaje. Jego osobowość jest odświeżająco inna. Jest równie prawdopodobne, że zostanie najlepszym kumplem pracownika klubu lub ochroniarza, jak weteran drużyny. Mówi, że uwielbiał czas spędzony w Giants i ma nadzieję na ponowny kontrakt. Melvin powiedział, że również jest na to otwarty. Menedżer prawie zawsze przyjmie zawodnika, którego wkład na boisko z nawiązką rekompensuje wszelkie bóle głowy, jakie powoduje.

Kiedy jednak na początku miesiąca Giants wskoczyli na rynek i podpisali kontrakt z trzecim bazowym Mattem Chapmanem na sześcioletnie przedłużenie o wartości 151 milionów dolarów, pochwalili jego wytrzymałość i chęć codziennej gry. Wyraźnie cenią zawodników, których do wyjścia na boisko nie trzeba przekonywać. Albo zostać tam.

Snell chciał zmienić tę narrację 2 sierpnia, kiedy nie trafił the Reds podczas pierwszego pełnego meczu w swojej karierze. (W poprzednich sezonach po siedmiu rundach wycofał się z dwóch ofert bez trafienia.) Tego dnia rzucił 114 narzutów, co było drugim najlepszym wynikiem w jego karierze. Dwa starty później ponownie rzucił 114 narzutów.

Ale odpadł także po pierwszej rundzie składającej się z 42 naciągów w meczu przeciwko Arizonie, który rozpoczął się 5 września. Był i nadal jest miotaczem, który dyktuje warunki swojego użytkowania. Wycofanie się z sobotniego startu niewiele zmieniło tę percepcję.

Poglądy te mogły mieć negatywny wpływ na rynek Snella zeszłej zimy, kiedy kończył sezon nagrodzony nagrodą Cy Young, ale musiał zadowolić się dwuletnim kontraktem wartym 62 miliony dolarów z opcją rezygnacji podpisaną 18 marca. Powiedział, że spodziewa się, że tym razem rynek będzie solidniejszy i ma nadzieję, że Giants znajdą się wśród zainteresowanych zespołów.

„Szczerze mówiąc, jestem zainteresowany tym, co powie Farhan (Zaidi) po zakończeniu sezonu, przeprowadzę tę rozmowę, a następnie zobaczę, dokąd zmierzamy, dokąd zmierzamy” – powiedział Snell. „Ubiegły rok był dla mnie naprawdę dobry, Cy Young i tak dalej. Chcieli po prostu zobaczyć, jak nadal pokazuję dominację i myślę, że to pokazałem. Wierzę więc, że to sprawi, że rynek będzie inny. Zdecydowanie jestem ciekaw, co powie Farhan, co powie tutaj właściciel. Zobacz, dokąd stąd pójdziemy.

Zaidi może jednak nie rządzić zbyt długo. Nawet jeśli Giants zatrzymają go na stanowisku prezesa ds. operacji baseballowych, Zaidi przyznał na początku tygodnia, że ​​rynek Snella będzie bardzo konkurencyjny.

„Może usiądziemy przy stole” – powiedział Zaidi. „Ale to będzie duży stół”.

Podpisanie kontraktu ze Snellem w marcu pozwoliło Giants przekroczyć próg podatku od luksusu (237 mln dolarów) po raz pierwszy od 2017 r. Kosztowało to także Giants wybór w trzeciej rundzie tegorocznego amatorskiego draftu. Jednak największa kara mogła zostać poniesiona z powodu późnego zawarcia umowy. Zespół Giants umieścił Snella na początku sezonu w swoim aktywnym składzie, ponieważ zarówno on, jak i agent Scott Boras wyrazili pewność, że leworęczny może dołączyć do rotacji przed drugą serią sezonu przeciwko Los Angeles Dodgers, drużynie Snell dominował rok wcześniej.

Ale Snell nie był gotowy. Kiedy 8 kwietnia próbował złagodzić swój debiut startem u siebie przeciwko Washington Nationals, nie poszło mu dobrze. Snell miał ERA na poziomie 9,51 w pierwszych sześciu startach, po czym nabawił się kontuzji pachwiny, która wymagała dwóch pobytów na liście kontuzjowanych. W ostatnich 14 startach Snella Giants notowali 12-2. Ale przegrali także każdy z pierwszych siedmiu meczów, gdy Snell znajdował się na kopcu lub gdy na jego kolej pojawiał się inny miotacz.

Czy patrząc wstecz, czy Snell żałuje, że powiedział Giants, że będzie gotowy do gry wcześniej niż był? Czy zrobiłby coś inaczej?

„Nic bym nie zmienił” – powiedział. „To wszystko wydarzyło się z jakiegoś powodu. Jeśli chodzi o mnie, chęć zmiany czegokolwiek, co się wydarzyło, wydaje mi się, że byłoby to niewłaściwe. Wszystko wydarzyło się tak, jak powinno się stać. Wierzę w to. I wyciągnąłem z tego wszystkiego wnioski.

„Nigdy nie byłem na takim stanowisku (po podpisaniu kontraktu w marcu). A to, co pomyślałem, kiedy powiedziałem, że jestem gotowy, było błędne. Ale naprawdę wierzyłem, że jestem gotowy. Poza wiosennymi treningami pracowałem tak ciężko, jak tylko mogłem, robiąc wszystko, co mogłem, aby być gotowym. I w tych momentach, kiedy mówiłem, że nie jestem gotowy, była to prawda. nie byłem. Nie mam sposobu, aby usprawiedliwić się: „Och, jestem gotowy”, a potem zmierzyć się z zawodnikami z najwyższej ligi i powiedzieć: „Wow, nie jestem nawet blisko tego, gdzie myślałem, że jestem”. I odbyłem takie rozmowy. Więc nie, niczego bym nie cofnął. Myślę, że wszystko wydarzyło się we właściwy sposób, tak, jak miało się wydarzyć. Wiele się nauczyłem. Dowiedziałem się wiele o sobie, nauczyłem się, jak następnym razem być mądrzejszym. Mam nadzieję, że nie będę musiał przez to przechodzić. Mam nadzieję, że będę w zespole przez długi czas, naprawdę się zaangażuję, inwestuję i będę najlepszy, jak tylko będę mógł, kiedy zacznę.

