Drużyna piłkarska ETSU spędza niespokojną noc w autobusach pośród katastrofalnej powodzi

Drużyna piłkarska stanu East Tennessee spędziła wstrząsający piątkowy wieczór, uwięziona w trzech autobusach drużynowych przed sobotnim meczem o 17:00 czasu wschodniego w The Citadel w związku z katastrofalną powodzią spowodowaną przez Helene. Prezydent Joe Biden zatwierdził ogłoszenie stanu nadzwyczajnego.

Zespół Buccaneers opuścił Johnson City w stanie Tennessee na mecz w Charleston w Karolinie Południowej o godzinie 10:30 w piątek.

Na początku podróży, która miała trwać sześć godzin na południe, poziom wód powodziowych zaczął się podnosić.

„W końcu przejeżdżaliśmy przez most i około 10 minut później most się zawalił” – powiedział trener ETSU Tre Lamb w wywiadzie dla Sportowiec w sobotę rano. „W tym momencie nie możemy zawrócić”.

Gdy zespół pędził przez Asheville w Północnej Karolinie, aby pokonać zamknięte drogi i powodzie, otrzymał wiadomość, że dwukierunkowy ruch na autostradzie międzystanowej nr 40 został zamknięty z powodu powodzi i lawin błotnych. Jedyną opcją była dalsza podróż I-26 na południe, ale wkrótce po otrzymaniu wiadomości o zamknięciu połączenie komórkowe dla wszystkich 120–130 osób biorących udział w podróży, w tym policjanta eskortującego autobusy, przestało działać.

„Nie mieliśmy usługi przez 12 godzin. Brak komunikacji z nikim. Nie udało się skontaktować z naszymi żonami, AD, naszą dziewczyną operacyjną, która była tutaj w hotelu. To była najbardziej frustrująca część” – powiedział Lamb. „Nie udało nam się uzyskać żadnych informacji”.

Gdy autobusy mknęły autostradą I-26, jeden z kierowców otrzymał od swojej firmy sygnał CB informujący go, że autostrada I-26 jest zamknięta sześć mil dalej. Zespół miał za sobą wody powodziowe i nie było dostępnych alternatywnych tras.

„Właśnie wpadliśmy w pułapkę. Tennessee Tech grał w Charlotte i dotarli do celu 10 minut przed nami. Nasza załoga radiowa przejechała przed nami około pięciu mil. Po prostu daliśmy się nabrać” – stwierdził Lamb. „Zamknęło wszystko w idealnym momencie i nie było odwrotu”.

Autobusy zjechały z autostrady I-26 i próbowały jechać dalej na południe autostradą Spartanburg Highway w Hendersonville w Karolinie Północnej, ale gdy tylko zjechały z autostrady międzystanowej, napotkały powódź. Wjechali na parking sklepu obuwniczego i wyłączyli autobusy, dopóki nie zaczęła w ich stronę podnosić się woda powodziowa.

Autobusy przeniosły się na wzniesienie oddalone o około pół mili, gdzie utknęły na sześć godzin. W okolicy znajdowali się także inni unieruchomieni kierowcy i osoby, których domy zostały zalane, a do autobusów przybyły ekipy ratownicze z otrzeźwiającymi wiadomościami. Nie mieli jak ich przenieść, dopóki wody nie opadną, a wydobycie ich z Hendersonville mogło zająć nawet dwa dni.

„W tym momencie moje myśli skupiają się na jedzeniu i wodzie” – powiedział Lamb.

Wysłał kilka autokarów i policjanta drużyny do pobliskiego sklepu spożywczego Ingles, ale w sklepie nie było prądu. Pracownicy pozwolili zespołowi bezpłatnie zabrać do autobusu 100 gotowych kanapek – głównie sałatkę z tuńczyka i kurczakiem – a także 15 bochenków chleba i 15 słoików masła orzechowego.

Krótko po powrocie autokarów ekipy ratownicze zaalarmowały autobusy, że mogą znajdować się w niebezpiecznym miejscu, więc ponownie rozpoczęły poszukiwania odpowiedniego parkingu.

Około 19:00 nakarmili zespół kanapkami, a o 20:00 zgasili światła w autobusach i kazali zespołowi się przespać.

Około godziny 21:00 trener linii ataku Joe Scelfo i trener rozgrywających Tyler Dell musieli skorzystać z toalety, więc wyszli z autobusu i ruszyli pieszo w poszukiwaniu hotelu lub stacji benzynowej z prądem. Po drodze spotkali mężczyznę ze stanu Michigan jadącego samochodem elektrycznym i pojechali autostopem do hotelu, gdzie mogli znaleźć usługę dla swoich telefonów komórkowych. Zadzwonili do swoich żon i przekazali wiadomość o tym, co się wydarzyło.

„To pierwszy raz od ośmiu godzin, kiedy nasze żony usłyszały od nas” – powiedział Lamb.

Wrócili do autobusów i poszli spać, lecz około 1:30 w nocy rozległo się głośne pukanie do szyby autobusu. To kierowca odebrał autokary wcześniej tego wieczoru. Wiedząc, że nie mają połączenia, pojechał z powrotem do autobusów drużyny z dobrymi wiadomościami. Słyszał, że autostrada I-26 została ponownie otwarta, ale mogło to oznaczać konieczność ominięcia niektórych drzew.

„Wysoki niepokój. Czułem, że jestem odpowiedzialny za 130 osób i próbuję podejmować właściwe decyzje” – powiedział Lamb.

Lamb wysłał policjanta, aby przeszukał ścieżkę, a on wrócił do autobusów z nadzieją, że uda im się dotrzeć do Charleston.

„Przez około 20 mil omijaliśmy drzewa i wodę, dotarliśmy do Greenville i Columbii i dotarliśmy do Charleston około 4:30 dziś rano” – powiedział Lamb. „Szczerze mówiąc, gdyby nie przypadkowy facet, z którym wskoczyli do samochodu, żeby nas zabrać, nadal byśmy tam byli. Wszyscy spaliśmy.

Zespół dostarczył do hotelu jedzenie z Waffle House, po czym pozwolił graczom udać się do pokojów i przespać się.

Około godziny 6 rano Lamb odebrał telefon od dyrektora sportowego ETSU Richarda Sandera, który poinformował go, że godzina meczu została przesunięta z 14:00 na 17:00.

„Przygotowujemy się do startu. To jest coś, wokół czego możemy się zjednoczyć i nie szukać wymówek. Ten zespół będzie gotowy do gry” – powiedział Lamb. „Przez około 14 godzin byłem niespokojny i czuję, że dzisiaj ogłaszanie meczów będzie naprawdę łatwe. Cokolwiek się stanie, stanie się. Udało nam się stamtąd wydostać.

(Zdjęcie: dzięki uprzejmości ETSU football)

Zrodlo