Melvin stwierdził, że jest usatysfakcjonowany faktem, że Snell zrobił wszystko, co w jego mocy, aby być gotowym na czas.

„To musiało tak się stać” – powiedział Melvin. – Podpisaliśmy z nim kontrakt nie bez powodu, spodziewając się, że będzie gotowy do gry. Było całkiem oczywiste, że tak nie jest i że będziemy musieli go tam karmić łyżeczką. Potem pojawiła się kontuzja i było kilka wyjazdów, które nie układały się najlepiej. Pierwsze połowy nie były dla niego najlepsze na początku, ale w tym roku, biorąc pod uwagę wszystko, co się wydarzyło i wszedł do gry tak późno, jak on, z pewnością nie było idealnie.

„Ale potem rozegrał odpowiednią liczbę meczów odwykowych, podczas których czuł się dobrze i wiedział, dokąd zmierza. Od tego momentu wystartował i był w dobrej sytuacji. Być może na początku nie czuł się komfortowo rzucając tak szybko. Ale spójrz, tak właśnie było. Pozyskaliśmy go późno, a on dał z siebie wszystko.

Jest jedna lekcja, z którą zdają się zgadzać wszystkie strony: podpisanie kontraktu z pierwszym miotaczem na wiosennym treningu może mieć szkodliwe skutki.

„Ogólnie rzecz biorąc, okres poza sezonem był inny dla wielu sygnatariuszy” – powiedział Melvin. „Nie wiem, czy jest coś, co moglibyśmy zrobić inaczej. Ale czy zdajesz sobie sprawę, że być może późne podpisywanie kontraktów z chłopakami ma konsekwencje? Sądząc po tym, co widzieliśmy w tym roku, być może tak. Ale znowu nie jestem pewien, czy moglibyśmy zrobić coś innego. To są ludzie, do których dążyliśmy. To były po prostu spóźnione sygnały.

Snell powiedział, że tym razem spodziewa się szybszego rozstrzygnięcia sprawy swojej wolnej agencji.

„Skończyłem mocno, skończyłem tak, jak wiem, że potrafię rzucać” – powiedział. „Tak, zdecydowanie nie mogę się doczekać wiosennego treningu. To wszystko, o czym mogę myśleć. Nie mogę się doczekać pełnego wiosennego treningu, całego roku. Bardzo podoba mi się to, w jakim jestem stanie mentalnym i fizycznym. … Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku zagramy do końca października.”

Melvin ocenił ostatnie 14 startów Snella przed wszystkimi, jakie kiedykolwiek widział.

„Miałem do czynienia z kilkoma naprawdę dobrymi miotaczami – Randym Johnsonem, Curtem Schillingiem – i nigdy nie pamiętam takiego biegu” – powiedział Melvin. „Jest tak dobre, jak widziałem, jak ktokolwiek widział. Po trudnym początku, kontuzjach itp. włożył wiele pracy, aby znaleźć się na tej pozycji. Więc okaż mu to uznanie. To był niesamowity bieg.”

Czego Snell szuka w swoim następnym zespole?

„Wystarczy szacunek, lojalność wobec mnie i tego, czego chcę” – powiedział. „Nie sądzę, że proszę o nic więcej. Chcę tylko miejsca, w którym będę mógł przebywać przez długi czas (gdzie) naprawdę mogę dać z siebie wszystko, aby być najlepszym, jakim potrafię, a także znaleźć się w drużynie, która dostanie się do play-offów. Muszę wygrać. Właśnie tam jestem. Musimy znaleźć sposób na zwycięstwo i mieć tutaj graczy, którzy wygrywają. Nie ma to jak baseball w fazie play-off. To najzabawniejszy czas. Nigdy nie bawiłem się lepiej niż przy tym.”

A jeśli zespół zaoferuje długoterminowy kontrakt, który nie został zrealizowany zeszłej zimy? Jeśli jego zbliżająca się wolna agencja nie jest już w głowie? Czy byłby mniej skłonny do priorytetowego traktowania samozachowawstwa przy podejmowaniu decyzji, kiedy i ile jest skłonny rzucić?

„Tak, rzucam” – powiedział Snell. „Wszystko, co chcę robić, to rzucać. To też jest do bani, bo muszę być mądry. Po prostu teraz jestem w tym miejscu, w którym się znajduję. Kiedy podpiszę tę umowę, będzie już tylko rzucanie, rzucanie, rzucanie. Uwielbiam to robić. To jest to, na czym naprawdę mi zależy.

„To była po prostu decyzja (podjęta w sobotę), którą uznaliśmy za najlepszą i czuję, że wiele osób by się ze mną zgodziło. Ludzie mogą się ze sobą nie zgadzać, ale najważniejsze są dla mnie opinie, które są mi bliskie. Naprawdę wierzę, że podjęliśmy w tej kwestii słuszną decyzję. Idąc dalej, mam nadzieję, że nigdy więcej nie będziemy musieli zastanawiać się nad tą decyzją i będziemy mogli po prostu grać piłką.

Dzięki Snellowi zawsze jest wiele do rozpakowania.

(Foto: Ed Zurga / Getty Images)



Zrodlo